W dziedzinie fizyki w 1903 r. wraz z mężem Piotrem Curie oraz Becquerelem za prace nad promieniotwórczością.
Maria Skłodowskaurodziła się 7 listopada 1867 r. w Warszawie jako piąte dziecko Władysława Skłodowskiego i Bronisławy z Boguskich. Miała 3 siostry: Zofię, Bronisławę i Helenę oraz brata Józefa. Siostra Marii, Zofia, zmarła na tyfus w wieku 14 lat, gdy ich matka Bronisława była już obłożnie chora na gruźlicę. W 1876 roku, gdy Maria miała 9 lat, umarła jej matka. Lata szkolne Marii przypadały na okres wzmożonej rusyfikacji po powstaniu styczniowym 1863 roku. Rodzina Skłodowskich była pod wrażeniem nurtu pozytywistycznego ówczesnej Warszawy, który w swoich założeniach kładł nacisk na wykształcenie społeczeństwa i odbudowę elit kulturalnych. Mimo iż Maria uczęszczała do państwowego, restrykcyjnego gimnazjum z nauczaniem w języku rosyjskim, to jednak jej zamiłowanie do zdobywania wiedzy sprawiło, że w liście do jednej ze swych przyjaciółek napisze: „Ja jednak kocham gimnazjum; może się roześmiejesz, a jednak powiem Ci, że je kocham i to bardzo…”.
Po ukończeniu gimnazjum Maria spędziła trzy lata w domu państwa Żorawskich w Szczukach, pracując jako guwernantka z pensją 500 rubli rocznie, co pozwoliło jej na gromadzenie środków na własne studia za granicą oraz pomoc studiującej już w Paryżu siostrze Bronisławie. W domu państwa Żorawskich Maria poznała młodego Kazimierza Żorawskiego, wówczas studenta Uniwersytetu Warszawskiego, późniejszego profesora matematyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Między Marią a Kazimierzem nawiązała się sympatia, wzajemne zainteresowanie i wreszcie uczucie. Do związku małżeńskiego jednak nie doszło, ponieważ państwo Żorawscy, marząc o świetnej partii dla syna, uznali, że Maria, mimo jej wartości osobistych, nie jest odpowiednią partnerką dla Kazimierza. Maria odczuła to bardzo boleśnie. Jej ambicja została mocno urażona. W 1889 r. wróciła do Warszawy, gdzie skrystalizowały się jej zainteresowania studiami fizyki i matematyki. Była to kontynuacja rodzinnej tradycji, gdyż jej ojciec był nauczycielem fizyki i matematyki w szkole średniej.
Maria z wielkim zapałem uczęszczała na wykłady tzw. Uniwersytetu Latającego, stworzonego w Warszawie z myślą o młodych Polkach, które jako kobiety nie mogły wówczas legalnie studiować. Program Uniwersytetu Latającego obejmował nauki społeczne, filozoficzno-historyczne, pedagogiczne i matematyczno – przyrodnicze. Fizyka i chemia były prowadzone na wysokim poziomie. Maria interesowała się również literaturą. Pisała wiersze, a także czytała w oryginale utwory poetów francuskich, rosyjskich i niemieckich. Przygotowywała się do studiów, korzystając ze znanych wówczas opracowań, takich jak np. Podręcznik zasad fizyki A. Daniella, przetłumaczony przez jej kuzyna Józefa J. Boguskiego, kandydata nauk przyrodniczych (odpowiednik stopnia doktora habilitowanego), który był asystentem D. Mendelejewa na Uniwersytecie Petersburskim. Boguski umożliwił Marii korzystanie z pracowni fizycznej i chemicznej przy Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie.
W 1891 r. Maria opuściła Polskę i podjęła studia z fizyki i matematyki na paryskiej Sorbonie. W ciągu 3 lat uzyskała stopnie licencjata z fizyki i matematyki. 10 września 1893 roku krakowski „Czas” donosił: „Panna Maria Skłodowska złożyła egzamin na wszechnicy paryskiej z niezwykłym powodzeniem. (…) Do egzaminu stanęło 66 kandydatów i jedna kandydatka, stopień naukowy przyznano 19 osobom, w tej liczbie panna Skłodowska była pierwsza na liście. Fakultet zwrócił jej pieniądze, wniesione za prawo zdawania i koszta egzaminów”.
