Zadanie z klasy 6 Wraz z grupą przyjaciół odkryliście furtkę w murze.Otworzyliście ją i znaleźliście się w ........Opisz,co zobaczyliście. praca minimum na 3/4 strony A4 w linijkę.(bardzo proszę o pomoc)
Kladzia92
Wraz z grupą przyjaciół odkryliście furtkę w murze.Otworzyliście ją i znaleźliście się w wielkim ogrodzie. Jednak nie był to zwykły ogród, nic dziwnego nie byłoby w tym gdyby był on zarośnięty, zaniedbany jednak on wyglądał tak jakby ktoś przed chwilą skosił tam trawę, jakby ktoś pielęgnował kwiatki znajdujące się wdłuż muru. Byliśmy zachwyceni swoim odkryciem. Wielkie krzaki malin i truskawek ciągły się po drugiej stronie rabatek, drzewa owocowe - w tym jabłonie, grusze czy śliwy stały rzędem po naszej prawej stronie. To wszystko wyglądało jak łąka, bezpieczna bo otoczona ze wszystkich strony piękną zielenią. Gdzieniegdzie było widac mech porastający kamienie, dopiero gdy weszło się do środka można było zauważyc rzekę płynącą przez łąkę. Woda w niej była przejżysta i spokojna. Tu czy ówdzie można było zobaczyc ryby pływające od kamyka do kamyka próbujące schowac się przed intruzami czyli nami. To wszystko było tak piękne,że aż nieprawdobodobne.
53 votes Thanks 5
KacuKac
To było niesamowite! Byliśmy w pięknym kolorowym ogrodzie z pomalowanym na zielono płotem i wysypaną żwirem dróżką. Były tam najwspanialsze kwiaty jakie tylko można znaleźć w Polsce. Były tam kwitnące rabaty bratków, białe tulipany, i niezapominajki z niebieskimi oczkami. Wspaniały był też bluszcz niemal cały przykrywał płot i wydawało się, że płot jest dwukolorowy. Pachniało tak cudownie iż wydawało się upijać tym zapachem. Prawie natychmiast weszliśmy do ogrodu wprost ścieżką i podziwialiśmy kwiaty i ich niezwykłą woń. Tak byliśmy zapatrzeni w kwiaty, że nie zauważyliśmy jak trochę później ktoś za nami wszedł. Była to właścicielka rabat kwiatów i zauważyliśmy ją dopiero gdy zamknęła za sobą drzwi. Była to kobieta w średnim wieku z czarnymi włosami i jasną cerą. Ubrana była w czarne, traperskie spodnie i niebieski sweter w kwiatki. Na nogach miała sięgające kolan kalosze koloru białego. -Dzień dobry. Właśnie wychodziliśmy-powiedziałem szybko i zacząłem się posuwać w stronę drzwi z lękiem w oczach. -Piękne są prawda?-było to pytanie retoryczne- Ależ proszę nie zatrzymuje was. Ale jeśli chcecie tu jeszcze trochę zostać i popodziwiać to proszę bardzo.To dorobek mego życia-dodała z dumą. -My już pójdziemy-powiedziałem i umknąłem przez ciężkie drzwi które dopiero co uchyliłem. Od tamtej pory już nigdy tam nie wszedłem.
-Dzień dobry. Właśnie wychodziliśmy-powiedziałem szybko i zacząłem się posuwać w stronę drzwi z lękiem w oczach.
-Piękne są prawda?-było to pytanie retoryczne- Ależ proszę nie zatrzymuje was. Ale jeśli chcecie tu jeszcze trochę zostać i popodziwiać to proszę bardzo.To dorobek mego życia-dodała z dumą.
-My już pójdziemy-powiedziałem i umknąłem przez ciężkie drzwi które dopiero co uchyliłem. Od tamtej pory już nigdy tam nie wszedłem.
PS: akapity zostawiam tobie :P