Aż 42 pkt. za pomoc !!!!!!
temat opowiadania :
"Jestem Strzelcem I Na Nieszczęście Zakochałem Się W Nimfie Wodnej"
Napisz Historię Strzelca i Świtezianki w 1.osobie l.pojedynczej .
ballada Adama Mickiewicza pt. "Świtezianka"
http://pl.wikisource.org/wiki/%C5%9Awitezianka
- napisz w imieniu STRZELCA !
np. "Pewnego dnia spotkałem piękną dziewczynę. Spotykałem się z nią co noc (...) Zaproponowałem jej wspólne mieszkanie itd. "
Tekst ma byc na ok. 3/4 kartki A4 .
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Natknąłem się na nia przypadkiem. Szedłem brzegiem jeziora, rozmyslając, kiedy nagle z zamyślenia wyrwała mnie ta piękna postać. Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia i niemal każdej nocy spotykaliśmy się. Rozumieliśmy się doskonale, jednego tylko w niej nie mogłem pojąć. Za nic nie chciała mi powiedzieć, kim dokładnie jest.
Było to tematem rozmów niemal co noc. Zakochałem się i chciałem wiedzieć o niej jak najwięcej. Denerwowało mnie także to, że zawsze spotykamy się przy jeziorze. Nie chciała nigdy, bym ją wieczorem odporowadzał, ani też zostać ze mną. MArtwiłem się o nią niezmiernie, ale cóż począć...
Pewnego dnia zaprosiłem ją po raz kolejny do swego domu. Usiłowałem zapewnić, że będzie jej tam bezpiecznie, jednak ta niezmiernie się zdenerwowała. Stwierdziła, że jestem fałszywy, że to tylko uste słowa. Nie mogłem tego znieść. Przyklęknąłwszy przed nią przysiągnąłem jej, a księzyc mi świadkiem, że będę jej wierny do końca swych dni.
Dziwne z niej było dziewczę, gdyż na odchodne rzuciła mi przestrogę i ulotniła się. Próbowałem ją gonić, jednak na marne. Zawróciłem więc do swej chatki, przybity jej zniknięciem.
Stała się wtedy rzecz niesłuchana, gdyż jezioro poczęło się burzyć, las szumiał jakoś tak nienaturalnie. Pośrodku jeziora pojawiła się prawdziwa nimfa. Kusiła niezmiernie. Opierałem się długo jej wdziękom, odwracając wzrok, speszony. Jednak jakaś moc magiczna ciągnęła mnie na środek jeziora. Nimfa objęła moja rękę i moje wątpliwości prysnęły jak bańka mydlana. Zapomniałem na chwilę o swej lubej i przysiędze, byłem zaślepiony nimfą.
Mgła dotąd pokrywająca taflę jeziora, rozpłynęła się. Rozpoznałem dziewczynę, moją dziewczynę! Tę, której składałem przysięgi. Przestrzegała mnie przecież, zawiodłem ją. Później pamiętam już tylko jej krzyki o tym, jak znieważyłem ją. Mój cień nadal pląsa wraz z nią wokół Świteziu. Ona kryje się w wodnych głębinach, ja zaś jestem uwięzion za swe złamanie przysięgi pod starym modrzewiem, ku przestrodze innych.