bardzo proszę o pomoc
proszę o szczegółową analizę wiersza Leopolda Staffa "Biedaczyno asyski"
na jutro pilne
link do wiersza : http://wierszowisko.waw.pl/opracowania/Leopold_Staff/79_10189
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Utwór Leopolda Staffa „Biedaczyno asyski!” nawiązuje do filozofii Franciszkańskiej. Owa ideologia neguje ascezę, która w średniowieczu była uznawana za najlepszy nurt myślowy. Wszyscy podporządkowywali się jej zasadom, by zdobyć Boże uznanie. Ludzie pozbawiali się przyjemności życia, umartwiali ciało i duszę w imię zbawienia. Według średniowiecza był to najlepszy sposób na uzyskanie wstawiennictwa Bożego, jednakże Franciszek z Asyżu, który po kontaktach mistycznych zapoczątkował nową filozofię, zdobył uznanie ludu, który poszedł w jego ślady. Nauka, którą głosił wielbiła miłość do bliźniego i natury, a przede wszystkim do Stwórcy. W tym wszystkim nie zatracając szczęścia, lecz jednocząc się z „matką ziemią” żyli w głębokiej wierze. Podmiot liryczny jest typowym zwolennikiem filozofii św. Franciszka. To katolik wierzący w ludzką dobroć , która z czasem będzie co raz bardziej dostrzegalna w codziennym życiu. Ewidentnie widać, że jego zdaniem pieniądze to zło, które zabiera ludziom ich naturalną niewinność, jednakże bije od niego wiara w nawrócenie człowieczeństwa, co wiąże się z porzuceniem bogactw i czerpaniu szczęścia z życia w ubóstwie i miłości do bliźniego i natury. Odbiorca wiersza Leopolda Staffa to św. Franciszek z Asyżu. W utworze można dostrzec pochwałę dla miłości świętego, która była wszechobecna w każdym jego czynie. To przedstawia jak wspaniałym był człowiekiem: dobrym dla bliźnich, natury, nie selekcjonował ludzi na złych i dobrych, a także nie był chciwy i mimo możliwości życia w bogactwie porzucił je, gdyż uznał, że nic nie znaczy. Dzielił się miłością z każdym i sprawiał, że inni chcieli go naśladować. Był nauczycielem szczęścia na ziemi, które wcześniej było przez ludzi odrzucanie w imię zbawienia. Wiersz „Biedaczyno asyski!” to liryka bezpośrednia, opisowa o tematyce religijnej – gdyż całość utworu opiera się na filozofii wiary i budowie stroficznej. Pierwsza ukazuje nam jak wspaniałym człowiekiem był św. Franciszek i jak wiele można by się od niego nauczyć. Natomiast druga strofa wkracza w dzisiejsze realia. Przedstawia ludzką obojętność na miłość i uzależnienie od pieniędzy. Widać jednak też nadzieję że ludzkość, wróci na właściwy tor w słowach: „Kiedyś, gdy na coś znów miłość się przyda(…)” W owym wierszu podmiot liryczny używa wielu środków stylistycznych takich jak : epitety, przenośnie, eufemizm, groteska, peryfraza [uwaga, środki powinniście rozwinąć, poza tym podać przykład w tekście, opisać . Te najprawdopodobniej są złe więc radzę znaleźć coś samemu] wyraża swoje osobiste odczucia względem ludzkości. Mówi o tym, że ważna jest dusza, a nie dobra materialne. Tylko wtedy, kiedy zaczniemy pracować nad naszą moralnością możemy dostrzec prawdziwe piękno istnienia -w dobroci i spokoju. Tak więc w pewnym stopniu zachęca odbiorców do porzucenia bogactw, które kierują ku złu i zasłaniają oczy przed prawdą życia. Podkreślają to słowa: „Świat jest bogaty kiedy chleb je suchy Nie zubożyło nic tak bardzo świata, Jak złoto.” Podmiot liryczny w drugiej zwrotce nie kipi już szczęściem, lecz przepełniony jest goryczą do ludzkiego postępowania i posuwania się czynów świata w stronę nie doskonalenia się, lecz niszczenia. W słowach: „Wnucy, wcielając wreszcie jasnowidza Śnienia wróżebne, Będą ze złota kuli Kajdany, Już niepotrzebne” Wyraża optymistyczną wizję tego, że świat wróci jeszcze do normy i miłość znów będzie ważniejsza od pieniędzy, jak za czasów św. Franciszka. Widnieje w tym nadzieja na to, że ludzie przejrzą na oczy i zaczną się miłować bez posiadania pieniędzy, jednakże nie stanie się to z dnia na dzień. Uważam, iż w wierszu idealnie przedstawiono postać św. Franciszka z Asyżu, który był człowiekiem współczującym, kochającym i dobrym dla wszystkich. Od czasów, kiedy jego nauki przeżywały lata świetności wiele się zmieniło. Ludzie nie naśladują już jego czynów. Wszyscy zapatrzeni są w majątki, zapominając o prawdziwych wartościach- o bliźnich, miłości, wierności i o służbie Stwórcy. Moim zdaniem to przykre, że ludzie przestają być ludźmi. Udając maszyny, które pracują od dnia do nocy nie mając siły zamienić słowa z najbliższymi, odkładają uczucia na drugi plan. Zapominają jak wiele tracą i dążą tak, w próżności do śmierci. Ostatnia strofa wiersza jednak ma nutę optymizmu. Pokazuje, że warto wierzyć w ludzkość, bo w przyszłości przejrzą na oczy. Nie jestem co do tego pewna. Uważam, że człowieczeństwo nie zmieni nastawienia na świat, gdyż uważają, że innego nie będzie. Może mają rację, a może ma ją podmiot liryczny, który optymistycznie spogląda na przyszłość. Moim zdaniem świat dąży już tylko do zagłady, jednakże miło jest spojrzeć na to ze strony idealnej.