Była mrożna i śnieżna zima . Pewnego dnia idąc ze spaceru zauważyłam małego , szarego kotka . Był wystraszony i zziębnięty .
Gdy do niego podeszłam kotek skulił się jeszcze bardziej . Było mi go strasznie szkoda więc ściągnęłam swoje niebieskie puszyste rękawiczki i wzięłam kotka na ręce . Przytuliłam go leciutko i włożyłam go w moją kieszonkę w kurtce , tak aby było mu cieplutko . Mój dom był niedaleko , więc szłam jeszcze chwilkę . Szybko wbiegłam do domu w którym było cieplutko . Zdjęłam kurtkę , kalosze i wzięłam kotka na ręce . Poszłam do swojego pokoju , położyłam kotka na moje łóżko i przykryłam go cieplutką kołderką . Skulił się w kłębek i popatrzył się swoimi ślicznymi , błyszczącymi oczkami na mnie . Uśmiechnęłam się i szybko wyszłam z pokoju aby poinformować o wszystkim swoich rodziców .
- Mamo , tato ! - zawołałam dosyć głośno
- Tak córeczko ? - odezwała się mama
- Mamo ... Znalazłam kotka który jest strasznie zziębnięty i wystraszony , mogę go zatrzymać ? - spytałam z zaciekawieniem .
- Jasne córeczko - odparła radośnie mama
- Obiecuję że będę się nim zawsze opiekować . Dziękuję - z radością podziękowałam mamie
Ucieszona pobiegłam na górę do kotka . Gdy otworzyłam drzwi kotek miał zamknięte oczka i spał . Podeszłam do niego i pocałowałam go w główkę .
- Kocham cię kotku - powiedziałam z uśmiechem na twarzy .
Nagle okazało się że zapomniałam jakoś nazwać kotka . Myślałam nad tym piętnaście minut . Wpadłam na pomysł aby nazwać go '' Mruczuś '' . Gdy się obudził nic nie chciał jeść , ani pić , lecz wieczorem zauważyłam , że niepewnie podszedł do miski , wypił trochę mleka i zjadł parę ziarenek pokarmu . Bardzo się ucieszyłam , widząc go jak je . Gdy zjadł wzięłam go na ręce i położyłam go na łóżku . Wtedy do mojego pokoju weszła moja mama .
- I co jak kotek ? - zapytała
- Jest super , postanowiłam nazwać go Mruczuś , co o tym sądzisz ? - spytałam głaskając kotka po głowie .
- Jak ładnie ! Cieszę się że wybrałaś takie imię - uśmiechnęła się szeroko mama .
- Dziękuję , mamo zapytaj się taty czy mamy jakiś koszyczek wiklinowy i kocyk dla Mruczusia
- Dobrze , zaraz wracam . - oznajmiła mama
Moja mama szybko wróciła , a w ręku miała wiklinowy koszyczek i niebieski puchaty kocyk . Dała mi go i poszłą robić kolację . Wzięłam koszyk i położyłam go blisko mojego łóżka . Do koszyczka włożyłam niebieski puchaty koszyk i włożyłam do niego Mruczusia .
Teraz każdy dzień jest najwspanialszy , mam przyjaciela , a on ma dom . Od tego dnia nasza przyjaźń była tylko coraz mocniejsza , tam gdzie byłam ja , tam też był i on . Był jakby moim cieniem , nieodstępował mnie na krok . Bardzo kocham Mruczusia i nie zamieniłabym go na innego kotka .
Myślę że ci się spodoba i liczę na najlepszą odpowiedź . Chyba ci to wystarczy , mam nadzieję . Skoro jesteś chłopakiem to pozmieniaj to czyli np . '' nie zamieniłabym '' zmień na '' nie zamieniłbym '' chyba wiesz jak . Pozdrawiam : )
Była mrożna i śnieżna zima . Pewnego dnia idąc ze spaceru zauważyłam małego , szarego kotka . Był wystraszony i zziębnięty .
Gdy do niego podeszłam kotek skulił się jeszcze bardziej . Było mi go strasznie szkoda więc ściągnęłam swoje niebieskie puszyste rękawiczki i wzięłam kotka na ręce . Przytuliłam go leciutko i włożyłam go w moją kieszonkę w kurtce , tak aby było mu cieplutko . Mój dom był niedaleko , więc szłam jeszcze chwilkę . Szybko wbiegłam do domu w którym było cieplutko . Zdjęłam kurtkę , kalosze i wzięłam kotka na ręce . Poszłam do swojego pokoju , położyłam kotka na moje łóżko i przykryłam go cieplutką kołderką . Skulił się w kłębek i popatrzył się swoimi ślicznymi , błyszczącymi oczkami na mnie . Uśmiechnęłam się i szybko wyszłam z pokoju aby poinformować o wszystkim swoich rodziców .
- Mamo , tato ! - zawołałam dosyć głośno
- Tak córeczko ? - odezwała się mama
- Mamo ... Znalazłam kotka który jest strasznie zziębnięty i wystraszony , mogę go zatrzymać ? - spytałam z zaciekawieniem .
- Jasne córeczko - odparła radośnie mama
- Obiecuję że będę się nim zawsze opiekować . Dziękuję - z radością podziękowałam mamie
Ucieszona pobiegłam na górę do kotka . Gdy otworzyłam drzwi kotek miał zamknięte oczka i spał . Podeszłam do niego i pocałowałam go w główkę .
- Kocham cię kotku - powiedziałam z uśmiechem na twarzy .
Nagle okazało się że zapomniałam jakoś nazwać kotka . Myślałam nad tym piętnaście minut . Wpadłam na pomysł aby nazwać go '' Mruczuś '' . Gdy się obudził nic nie chciał jeść , ani pić , lecz wieczorem zauważyłam , że niepewnie podszedł do miski , wypił trochę mleka i zjadł parę ziarenek pokarmu . Bardzo się ucieszyłam , widząc go jak je . Gdy zjadł wzięłam go na ręce i położyłam go na łóżku . Wtedy do mojego pokoju weszła moja mama .
- I co jak kotek ? - zapytała
- Jest super , postanowiłam nazwać go Mruczuś , co o tym sądzisz ? - spytałam głaskając kotka po głowie .
- Jak ładnie ! Cieszę się że wybrałaś takie imię - uśmiechnęła się szeroko mama .
- Dziękuję , mamo zapytaj się taty czy mamy jakiś koszyczek wiklinowy i kocyk dla Mruczusia
- Dobrze , zaraz wracam . - oznajmiła mama
Moja mama szybko wróciła , a w ręku miała wiklinowy koszyczek i niebieski puchaty kocyk . Dała mi go i poszłą robić kolację . Wzięłam koszyk i położyłam go blisko mojego łóżka . Do koszyczka włożyłam niebieski puchaty koszyk i włożyłam do niego Mruczusia .
Teraz każdy dzień jest najwspanialszy , mam przyjaciela , a on ma dom . Od tego dnia nasza przyjaźń była tylko coraz mocniejsza , tam gdzie byłam ja , tam też był i on . Był jakby moim cieniem , nieodstępował mnie na krok . Bardzo kocham Mruczusia i nie zamieniłabym go na innego kotka .
Myślę że ci się spodoba i liczę na najlepszą odpowiedź . Chyba ci to wystarczy , mam nadzieję . Skoro jesteś chłopakiem to pozmieniaj to czyli np . '' nie zamieniłabym '' zmień na '' nie zamieniłbym '' chyba wiesz jak . Pozdrawiam : )