Czy Polska mogła uniknąć klęski w 1939 roku - studium polityczne i wojskowe max 6/7 stron
caerme
Tak. Mogła. Jedynym rozwiązaniem była rezygnacja z popierania Hitlera w '38 r i ogłoszenie, że z racji żywotnych interesów każdy atak i próba zdemolowania Czechosłowacji będzie uznawana za atak i to bezpośredni i wojskowy na Polskę. Niemcy bez czeskiego przemysłu wojskowego byli dużo słabsi (m.in tanki Pzkpfw 35(t) i 38(t), do tego pozostała "lżejsza" broń i doskonale wyposażone zakłady m.in Ceska Zbrojovka).Dodatkowo ówczesna granica polsko niemiecka byłaby krótsza o wiele setek kilometrów zaś układ granicy polsko niemieckiej był taki, że można by próbować odciąć w czasie ewentualnych walk z Niemcami tereny aż do linii Odry (Opole, być może podejść pod Szczecin) co by utrudniło zaopatrzenie Prus Wschodnich. Oczywiście sam WH nie był tak silny jak w '39 r., jego broń pancerna była znacznie słabsza i mniej liczna. Sam Hitler musiałby wtedy podjąć decyzję co z wojskami które mają w teorii atakować czeskie umocnienia graniczne - ryzykować czy nie, ryzykować czyli dać tylko oddziały osłonowe na granicę polsko - niemiecką czy nie czyli dać więcej sił i osłabić wojska stacjonujące i przeznaczone do ew. ataku na umocnienia czeskie. Węgry mimo "pretensji" do ziem ówczas czeskosłowackich tzw. Ukraina Zakarpacka niemal na pewno by ich nie zaatakowały a na pewno wymogłyby mniejszą podległość Niemcom, ew wzmocniły swoją pozycję w regionie (można przypuszczać to po tym, że w zasadzie nigdy nie przyłączyły się do nagonek na Polskę i Polaków i w zasadzie do końca wojny obowiązywała wersja "Polak Węgier dwa bratanki...". Zostałby osłabiony separatyzm słowacki który bardzo mocno wspierała Polska. Być może także udało by się cofnąć Anschluss - kwestia jeszcze dość świeża i jak pokazują wspomnienia Schuschnigga - referendum było nazwijmy to naciągane. Niemcy nie mogłyby się zwrócić o pomoc do Anglii - ta nie miała wojska i do Francji - ta formalnie pozostawała w układzie z Polską a poza tym, w takim wypadku dość chętnie mogła by się przyłączyć do czegoś w rodzaju moralne wsparcie i- ktoś inny wyciąga za nas kasztany z ognia. Rumunia jest w przyjaźni z Polską i może chcieć próbować wykorezystać osłabienie Niemiec by zrobić porządek z bojówkami prawicowymi, lub wzmocnić swoją pozycję względem Berlina. W Rumunii - Ploeszti są główne źródla importu ropy dla WH i całych Niemiec. Pytanie co zrobi ZSRR - Stalin zajęty końcówką czystek jeszcze by czekał co z tego wyniknie. Jego ideą było rozpalenie rewolucji światowej czyli ma dwa wyjścia - albo jest tzw. lodołamacz który rozwala świat pod rewolucję, albo jest ileś słabszych krajów, które można by próbować napuszczać przeciw sobie. Przy okazji zaś pomoc Czechosłowacji stanowiłaby poniekąd odrodzenie wspólnej polityki w Europie Środkowo Wschodniej - dawnych A-W - co znacznie by tutaj ustabilizowało sytuację.
Jedynym rozwiązaniem była rezygnacja z popierania Hitlera w '38 r i ogłoszenie, że z racji żywotnych interesów każdy atak i próba zdemolowania Czechosłowacji będzie uznawana za atak i to bezpośredni i wojskowy na Polskę. Niemcy bez czeskiego przemysłu wojskowego byli dużo słabsi (m.in tanki Pzkpfw 35(t) i 38(t), do tego pozostała "lżejsza" broń i doskonale wyposażone zakłady m.in Ceska Zbrojovka).Dodatkowo ówczesna granica polsko niemiecka byłaby krótsza o wiele setek kilometrów zaś układ granicy polsko niemieckiej był taki, że można by próbować odciąć w czasie ewentualnych walk z Niemcami tereny aż do linii Odry (Opole, być może podejść pod Szczecin) co by utrudniło zaopatrzenie Prus Wschodnich. Oczywiście sam WH nie był tak silny jak w '39 r., jego broń pancerna była znacznie słabsza i mniej liczna.
Sam Hitler musiałby wtedy podjąć decyzję co z wojskami które mają w teorii atakować czeskie umocnienia graniczne - ryzykować czy nie, ryzykować czyli dać tylko oddziały osłonowe na granicę polsko - niemiecką czy nie czyli dać więcej sił i osłabić wojska stacjonujące i przeznaczone do ew. ataku na umocnienia czeskie.
Węgry mimo "pretensji" do ziem ówczas czeskosłowackich tzw. Ukraina Zakarpacka niemal na pewno by ich nie zaatakowały a na pewno wymogłyby mniejszą podległość Niemcom, ew wzmocniły swoją pozycję w regionie (można przypuszczać to po tym, że w zasadzie nigdy nie przyłączyły się do nagonek na Polskę i Polaków i w zasadzie do końca wojny obowiązywała wersja "Polak Węgier dwa bratanki...". Zostałby osłabiony separatyzm słowacki który bardzo mocno wspierała Polska. Być może także udało by się cofnąć Anschluss - kwestia jeszcze dość świeża i jak pokazują wspomnienia Schuschnigga - referendum było nazwijmy to naciągane.
Niemcy nie mogłyby się zwrócić o pomoc do Anglii - ta nie miała wojska i do Francji - ta formalnie pozostawała w układzie z Polską a poza tym, w takim wypadku dość chętnie mogła by się przyłączyć do czegoś w rodzaju moralne wsparcie i- ktoś inny wyciąga za nas kasztany z ognia. Rumunia jest w przyjaźni z Polską i może chcieć próbować wykorezystać osłabienie Niemiec by zrobić porządek z bojówkami prawicowymi, lub wzmocnić swoją pozycję względem Berlina. W Rumunii - Ploeszti są główne źródla importu ropy dla WH i całych Niemiec.
Pytanie co zrobi ZSRR - Stalin zajęty końcówką czystek jeszcze by czekał co z tego wyniknie. Jego ideą było rozpalenie rewolucji światowej czyli ma dwa wyjścia - albo jest tzw. lodołamacz który rozwala świat pod rewolucję, albo jest ileś słabszych krajów, które można by próbować napuszczać przeciw sobie. Przy okazji zaś pomoc Czechosłowacji stanowiłaby poniekąd odrodzenie wspólnej polityki w Europie Środkowo Wschodniej - dawnych A-W - co znacznie by tutaj ustabilizowało sytuację.