Po uzyskaniu na Sorbonie stopnia licencjata z fizyki i matematyki Maria – jako wielka entuzjastka i patriotka – pragnęła kontynuować pracę naukową na jednej z uczelni krajowych w ówczesnej Galicji, w Krakowie lub Lwowie. Jednak jej osobiste starania w kraju o możliwość podjęcia pracy naukowej spełzły na niczym. Z bólem w sercu i wielkim rozczarowaniem, a równocześnie z olbrzymią wolą poświęcenia się nauce wraca do Paryża. W Paryżu czekał na nią Piotr Curie, do głębi uradowany jej powrotem. Maria poznała wcześniej Piotra za pośrednictwem polskiego fizyka Józefa Wierusza-Kowalskiego, ucznia Roentgena, profesora we Fryburgu szwajcarskim, którego żona była dobrą znajomą Marii z Polski. Piotr był już znanym fizykiem, który wraz ze swym bratem Jacquesem odkrył zjawisko piezoelektryczności oraz zbadał wpływ temperatury na właściwości magnetyczne ciał stałych. Piotr i Maria przypadli sobie do gustu. Pobrali się 25 lipca 1895 r. Razem poświęcili się całkowicie badaniom naukowym. Pracę dyplomową, poświęconą właściwościom magnetycznym hartowanej stali, Maria Curie przygotowała pod kierunkiem prof. Lippmanna (późniejszego laureata Nagrody Nobla), który niezwykle uzdolnionej studentce zaproponował w swej pracowni asystenturę. Bardzo interesująca biografia Marii Skłodowskiej-Curie została opublikowana w Postępach Fizyki w 1967 r. przez prof. C.A. Pawłowskiego (ucznia Marii i pracownika Instytutu Radowego w Warszawie) z okazji 100 rocznicy urodzin tej wielkiej uczonej.
Kiedy Maria zastanawiała się nad tematem pracy doktorskiej, Henry Becquerel badał dziwne właściwości uranu, który wysyłał samorzutnie, bez udziału czynników zewnętrznych, nieznane wówczas promienie. Pod wpływem namiętnej ciekawości i umiłowania wiedzy Maria wybrała sobie – jako temat pracy doktorskiej – studia nad promieniami Becquerela. C.A. Pawłowski pisze: „Zgodnie z decyzją powziętą w porozumieniu ze swym mężem Maria Curie zgłosiła się w 1897 r. do profesora Becquerela z prośbą o umożliwienie jej rozpoczęcia pracy badawczej pod jego kierownictwem w dziedzinie promieniotwórczości, przy czym wyraziła chęć przekonania się, czy pośród ciężkich pierwiastków są jeszcze prócz uranu inne pierwiastki, które wysyłają naturalne promieniowanie, podobne do promieniowania uranowego. (…) Realność tego przypuszczenia, a zarazem jego doniosłość została bez zastrzeżeń przyjęta przez Piotra Curie; po namyśle postanowił przerwać swoje własne badania nad piezoelektrycznymi własnościami kryształów i przystąpił wraz ze swoją małżonką do poszukiwania nowych pierwiastków promieniotwórczych. Jako pierwszy wyodrębniono bardzo aktywny pierwiastek, zbliżony do bizmutu pod względem własności chemicznych. Nazwano go polonem na cześć ojczyzny Marii Skłodowskiej – Curie. Praca o odkryciu tego pierwiastka została ogłoszona przez Piotra i Marię Curie w dniu 18 VII 1898 roku. Drugim pierwiastkiem promieniotwórczym, który został przez nich wykryty przy współudziale Bémonta, był rad. W dniu 26 XII 1898 r. świat został powiadomiony o wykryciu radu. Odkrycie przez Becquerela samorzutnego promieniowania wysyłanego przez uran, a tym bardziej odkrycie przez Marię i Piotra Curie dwóch nieznanych pierwiastków promieniotwórczych (polonu i radu) były wydarzeniem nie mniejszej wagi niż odkrycie przenikliwego promieniowanie Roentgena. Te dwa odkrycia wywołały wielkie zainteresowanie w świecie naukowym i zdecydowały one o dalszym rozwoju i postępie dwóch nauk podstawowych: fizyki i chemii”.
