twór „Dzieje Tristana i Izoldy” jest to wywodząca się najprawdopodobniej ze staroceltyckiego mitu historia średniowiecznej miłości. Należy do tzw. cyklu bretońskiego, a zachowane fragmenty rozbudowywanej przez stulecia opowieści na przełomie XIX i XX zebrał i spisał prozą francuski romanista Joseph Bdier. Na język polski tekst przetłumaczył Tadeusz Boy-Żeleński. Głównym miejscem akcji jest Kornwalia, gdzie panuje król Marek. Przed laty jego siostra, piękna Blancheflor, wychodzi za mąż za przyjaciela Marka, Riwalena, władcę ziem lońskich. Z tego małżeństwa rodzi się Tristan, jednak nigdy nie ma on szansy poznać swoich rodziców: Riwalen zostaje podstępnie zabity a Blancheflor umiera wkrótce po porodzie. Osierocone dziecko zostaje oddane pod opiekę Rohałta, zwanego Rohałtem Dzierżącym Słowo. Chłopiec wychowuje się jako syn marszałka, a po ukończeniu siedmiu lat trafia na nauki „sztuki rycerskiej” do Gorwenala. Tristan przybywa do Kornwalii na skutek porwania go przez norweskich kupców. Bardzo szybko zdobywa uznanie i podziw dzięki wcześniej zdobytym umiejętnościom. Kiedy ten młody mężczyzna poznaje prawdę o swoim pochodzeniu i na jaw wychodzi, że król Marek jest bratem jego przedwcześnie zmarłej matki, Tristan zrzeka się swojego dziedzictwa i wyraża pragnienie służenia wujowi. Po powrocie z ojczyzny, gdzie ogłosił swą wolę, do Tristana dociera wiadomość o rycerzu Morhołcie, który w imieniu władcy Irlandii przybył do Kornwalii by wyegzekwować tradycyjnie pobierany haracz. W danym roku miał on wynosić trzystu chłopców i dziewcząt, w wieku lat piętnastu. Tristan, jako jedyny odważny, podejmuje wyzwanie Morhołta, a ciężką walkę zwycięża, okupując jednak tą wygraną nieuleczalnymi ranami. Ostatnią prośbą umierającego młodzieńca jest spuszczenie go w łodzi na morze. Przypadkowo zostaje uratowany przez irlandzkich rybaków, po czym cudownie uleczony przez Izoldę Jasnowłosą, królewską córkę, która nieświadomie ocaliła od śmierci zabójcę swego krewnego. Król Marek, uszczęśliwiony niespodziewanym przeżyciem Tristana, postanawia, że to właśnie siostrzeńcowi zostawi swoje królestwo. Jednak naciski baronów, nieprzychylnych synowi Riwalena, zmuszają władcę do udzielenia pokrętnej odpowiedzi: ożeni się jedynie z właścicielką złotego włosa, który przyniosły mu jaskółki. Tristan natychmiast deklaruje swą gotowość do przywiezienia zza morza Pięknej o Złotych Włosach, przypominając sobie Izoldę, a następnie wyrusza do Irlandii na kupieckim statku. Tym samym udowadnia, iż nie zależy mu na tronie. W obcym państwie zabija smoka, pustoszącego ten kraj, jako dowód odcina mu język, ale w wyniku wycieńczenia mdleje, co wykorzystuje inny pretendent do ręki królewny, przyrzeczonej zwycięzcy. Tristan, po odnalezieniu go przez Izoldę, udowadnia jednak swój czyn, przez co doprowadza do zdemaskowania kłamcy. W międzyczasie Izolda odkrywa, że dwukrotnie już pomogła mężczyźnie, który winny jest śmierci Morhołta, jej wuja. Na szczęście rycerz przekonuje ją do swoich argumentów, a zgodnie z wcześniejszymi obietnicami król oddaje swoją córkę Tristanowi, który zabiera ją ze sobą do Kornwalii - jako przyszłą żonę dla Marka. Przez nieuwagę służki Izoldy, Brangien, młodzi na statku wypijają napój miłosny, przeznaczony dla dziewczyny i jej męża. Zdarzenie to zapoczątkuje wszystkie kolejne wypadki, jest początkiem końca, gdyż zaślepieni namiętnością zakochani zapominają o konsekwencjach i dają się ponieść płomiennemu uczuciu. Nie zmienia się to również po ślubie Izoldy z Markiem, któremu nieżyczliwi zausznicy będą donosić o potajemnych schadzkach jego żony z siostrzeńcem i wasalem jednocześnie. Pośrednia sprawczyni tej sytuacji, Brangien, jest bezgranicznie oddana swej pani, i zgadza się zastąpić Izoldę w królewskim łożu w czasie nocy poślubnej. Nie uchrania jej to jednak od podejrzliwości, jaką względem niej zaczyna żywić królowa, a następnie od wyroku śmierci. Ostatecznie na skutek żalu Izoldy Brangien zostaje ocalona, gdyż wbrew rozkazowi litościwi słudzy zamiast zabić porzucili ją tylko w lesie. Mimo wcześniejszych knować wrogów Tristana, król Marek przestaje wierzyć w niewinność młodych dopiero w momencie, kiedy dzięki sprytnemu pomysłowi karła Frocyna kochanków przyłapano na gorącym uczynku. Nie zważając na swoją miłość do nich, sprawiedliwy władca skazuje ich na stos bez sądu. W drodze na miejsce wymierzenia kary, Tristan prosi o chwilę modlitwy w kaplicy stojącej nad urwiskiem, skąd wyskakuje przez okno i znowu cudem przeżywa. Również Izolda nie zostaje spalona, gdyż przywódca trędowatych proponuje, by oddać im królową.
twór „Dzieje Tristana i Izoldy” jest to wywodząca się najprawdopodobniej ze staroceltyckiego mitu historia średniowiecznej miłości. Należy do tzw. cyklu bretońskiego, a zachowane fragmenty rozbudowywanej przez stulecia opowieści na przełomie XIX i XX zebrał i spisał prozą francuski romanista Joseph Bdier. Na język polski tekst przetłumaczył Tadeusz Boy-Żeleński.
