7. Co się stało z Gniadą?
Gniada klacz była ulubienicą całego folwarku. Pochodziła z rodziny tak dalece arystokratycznej, że rozpowiadano istne o niej legendy. Jedno z takich wierzeń głosiło, że gniada w prostej linii pochodzi z dziada araba i matki spolszczonej angielki – inne, że jest wnuczką jakiejś Hatfy, importowanej wprost z Arabii – i tam dalej.
8. Co wydarzyło się chwilę potem?
– Ależ, Radek, linię F G trzeba poprowadzić na lewo...Wzburzony i drżący uczeń starł ją i bezwładnie opuścił ręce. Czarne płatki latały mu przed oczyma, gruczoły wydzielające ślinę nie funkcjonowały prawidłowo, a usta schły, kurczyły się i drgały. Wtedy z przedostatniej ławy wysunął głowę Tymkiewicz i donośnie po polsku szepnął:– Wojtek, ady k'sobie! Radek właśnie w owej chwili zebrał się w kupę, machnął linię prawidłowo i zaczął wybornie dowodzić. Śmiech ogólny zabrzmiał w klasie. (...) Radek prędko skończył teoremę, rozwiązał zadanie geometryczne i obdarzony stopniem bardzo dobrym wrócił na miejsce.
9. Kiedy doszło do tej sceny? Jak nazywała się grupa młodzieży, która brała udział w tej scenie?
Minęła jedna godzina, wybiły wszystkie kwadranse drugiej, zaczęła się wreszcie trzecia... Nagle wśród tej absolutnej ciszy z ostatnich ław rozległ się dobitny i zniecierpliwiony głos:– Ależ bij treflem! Trudno opisać rejwach wywołany przez te słowa. Władza rzuciła się do ścigania bezwstydnych graczów, poddała całą połać badaniu i rewizji. Żadne jednak środki nie wykryły winowajcy, który nawoływał do bicia treflem – ani jego partnerów.
10. Co się wydarzyło?
Usłyszawszy te wyrazy Sztetter zerwał się na równe nogi i zaczął machać rękami, ale Zygier nie umilkł. Jakby odepchnięty jego wzrokiem, nauczyciel siadł na swym krześle, podparł głowę ręko-ma i nie spuszczał oka z szybek we drzwiach. W klasie stała się cisza.
11. Kto i gdzie pojechał?
– O, już będzie z pięć niedziel, jak pojechały.– I ta panienka, córka, to samo?– A ino, pojechała i ona. Zapłakała se, chudziątko, jak przyszło włazić na furę. Jeszcze mi złotówkę wetknęła, żem, widać, sterczała jako się patrzy przy bramie. Marcin odszedł stamtąd. Nie widział ani jednego przechodnia, instynktem prawie trafiał z ulicy w ulicę, z ulicy w ulicę, z ulicy w ulicę. Nie wiedząc o tym, znalazł się u bramy parku; wszedł tam, skierował na swoją uliczkę i trafił do źródła. Pusto było w tym ustroniu. Kamienne ławki stały tak samo, tylko liście bzu poczerniały, śpiew ptasi ustał. Borowicz siadł na swym miejscu i zmartwiałymi oczyma przyglądał się ławce sąsiedniej.
12. Zapisz właściwą odpowiedź.
Ostatnie wydarzenie powieści to:
a) poszukiwanie Biruty przez Marcina Borowicza,
b) braterski uścisk dłoni Marcina Borowicza i Andrzeja Radka,
c) pełne emocji spotkanie Biruty i Marcina,
d) kłótnia z Przepiórzycą o patriotyzm.
Odpowiedź:
7 Gniadą ukradziono i wrocila sama do folwarku
8 Radek pobił Tomkiewicza i zostal wyrzucony ze szkoły
9.wydarzenie miało miejsce podczas rekolekcji wielkanocnych, a grupa nazywała się wolnopróżniacy
10.Chodzi o recytacje Bernarda Zygiera recytował Redutę Ordona
11. Biruta wraz z ojcem wyjechała w głąb Rosji
12 odpowiedź B