" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W pewnym lesie, na stawie, wśród trzcin i sitowia,
pływał był dziki kaczor, i choć nie miał głosu
kwakał głośno, aż echo się niosło w pustkowia.
Wtem na brzegu śmiech głośny się zerwał – to z lasu
jął zwierz ściągać wszelaki by słuchać występu,
Drwiąc z kwakania, chichocząc – aż wskutek hałasu
Kruk olbrzymi wychynął z leśnego ostępu.
Zatrzepotał skrzydłami czarnymi jak smoła,
rad by drwiącą hałastrę zganić i rozpędzić
lecz gdy kacze okrzyki posłyszał dokoła,
sam ze śmiechu się stoczył z ziemię z gałęzi.
Jaki morał z tej bajki wysnuć ma poeta?
Czyś jest człek na urzędzie, czyś zwierz w dzikim borze,
gdy wół ciągnie karetę – źle jedzie kareta,
i są chwile, gdy nawet kruk Ci nie pomoże.