Wczoraj spotkałam się z koleżanką. Poszłyśmy na zakupy. Miałyśmy nie dużo pieniędzy, więc nie mogłyśmy szaleć. Poszłyśmy do jednego sklepu, potem do drugiego, i trzeciego itd. Nic sobie nie kupiłyśmy, więc poszłyśmy coś zjeść. Koleżanka powiedziała że zajmie miejsce a ja mam zamówić jedzenie. I tak zrobiłam. Jak nasze jedzenie było gotowe, szybko to zjadłyśmy i pobiegłuśmy do sklepu obuwniczego. Moja koleżanka spojrzała się na jakąś panią, a potem na mnie. Powiedziała mi że to jej mama. Kobieta podeszła do nas, i powiedziała że cieszy się że nas widzi. Pogadałyśmy chwilę i mama koleżanki powiedziała że muszą już iść. Trochę zesmutniałam że koleżanka poszła tak niespodziewanie. No ale mówi się trudno. Po tym wróciłam do domu i wieczorem gadałam z Anią (koleżanką) przez telefon.
Wczoraj spotkałam się z koleżanką. Poszłyśmy na zakupy. Miałyśmy nie dużo pieniędzy, więc nie mogłyśmy szaleć. Poszłyśmy do jednego sklepu, potem do drugiego, i trzeciego itd. Nic sobie nie kupiłyśmy, więc poszłyśmy coś zjeść. Koleżanka powiedziała że zajmie miejsce a ja mam zamówić jedzenie. I tak zrobiłam. Jak nasze jedzenie było gotowe, szybko to zjadłyśmy i pobiegłuśmy do sklepu obuwniczego. Moja koleżanka spojrzała się na jakąś panią, a potem na mnie. Powiedziała mi że to jej mama. Kobieta podeszła do nas, i powiedziała że cieszy się że nas widzi. Pogadałyśmy chwilę i mama koleżanki powiedziała że muszą już iść. Trochę zesmutniałam że koleżanka poszła tak niespodziewanie. No ale mówi się trudno. Po tym wróciłam do domu i wieczorem gadałam z Anią (koleżanką) przez telefon.