Ułóż opowiadanie, które zakończysz morałem miłe złego początki lecz koniec żałosny.
Pamiętej o akapitach!!! Ma to być conajmniej 3/4 kartki a4 lub więcej.Małe opowiadania odrazu zgłaszam.
Za sęsowną i szybką odpowiedź daje naj.
POTRZEBUJE NA DZISIAJ!!! BO JUTRO DO SZKOŁY NA 7:00 xd
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Był wczesny ranek. Marek obudził się około dziesiątek rano. Jak co dzień umył się, zjadł śniadanie, pożegnał się z mamą i pobiegł do kolegów. Kurt czekał z Antkiem na niego przed domem. Wyraźnie byli znudzeni, bo kawałkiem kredy próbowali rozegrać na kostce partię ,,kółko i krzyżyk''.
-Cześć chłopaki!-zawołał z daleka Marek i pobiegł w ich stronę.
-Serwus Marek! Gramy w piłkę czy nie?-odkrzyknął Antek.
-Nie ma sprawy. O ile Kurt ma piłkę-zgodził się Marek.
Kurt przytaknął. Wyjął zza pleców starą już, piłkę. Wstali i pobiegli na boisko. Szczęście dopisało- nie było gimnazjalistów. Nie lubili ich, bo zawsze ich wyganiali. Grali do późnego popołudnia.
Marek już myślał, że ten dzień będzie taki wspaniały. Mylił się. W pewnym momencie Antek przekopał piłkę na drogę poza boisko. Kurt pobiegł po nią. Niestety nie rozejrzał się czy coś jedzie.
-Kurt!-krzyknął Marek.
Jednak było za późno. Samochód z głośnym trąbieniem wjechał w Kurta. Chłopak zdążył tylko podskoczyć z piłką. Przekoziołkował przez dach samochodu i wylądował na asfalcie z głośnym łupnięciem. Chłopcy stali jak wryci. Kierowca auta wysiadł, biały jak kreda. Podbiegł do Kurta.
-Ruszcie się dzieciaki! Jeśli ktoś ma telefon, dzwońcie na pogotowie!
Antek bez wahania wyjął telefon i po 10 minutach karetka już zabrała Kurta do szpitala.
Miał być to taki piękny dzień, a jednak.. Nie był. Kurt przez następne 2 miesiące siedział w szpitalu. Chłopcy odwiedzali go co drugi dzień. Jak to się mówi ,, Miłe złego początki, lecz koniec żałosny''.