Do Dobrzynia, w którym mieszkała cała rodzina Macieja Dobrzyńskiego, zwanego „Maćkiem nad Maćkami”, zjechała się większość z okolicznej szlachty. Mężczyzna traktowany był jako człowiek o dużej wiedzy i charyzmie, stąd cała okoliczna ludność ze wsi, pędziła do niego po poradę. Narada, która miała miejsce w księdze VII tyczyła się sprawy polskiej, tylko ma samym początku. Głównymi mówiącymi byli Bartek wraz z Maciejem, a także Gerwazym. Pierwszy, deputował nad tym, że Polacy powinni wzniecić powstanie. Wspominał wydarzenia z Wielkopolski, jaki to wzbudziło strach w Niemcach. Próbował nakłonić kolegów, że teraz na zryw narodowy jest najodpowiedniejszy moment. Maciej nie skomentował, a wręcz powątpiewał we wszystkie informacje. Raczył nawet skrytykować, rzekomo pomagających nam Francuzów. Bartek upierał się, że należy poczekać na Bernardyna, który gdy tylko powróci w swe rodzinne strony, przekaże wszelkie potrzebne informacje. Do dyskusji dołączyła się reszta szlachty i wyszła z tego niemała kłótnia. Po kilku chwilach na środek wyszedł Gerwazy wraz ze swym słynnym Scyzorykiem. Rzekł charakterystyczne słowa „iż nie nam przystalomwojowac z wielkimi”. Tak zaczęło się dyskutowanie na temat zajazdu na Sopliców. Przytoczona została historia o śmierci Stolnika i zabraniu wielkiej posiadłości zamkowej. Padło hasło „hejże na Sopliców”. Tłum wiedział, jaki będzie ich następny cel. Wyjaśnienie: Spotkanie miało charakter narady. Początkowo stanowiło ono zebranie polityczno-patriotyczne, podczas którego najbardziej emocjonował się Bartek. Jednakże, spotkaniem zawładnął Gerwazy wraz ze swoim pomysłem o zajeździe na Soplicowo. To początek punktu kulminacyjnego z lektury.
„KSIĘGA VII - RADA”
Do Dobrzynia, w którym mieszkała cała rodzina Macieja Dobrzyńskiego, zwanego „Maćkiem nad Maćkami”, zjechała się większość z okolicznej szlachty. Mężczyzna traktowany był jako człowiek o dużej wiedzy i charyzmie, stąd cała okoliczna ludność ze wsi, pędziła do niego po poradę. Narada, która miała miejsce w księdze VII tyczyła się sprawy polskiej, tylko ma samym początku. Głównymi mówiącymi byli Bartek wraz z Maciejem, a także Gerwazym. Pierwszy, deputował nad tym, że Polacy powinni wzniecić powstanie. Wspominał wydarzenia z Wielkopolski, jaki to wzbudziło strach w Niemcach. Próbował nakłonić kolegów, że teraz na zryw narodowy jest najodpowiedniejszy moment. Maciej nie skomentował, a wręcz powątpiewał we wszystkie informacje. Raczył nawet skrytykować, rzekomo pomagających nam Francuzów. Bartek upierał się, że należy poczekać na Bernardyna, który gdy tylko powróci w swe rodzinne strony, przekaże wszelkie potrzebne informacje. Do dyskusji dołączyła się reszta szlachty i wyszła z tego niemała kłótnia. Po kilku chwilach na środek wyszedł Gerwazy wraz ze swym słynnym Scyzorykiem. Rzekł charakterystyczne słowa „iż nie nam przystalomwojowac z wielkimi”. Tak zaczęło się dyskutowanie na temat zajazdu na Sopliców. Przytoczona została historia o śmierci Stolnika i zabraniu wielkiej posiadłości zamkowej. Padło hasło „hejże na Sopliców”. Tłum wiedział, jaki będzie ich następny cel.
Wyjaśnienie: Spotkanie miało charakter narady. Początkowo stanowiło ono zebranie polityczno-patriotyczne, podczas którego najbardziej emocjonował się Bartek. Jednakże, spotkaniem zawładnął Gerwazy wraz ze swoim pomysłem o zajeździe na Soplicowo. To początek punktu kulminacyjnego z lektury.
#SPJ1