W 1903 roku Uniwersytet Paryski nadał Marii Skłodowskiej-Curie tytuł doktora nauk fizycznych z adnotacją très honorable (summa cum laude). W grudniu tegoż roku otrzymuje wraz z mężem Piotrem Nagrodę Nobla, którą dzielili z H. Becqurelem. Była to jedna z pierwszych Nagród Nobla w dziedzinie fizyki, a zarazem pierwsza, w której wyróżniono przedstawiciela narodowości polskiej. Badania nad promieniotwórczością przyniosły Marii i Piotrowi zaszczyty i sławę. Paradoksalnie wydaje się, że Uniwersytet Jagielloński w osobie prof. A. Witkowskiego miał w tym swój skromny, lecz ważny udział. Gdyby w 1894 r. znalazło się dla niej miejsce w laboratorium w Krakowie, kto wie… może Maria rozwinęłaby swoje badania nad magnetyzmem, ale wówczas… ktoś inny odkryłby polon i rad, które też zapewne inaczej by się nazywały i nie byłyby kojarzone z postacią wielkiej polskiej uczonej, a zatem i z naszą Ojczyzną.
Pobyt Marii Skłodowskiej w Krakowie w 1894 r. był tylko małym epizodem na drodze jej rozwoju naukowego. W pięć lat później w 1899 r. przebywała wraz mężem Piotrem i prawie całą swoją rodziną w Zakopanem.
Wielka tragedia dla Marii i jej rodziny nastąpiła w dniu 19 IV 1906 r. – jej mąż Piotr ginie tragicznie w Paryżu, stratowany przez spłoszone konie ciągnące załadowany wóz. Córka Irena miała wtedy 9 lat, a Ewa Denise – 2 lata. Maria kochała Tatry, i dlatego jeszcze raz w 1911 r. odwiedza Zakopane, gdzie kroniki odnotowały jej pobyt w schronisku na Hali Gąsienicowej. Jej siostra dr Bronisława Dłuska wraz ze szwagrem dr. Kazimierzem Dłuskim założyli w Zakopanem szpital przeciwgruźliczy. W tym opracowaniu starano się podkreślić związki Marii z Krakowem. Podobno jako młoda dziewczyna kochała się w chłopcu z okolic Krakowa (ze Skalbmierza) i marzyła o krakowskim weselu z tańcami i kuligiem. Jako urodzona warszawianka, Maria była bardzo związana ze swoim miastem, gdzie stworzyła grupę badawczą i utrzymywała żywe kontakty z wielu wybitnymi fizykami (L. Wertenstein, J. Danysz, C.A. Pawłowski i in.). Przyczyniła się ogromnie do powstanie Instytutu Radowego w Warszawie. W 1929 r. udała się po raz drugi do Stanów Zjednoczonych, gdzie z rąk samego prezydenta Hoovera otrzymała 1 gram czystego radu dla Instytutu Radowego w Warszawie. Z okazji tego pobytu wiele uniwersytetów amerykańskich urządziło dla niej uroczyste przyjęcia.
Najbardziej wzruszające odbyło się na Uniwersytecie św. Wawrzyńca. Najpierw nadano uczonej doktorat honoris causa w obecności wszystkich profesorów, a następnie utworzono orszak złożony z profesorów i studentów, na którego czele szli prof. Owen Young jako rektor i Maria Skłodowska-Curie, poprzedzeni pocztami sztandarowymi trzech państw: Polski, Stanów Zjednoczonych i Francji. Orszak przeszedł przez ogrody Uniwersytetu św. Wawrzyńca do Instytutu Chemii, gdzie przy wejściu do budynku na jego ścianie frontowej widniała wyrzeźbiona w piaskowcu postać Marii Skłodowskiej-Curie. Był to wzruszający moment zarówno dla Marii jak i obecnych z nią córek Ireny i Ewy Denise. Po wielkich odkryciach oraz po przyznaniu Nagrody Nobla wiele instytucji naukowych w Polsce zaoferowało wielkiej uczonej najwyższe tytuły i odznaczenia. Otrzymała tytuły doktora h.c. Uniwersytetu Warszawskiego (1909 r.), Uniwersytetu Lwowskiego i Politechniki Lwowskiej (1912 r.), Uniwersytetu Poznańskiego oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego (1924 r.). Była stałym członkiem Akademii Umiejętności od 1909 r.
W 1911 r. Maria Skłodowska-Curie otrzymała po raz drugi Nagrodę Nobla. W swoim uzasadnieniu Komitet Naukowy Chemii Fundacji Nobla przyznał jej nagrodę indywidualną za rozwój chemii dzięki odkryciu polonu i radu oraz za zbadanie metalicznego radu i jego związków chemicznych.