Głównym miejscem akcji jest Kornwalia, gdzie panuje król Marek. Przed laty jego siostra, piękna Blancheflor, wychodzi za mąż za przyjaciela Marka, Riwalena, władcę ziem lońskich. Z tego małżeństwa rodzi się Tristan, jednak nigdy nie ma on szansy poznać swoich rodziców: Riwalen zostaje podstępnie zabity a Blancheflor umiera wkrótce po porodzie. Osierocone dziecko zostaje oddane pod opiekę Rohałta, zwanego Rohałtem Dzierżącym Słowo. Chłopiec wychowuje się jako syn marszałka, a po ukończeniu siedmiu lat trafia na nauki „sztuki rycerskiej” do Gorwenala.
Tristan przybywa do Kornwalii na skutek porwania go przez norweskich kupców. Bardzo szybko zdobywa uznanie i podziw dzięki wcześniej zdobytym umiejętnościom. Kiedy ten młody mężczyzna poznaje prawdę o swoim pochodzeniu i na jaw wychodzi, że król Marek jest bratem jego przedwcześnie zmarłej matki, Tristan zrzeka się swojego dziedzictwa i wyraża pragnienie służenia wujowi.
Po powrocie z ojczyzny, gdzie ogłosił swą wolę, do Tristana dociera wiadomość o rycerzu Morhołcie, który w imieniu władcy Irlandii przybył do Kornwalii by wyegzekwować tradycyjnie pobierany haracz. W danym roku miał on wynosić trzystu chłopców i dziewcząt, w wieku lat piętnastu. Tristan, jako jedyny odważny, podejmuje wyzwanie Morhołta, a ciężką walkę zwycięża, okupując jednak tą wygraną nieuleczalnymi ranami. Ostatnią prośbą umierającego młodzieńca jest spuszczenie go w łodzi na morze. Przypadkowo zostaje uratowany przez irlandzkich rybaków, po czym cudownie uleczony przez Izoldę Jasnowłosą, królewską córkę, która nieświadomie ocaliła od śmierci zabójcę swego krewnego.
Król Marek, uszczęśliwiony niespodziewanym przeżyciem Tristana, postanawia, że to właśnie siostrzeńcowi zostawi swoje królestwo. Jednak naciski baronów, nieprzychylnych synowi Riwalena, zmuszają władcę do udzielenia pokrętnej odpowiedzi: ożeni się jedynie z właścicielką złotego włosa, który przyniosły mu jaskółki. Tristan natychmiast deklaruje swą gotowość do przywiezienia zza morza Pięknej o Złotych Włosach, przypominając sobie Izoldę, a następnie wyrusza do Irlandii na kupieckim statku. Tym samym udowadnia, iż nie zależy mu na tronie. W obcym państwie zabija smoka, pustoszącego ten kraj, jako dowód odcina mu język, ale w wyniku wycieńczenia mdleje, co wykorzystuje inny pretendent do ręki królewny, przyrzeczonej zwycięzcy. Tristan, po odnalezieniu go przez Izoldę, udowadnia jednak swój czyn, przez co doprowadza do zdemaskowania kłamcy. W międzyczasie Izolda odkrywa, że dwukrotnie już pomogła mężczyźnie, który winny jest śmierci Morhołta, jej wuja. Na szczęście rycerz przekonuje ją do swoich argumentów, a zgodnie z wcześniejszymi obietnicami król oddaje swoją córkę Tristanowi, który zabiera ją ze sobą do Kornwalii - jako przyszłą żonę dla Marka. Przez nieuwagę służki Izoldy, Brangien, młodzi na statku wypijają napój miłosny, przeznaczony dla dziewczyny i jej męża. Zdarzenie to zapoczątkuje wszystkie kolejne wypadki, jest początkiem końca, gdyż zaślepieni namiętnością zakochani zapominają o konsekwencjach i dają się ponieść płomiennemu uczuciu. Nie zmienia się to również po ślubie Izoldy z Markiem, któremu nieżyczliwi zausznicy będą donosić o potajemnych schadzkach jego żony z siostrzeńcem i wasalem jednocześnie. Pośrednia sprawczyni tej sytuacji, Brangien, jest bezgranicznie oddana swej pani, i zgadza się zastąpić Izoldę w królewskim łożu w czasie nocy poślubnej. Nie uchrania jej to jednak od podejrzliwości, jaką względem niej zaczyna żywić królowa, a następnie od wyroku śmierci. Ostatecznie na skutek żalu Izoldy Brangien zostaje ocalona, gdyż wbrew rozkazowi litościwi słudzy zamiast zabić porzucili ją tylko w lesie.
Mimo wcześniejszych knować wrogów Tristana, król Marek przestaje wierzyć w niewinność młodych dopiero w momencie, kiedy dzięki sprytnemu pomysłowi karła Frocyna kochanków przyłapano na gorącym uczynku. Nie zważając na swoją miłość do nich, sprawiedliwy władca skazuje ich na stos bez sądu. W drodze na miejsce wymierzenia kary, Tristan prosi o chwilę modlitwy w kaplicy stojącej nad urwiskiem, skąd wyskakuje przez okno i znowu cudem przeżywa. Również Izolda nie zostaje spalona, gdyż przywódca trędowatych proponuje, by oddać im królową.