Anna Kamieńska - Widok z gór ,,Góry nad wodą klęczą jak praczki, Pełzną owieczki – białe robaczki, Młoda kobieta gałązki ścina, Śpiewu jej pełna dolina. Wśród łąk zielonych stoi staruszek, Bije o ziemię urodzaj gruszek, Chronią się dzieci w tarnin wirydarz, Krzyczą: „Kominiarz, co mi dasz!”. Wtem chmura cienia chleb ziemi kraje, Listek listkowi krople podaje I mały deszczyk poszedł ukośnie, Zapłakał chłopczyk żałośnie. Migoce rosa na pajęczynie, Śpieszą się grabie na koniczynie, W godzinie smutku nic mi nie trzeba. Tę trochę ziemi i nieba.’’
Motyw nadziei widoczny jest w ostatnich wersach utworu, gdy podmiot liryczny przyznaje się, że w "godzinie smutku" nie potrzeba nic, oprócz ziemi i nieba (odrobiny - "trochę", jak mówi poetka). Wskazuje to stwierdzenie na fakt, że każdy smutek, tragedię można przetrwać, gdy otacza nas odrobina chociaż nadziei utożsamiona w obrazie "nieba i ziemi" czyli po prostu rzeczywistości - codzienności - życzliwości.
"W godzinie smutku nic mi nie trzeba.
Tę trochę ziemi i nieba.’’
_____________________________________
Motyw nadziei widoczny jest w ostatnich wersach utworu, gdy podmiot liryczny przyznaje się, że w "godzinie smutku" nie potrzeba nic, oprócz ziemi i nieba (odrobiny - "trochę", jak mówi poetka). Wskazuje to stwierdzenie na fakt, że każdy smutek, tragedię można przetrwać, gdy otacza nas odrobina chociaż nadziei utożsamiona w obrazie "nieba i ziemi" czyli po prostu rzeczywistości - codzienności - życzliwości.