Wielu naukowców krakowskich kontaktowało się z Marią Skłodowską-Curie, a byli wśród nich: T. Estreicher (chemik, prof. UJ), O. Bujwid (bakteriolog, prof. UJ), prof. prof. A. Witkowski, M. Smoluchowski, M. Jeżewski i wielu innych. O jej względy zabiegały również takie instytucje naukowe, jak Akademia Umiejętności, Instytut Radowy i inne.
Maria Skłodowska-Curie wychowała dwie córki: Irenę i Ewę. Irena wspólnie ze swoim mężem Fryderykiem Joliot otrzymała w 1934 r. Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za odkrycie sztucznej promieniotwórczości. Irena i jej mąż Fryderyk spędzili wiele lat pracy laboratoryjnej pod okiem Marii. Młodsza córka Ewa, z wykształcenia pianistka, została doskonałą pisarką, a później dziennikarką i zasłynęła z napisania przepięknej biografii swej matki, zatytułowanej Maria Curie, wydanej w 1937 r., w trzy lata po śmierci wielkiej uczonej. Jak pisze Susan Quinn, jest to jedna z najbardziej popularnych biografii wszech czasów. Przetłumaczona została na wiele języków świata, a w Japonii traktowana jest jako obowiązkowa lektura szkolna. Ewa D. Curie zrealizowała też film pt. „Kraj mojej matki”, w którym przedstawia Polskę z dużym sentymentem.
Maria Skłodowska-Curie zmarła 4 lipca 1934 r. w Szwajcarii. Pogrzeb z udziałem najbliższej rodziny odbył się na cmentarzu w Sceaux. Obecni tam brat Józef i siostra Bronisława wrzucili do grobu garść polskiej ziemi. Córka Irena otrzymała kondolencje od Prezydenta RP Ignacego Mościckiego, który napisał: „Polska traci w ś.p. Pani Curie-Skłodowskiej nie tylko uczoną, która imię swej ojczyzny wsławiła w całym świecie, ale i wielką obywatelkę, zawsze przez całe życie czujnie stojącą na straży interesów swojego narodu”.
W dziedzinie fizyki w 1903 r. wraz z mężem Piotrem Curie oraz Becquerelem za prace nad promieniotwórczością.
Maria Skłodowskaurodziła się 7 listopada 1867 r. w Warszawie jako piąte dziecko Władysława Skłodowskiego i Bronisławy z Boguskich. Miała 3 siostry: Zofię, Bronisławę i Helenę oraz brata Józefa. Siostra Marii, Zofia, zmarła na tyfus w wieku 14 lat, gdy ich matka Bronisława była już obłożnie chora na gruźlicę. W 1876 roku, gdy Maria miała 9 lat, umarła jej matka. Lata szkolne Marii przypadały na okres wzmożonej rusyfikacji po powstaniu styczniowym 1863 roku. Rodzina Skłodowskich była pod wrażeniem nurtu pozytywistycznego ówczesnej Warszawy, który w swoich założeniach kładł nacisk na wykształcenie społeczeństwa i odbudowę elit kulturalnych. Mimo iż Maria uczęszczała do państwowego, restrykcyjnego gimnazjum z nauczaniem w języku rosyjskim, to jednak jej zamiłowanie do zdobywania wiedzy sprawiło, że w liście do jednej ze swych przyjaciółek napisze: „Ja jednak kocham gimnazjum; może się roześmiejesz, a jednak powiem Ci, że je kocham i to bardzo…”.
Po ukończeniu gimnazjum Maria spędziła trzy lata w domu państwa Żorawskich w Szczukach, pracując jako guwernantka z pensją 500 rubli rocznie, co pozwoliło jej na gromadzenie środków na własne studia za granicą oraz pomoc studiującej już w Paryżu siostrze Bronisławie. W domu państwa Żorawskich Maria poznała młodego Kazimierza Żorawskiego, wówczas studenta Uniwersytetu Warszawskiego, późniejszego profesora matematyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Między Marią a Kazimierzem nawiązała się sympatia, wzajemne zainteresowanie i wreszcie uczucie. Do związku małżeńskiego jednak nie doszło, ponieważ państwo Żorawscy, marząc o świetnej partii dla syna, uznali, że Maria, mimo jej wartości osobistych, nie jest odpowiednią partnerką dla Kazimierza. Maria odczuła to bardzo boleśnie. Jej ambicja została mocno urażona. W 1889 r. wróciła do Warszawy, gdzie skrystalizowały się jej zainteresowania studiami fizyki i matematyki. Była to kontynuacja rodzinnej tradycji, gdyż jej ojciec był nauczycielem fizyki i matematyki w szkole średniej.
