Czy utwór "stary człowiek i morze" jest pochwałą przyjaźni, wierności, ambicji i hartu ducha ? (trójpodział) minimum 3/4 strony A5. prace nie na temat zgłaszam jako błędną proszę o szybkie i rzetelne odpowiedzi.
Zgłoś nadużycie!
Argumenty: oczywiście jest pochwałą przyjaźni bo chłopak z Santiago się zaprzyjaźnił pomagał mu wyjeżdzał z nim w rejsy jest to prawdziwa przyjaź
1 votes Thanks 0
Sylwusia996
Utwór "stary człowiek i morze" jest pochwałą przyjaźni, wierności i hartu ducha. Cały opiera się na wielkiej podróży, która kosztuje rybaka wielkie poswiecenie i zapartrosc. Lowiac swoja upragniona rybe spedza na morzu kilka dni i nocy, borykajac sie z roznymi przeszkodami, jednakze nie przerywajac podrozy. Autor wspomina rowniez o pieknej przyjazni chlopca z mezczyzna, o tym jak razem spedzali czas i jak dobrze sie rozumieli. Mimo zakazu rodzicow oni nie przestawali wierzyc w to,ze jeszcze kiedys beda mogli wyruszyc na jakas wyprawe. Najwazniejszym mottem tej ksiazki jest to jaki czlowiek moze byc pelen ambicji. Santiago lowil ryby od dawna, bylo to jego wielka pasja i z tym wiazal swoje zycie. Nie wyobrazal sobie innego sposobu na prace. Zadawal sobie cele i dazyl do nich. Podobnie powinno byc z kazdym z nas. Licze na najl.;*
1 votes Thanks 0
kathie
Myślę, że utwór jest pochwałą wyżej wymienionych rzeczy. Uważam tak, ponieważ Santiago i Manolin rozumieli się bez słow, zawsze mogli liczyć na siebie nawzajem. Manolin opiekowal sie Santiago przynoszac mu jedzenie i picie, sprawial ze starzec nie cuzl sie samotnu np rozmawiali o baseballu, razm z Santiago lowili ryby, chlopiec sprawial ze starzec czul sie potrzebny, Manolin jako jedyny wierzyl w starca. Santaigo zas nauczyl chlopca czytac gazety, dawal mu techniczne wskazowki, z wyrozumialoscia podchodzil do tego, ze chlopiec mi plywac na innej lodzi. Konczac chcialabym dodac tylko ze Manolin i Santigao uzupelniali sie.
oczywiście
jest pochwałą przyjaźni bo chłopak z Santiago się zaprzyjaźnił
pomagał mu
wyjeżdzał z nim w rejsy
jest to prawdziwa przyjaź
Cały opiera się na wielkiej podróży, która kosztuje rybaka wielkie poswiecenie i zapartrosc. Lowiac swoja upragniona rybe spedza na morzu kilka dni i nocy, borykajac sie z roznymi przeszkodami, jednakze nie przerywajac podrozy.
Autor wspomina rowniez o pieknej przyjazni chlopca z mezczyzna, o tym jak razem spedzali czas i jak dobrze sie rozumieli. Mimo zakazu rodzicow oni nie przestawali wierzyc w to,ze jeszcze kiedys beda mogli wyruszyc na jakas wyprawe.
Najwazniejszym mottem tej ksiazki jest to jaki czlowiek moze byc pelen ambicji. Santiago lowil ryby od dawna, bylo to jego wielka pasja i z tym wiazal swoje zycie. Nie wyobrazal sobie innego sposobu na prace. Zadawal sobie cele i dazyl do nich.
Podobnie powinno byc z kazdym z nas.
Licze na najl.;*