1.Przekształć podany tekst na mowę niezależną .
Zdenerwowany ojciec wezwał do siebie syna i buyło pewne, że szykije się przykra rozmowa. Łezki lały się po policzkach Michasiia ,a drobniutkie ramionka podrygiwały w rytm szlochu. Chłopiecspuścił oczęta i błagalnie wpatrywał się w surową twarz Taty, krtóry tłumaczył , że bezlitosne żnęcanie się nad jaszczrką jest okrutne . Powiedział, że wierzątko też czuje i cierppii, a bazmyślność nie przystoi człowiekowi, jako istocie rozumnej.
2.Przekształć na mowę zależną.
Olbi zdenerwowany zerkał w stronę wielkiego zegara. Minuty uciekały bezlitośnie, a Kozi biegał po boisku z przyklejonym do niego obrońcą rywali. Kamil krzyknął w jego stronę:
Podaj do Kocika! Nie pilnują go! W tym momencie piłka poszybowała w stronę bramki, Olbi rzucił się więc na nią z wielkim poświęceniem. Po akcji Wyder podszedł do bramkarza i rzekł:
- Dobry jesteś! O mały włos i byłoby po nas! Poklepał go po ramieniu. Tak trzymać!- rzekł.
Chłopcy odetchnęli z ulgą, że nie stracili gola. Maju jak zwykle wrzeszczał do kolegów:
- Co z Wami! Ruszyć tyłki, bo znowu damy plamę! Za chwilę będzie koniec meczu i wyjdziemy bez punktu! – krzyczał Sojka. Musimy strzelić choć jednego! - gestykulował w stronę napastnika.
Tak mało czasu zostało!- darł się w niebogłosy Radek.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
1.Przekształć podany tekst na mowę niezależną .
Zdenerwowany ojciec wezwał do siebie syna i buyło pewne, że szykije się przykra rozmowa. Łezki lały się po policzkach Michasiia ,a drobniutkie ramionka podrygiwały w rytm szlochu. Chłopiec spuścił oczęta i błagalnie wpatrywał się w surową twarz Taty, krtóry powiedział: "bezlitosne żnęcanie się nad jaszczrką jest okrutne.Zwierzątko też czuje i cierppii, a bazmyślność nie przystoi człowiekowi, jako istocie rozumnej."
2.Przekształć na mowę zależną.
Olbi zdenerwowany zerkał w stronę wielkiego zegara. Minuty uciekały bezlitośnie, a Kozi biegał po boisku z przyklejonym do niego obrońcą rywali. Kamil krzyknął by Kozi podał do Kocika.Prosił też by nie pilnował go.W tym momencie piłka poszybowała w stronę bramki, Olbi rzucił się więc na nią z wielkim poświęceniem. Po akcji Wyder podszedł do bramkarza i powiedział,że bardzo dobrze broni.Pochwalił go mówiąc,że bez niego by przegrali.Wspomniał także o tym,by dalej tak grał.Chłopcy odetchnęli z ulgą, że nie stracili gola. Maju jak zwykle wrzeszczał do chłopaków by się ruszyli,bo przez stanie w miejscu mogą przegrać.Sojka Był zmartwiony tym,że zaraz się skończy, a jego drużyna nie zdobyła ani jednego punktu.Bardzo mobilizował kolegów do strzału na bramkę przeciwnika.Radek zaś zdenerwowany krzyczał,że zostało już niewiele czasu.
;]] proszę bardzo:)