Maria z wielkim zapałem uczęszczała na wykłady tzw. Uniwersytetu Latającego, stworzonego w Warszawie z myślą o młodych Polkach, które jako kobiety nie mogły wówczas legalnie studiować. Program Uniwersytetu Latającego obejmował nauki społeczne, filozoficzno-historyczne, pedagogiczne i matematyczno – przyrodnicze. Fizyka i chemia były prowadzone na wysokim poziomie. Maria interesowała się również literaturą. Pisała wiersze, a także czytała w oryginale utwory poetów francuskich, rosyjskich i niemieckich. Przygotowywała się do studiów, korzystając ze znanych wówczas opracowań, takich jak np. Podręcznik zasad fizyki A. Daniella, przetłumaczony przez jej kuzyna Józefa J. Boguskiego, kandydata nauk przyrodniczych (odpowiednik stopnia doktora habilitowanego), który był asystentem D. Mendelejewa na Uniwersytecie Petersburskim. Boguski umożliwił Marii korzystanie z pracowni fizycznej i chemicznej przy Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie.
W 1891 r. Maria opuściła Polskę i podjęła studia z fizyki i matematyki na paryskiej Sorbonie. W ciągu 3 lat uzyskała stopnie licencjata z fizyki i matematyki. 10 września 1893 roku krakowski „Czas” donosił: „Panna Maria Skłodowska złożyła egzamin na wszechnicy paryskiej z niezwykłym powodzeniem. (…) Do egzaminu stanęło 66 kandydatów i jedna kandydatka, stopień naukowy przyznano 19 osobom, w tej liczbie panna Skłodowska była pierwsza na liście. Fakultet zwrócił jej pieniądze, wniesione za prawo zdawania i koszta egzaminów”.
Po uzyskaniu na Sorbonie stopnia licencjata z fizyki i matematyki Maria – jako wielka entuzjastka i patriotka – pragnęła kontynuować pracę naukową na jednej z uczelni krajowych w ówczesnej Galicji, w Krakowie lub Lwowie. Jednak jej osobiste starania w kraju o możliwość podjęcia pracy naukowej spełzły na niczym. Z bólem w sercu i wielkim rozczarowaniem, a równocześnie z olbrzymią wolą poświęcenia się nauce wraca do Paryża. W Paryżu czekał na nią Piotr Curie, do głębi uradowany jej powrotem. Maria poznała wcześniej Piotra za pośrednictwem polskiego fizyka Józefa Wierusza-Kowalskiego, ucznia Roentgena, profesora we Fryburgu szwajcarskim, którego żona była dobrą znajomą Marii z Polski. Piotr był już znanym fizykiem, który wraz ze swym bratem Jacquesem odkrył zjawisko piezoelektryczności oraz zbadał wpływ temperatury na właściwości magnetyczne ciał stałych. Piotr i Maria przypadli sobie do gustu. Pobrali się 25 lipca 1895 r. Razem poświęcili się całkowicie badaniom naukowym. Pracę dyplomową, poświęconą właściwościom magnetycznym hartowanej stali, Maria Curie przygotowała pod kierunkiem prof. Lippmanna (późniejszego laureata Nagrody Nobla), który niezwykle uzdolnionej studentce zaproponował w swej pracowni asystenturę. Bardzo interesująca biografia Marii Skłodowskiej-Curie została opublikowana w Postępach Fizyki w 1967 r. przez prof. C.A. Pawłowskiego (ucznia Marii i pracownika Instytutu Radowego w Warszawie) z okazji 100 rocznicy urodzin tej wielkiej uczonej.
Kiedy Maria zastanawiała się nad tematem pracy doktorskiej, Henry Becquerel badał dziwne właściwości uranu, który wysyłał samorzutnie, bez udziału czynników zewnętrznych, nieznane wówczas promienie. Pod wpływem namiętnej ciekawości i umiłowania wiedzy Maria wybrała sobie – jako temat pracy doktorskiej – studia nad promieniami Becquerela. C.A. Pawłowski pisze: „Zgodnie z decyzją powziętą w porozumieniu ze swym mężem Maria Curie zgłosiła się w 1897 r. do profesora Becquerela z prośbą o umożliwienie jej rozpoczęcia pracy badawczej pod jego kierownictwem w dziedzinie promieniotwórczości, przy czym wyraziła chęć przekonania się, czy pośród ciężkich pierwiastków są jeszcze prócz uranu inne pierwiastki, które wysyłają naturalne promieniowanie, podobne do promieniowania uranowego. (…) Realność tego przypuszczenia, a zarazem jego doniosłość została bez zastrzeżeń przyjęta przez Piotra Curie; po namyśle postanowił przerwać swoje własne badania nad piezoelektrycznymi własnościami kryształów i przystąpił wraz ze swoją małżonką do poszukiwania nowych pierwiastków promieniotwórczych. Jako pierwszy wyodrębniono bardzo aktywny pierwiastek, zbliżony do bizmutu pod względem własności chemicznych. Nazwano go polonem na cześć ojczyzny Marii Skłodowskiej – Curie. Praca o odkryciu tego pierwiastka została ogłoszona przez Piotra i Marię Curie w dniu 18 VII 1898 roku. Drugim pierwiastkiem promieniotwórczym, który został przez nich wykryty przy współudziale Bémonta, był rad. W dniu 26 XII 1898 r. świat został powiadomiony o wykryciu radu. Odkrycie przez Becquerela samorzutnego promieniowania wysyłanego przez uran, a tym bardziej odkrycie przez Marię i Piotra Curie dwóch nieznanych pierwiastków promieniotwórczych (polonu i radu) były wydarzeniem nie mniejszej wagi niż odkrycie przenikliwego promieniowanie Roentgena. Te dwa odkrycia wywołały wielkie zainteresowanie w świecie naukowym i zdecydowały one o dalszym rozwoju i postępie dwóch nauk podstawowych: fizyki i chemii”.
W 1903 roku Uniwersytet Paryski nadał Marii Skłodowskiej-Curie tytuł doktora nauk fizycznych z adnotacją très honorable (summa cum laude). W grudniu tegoż roku otrzymuje wraz z mężem Piotrem Nagrodę Nobla, którą dzielili z H. Becqurelem. Była to jedna z pierwszych Nagród Nobla w dziedzinie fizyki, a zarazem pierwsza, w której wyróżniono przedstawiciela narodowości polskiej. Badania nad promieniotwórczością przyniosły Marii i Piotrowi zaszczyty i sławę. Paradoksalnie wydaje się, że Uniwersytet Jagielloński w osobie prof. A. Witkowskiego miał w tym swój skromny, lecz ważny udział. Gdyby w 1894 r. znalazło się dla niej miejsce w laboratorium w Krakowie, kto wie… może Maria rozwinęłaby swoje badania nad magnetyzmem, ale wówczas… ktoś inny odkryłby polon i rad, które też zapewne inaczej by się nazywały i nie byłyby kojarzone z postacią wielkiej polskiej uczonej, a zatem i z naszą Ojczyzną.
Pobyt Marii Skłodowskiej w Krakowie w 1894 r. był tylko małym epizodem na drodze jej rozwoju naukowego. W pięć lat później w 1899 r. przebywała wraz mężem Piotrem i prawie całą swoją rodziną w Zakopanem.
Wielka tragedia dla Marii i jej rodziny nastąpiła w dniu 19 IV 1906 r. – jej mąż Piotr ginie tragicznie w Paryżu, stratowany przez spłoszone konie ciągnące załadowany wóz. Córka Irena miała wtedy 9 lat, a Ewa Denise – 2 lata. Maria kochała Tatry, i dlatego jeszcze raz w 1911 r. odwiedza Zakopane, gdzie kroniki odnotowały jej pobyt w schronisku na Hali Gąsienicowej. Jej siostra dr Bronisława Dłuska wraz ze szwagrem dr. Kazimierzem Dłuskim założyli w Zakopanem szpital przeciwgruźliczy. W tym opracowaniu starano się podkreślić związki Marii z Krakowem. Podobno jako młoda dziewczyna kochała się w chłopcu z okolic Krakowa (ze Skalbmierza) i marzyła o krakowskim weselu z tańcami i kuligiem. Jako urodzona warszawianka, Maria była bardzo związana ze swoim miastem, gdzie stworzyła grupę badawczą i utrzymywała żywe kontakty z wielu wybitnymi fizykami (L. Wertenstein, J. Danysz, C.A. Pawłowski i in.). Przyczyniła się ogromnie do powstanie Instytutu Radowego w Warszawie. W 1929 r. udała się po raz drugi do Stanów Zjednoczonych, gdzie z rąk samego prezydenta Hoovera otrzymała 1 gram czystego radu dla Instytutu Radowego w Warszawie. Z okazji tego pobytu wiele uniwersytetów amerykańskich urządziło dla niej uroczyste przyjęcia.
Najbardziej wzruszające odbyło się na Uniwersytecie św. Wawrzyńca. Najpierw nadano uczonej doktorat honoris causa w obecności wszystkich profesorów, a następnie utworzono orszak złożony z profesorów i studentów, na którego czele szli prof. Owen Young jako rektor i Maria Skłodowska-Curie, poprzedzeni pocztami sztandarowymi trzech państw: Polski, Stanów Zjednoczonych i Francji. Orszak przeszedł przez ogrody Uniwersytetu św. Wawrzyńca do Instytutu Chemii, gdzie przy wejściu do budynku na jego ścianie frontowej widniała wyrzeźbiona w piaskowcu postać Marii Skłodowskiej-Curie. Był to wzruszający moment zarówno dla
Marii jak i obecnych z nią córek Ireny i Ewy Denise. Po wielkich odkryciach oraz po przyznaniu Nagrody Nobla wiele instytucji naukowych w Polsce zaoferowało wielkiej uczonej najwyższe tytuły i odznaczenia. Otrzymała tytuły doktora h.c. Uniwersytetu Warszawskiego (1909 r.), Uniwersytetu Lwowskiego i Politechniki Lwowskiej (1912 r.), Uniwersytetu Poznańskiego
oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego (1924 r.). Była stałym członkiem Akademii Umiejętności od 1909 r.
W 1911 r. Maria Skłodowska-Curie otrzymała po raz drugi Nagrodę Nobla. W swoim uzasadnieniu Komitet Naukowy Chemii Fundacji Nobla przyznał jej nagrodę indywidualną za rozwój chemii dzięki odkryciu polonu i radu oraz za zbadanie metalicznego radu i jego związków chemicznych.
Wielu naukowców krakowskich kontaktowało się z Marią Skłodowską-Curie, a byli wśród nich: T. Estreicher (chemik, prof. UJ), O. Bujwid (bakteriolog, prof. UJ), prof. prof. A. Witkowski, M. Smoluchowski, M. Jeżewski i wielu innych. O jej względy zabiegały również takie instytucje naukowe, jak Akademia Umiejętności, Instytut Radowy i inne.
Maria Skłodowska-Curie wychowała dwie córki: Irenę i Ewę. Irena wspólnie ze swoim mężem Fryderykiem Joliot otrzymała w 1934 r. Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za odkrycie sztucznej promieniotwórczości. Irena i jej mąż Fryderyk spędzili wiele lat pracy laboratoryjnej pod okiem Marii. Młodsza córka Ewa, z wykształcenia pianistka, została doskonałą pisarką, a później dziennikarką i zasłynęła z napisania przepięknej biografii swej matki, zatytułowanej Maria Curie, wydanej w 1937 r., w trzy lata po śmierci wielkiej uczonej. Jak pisze Susan Quinn, jest to jedna z najbardziej popularnych biografii wszech czasów. Przetłumaczona została na wiele języków świata, a w Japonii traktowana jest jako obowiązkowa lektura szkolna. Ewa D. Curie zrealizowała też film pt. „Kraj mojej matki”, w którym przedstawia Polskę z dużym sentymentem.
Maria Skłodowska-Curie zmarła 4 lipca 1934 r. w Szwajcarii. Pogrzeb z udziałem najbliższej rodziny odbył się na cmentarzu w Sceaux. Obecni tam brat Józef i siostra Bronisława wrzucili do grobu garść polskiej ziemi. Córka Irena otrzymała kondolencje od Prezydenta RP Ignacego Mościckiego, który napisał: „Polska traci w ś.p. Pani Curie-Skłodowskiej nie tylko uczoną, która imię swej ojczyzny wsławiła w całym świecie, ale i wielką obywatelkę, zawsze przez całe życie czujnie stojącą na straży interesów swojego narodu”.