1.Opisz tradycję nocy świętojańskiej 2.Opisz dowolną tradycję innego narodu
Przepraszam że tak mało punktów ale mam kryzys
Na jutro prosze o szybka odpowiedz
gris16
1.Sobótka. Noc Kupały. Kupalnocka. Noc św. Jana. Wiele określeń, ale data ta sama – 23 czerwca. Chwila magiczna, niezwykła, nietypowa… Noc owa jest jedyną w swoim rodzaju, podania i legendy mówią, iż może podczas niej zdarzyć się dosłownie wszystko. Obrzęd ów wywodzi się jeszcze z tradycji prasłowiańskiej, pogańskiej, z odległych czasów przedchrześcijańskich, kiedy na słowiańskim Olimpie niepodzielnie panowali Światowid i Perun. Wraz z nastaniem chrześcijaństwa bóstwa te popadły w niepamięć, lecz wszelkiego rodzaju święta pozostały, choć zmieniły swoje oblicze i znaczenie, dopasowano je niejako do wymogów nowej religii. Noc świętojańska to czas magii, czarów i tajemniczych rytuałów. To święto łączy w sobie kult dwóch podstawowych i jednocześnie przeciwstawnych żywiołów – ognia i wody. Ten pierwszy utożsamiany był zwykle z ciepłem, domowym ogniskiem, ale też i z pożarem, zniszczeniem. Symbolizował oczyszczenie, stąd często używano go w rytuałach katarycznych. Od niepamiętnych czasów w wigilię św. Jana palono wielkie ogniska na wzgórzach, tak zwane sobótki. Jako, iż rozpalanie ognia zawsze było czynnością mistyczną i magiczną, wieloraka symbolika płomieni nakładała na tę tradycję dodatkowe znaczenia. Wokoło owych ognisk tańczyły ubrane na biało dziewczęta, przepasane bylicą, zielem o czarodziejskiej mocy i śpiewały pieśni miłosne, gdyż była to także pora zalotów. Taniec również rozumiany był jako czynność magiczna. Odstraszał złe moce, był ofiarą dla bóstw, ekstazą, mistyką, ale też i najnormalniejszą zabawą. Oprócz obrzędów, związanych z kultem ognia, odprawiano także rytuały ku czci wody. Jednym z najważniejszych z nich, który z resztą zachował się do naszych czasów, było puszczanie wianków na wodzie. Dziewczęta na wydaniu wiły więc wianki – symbol panieństwa – z kwiatów polnych najczęściej: z chabrów, maków, rumianku i ruty, które, razem ze świecą, puszczano z nurtem wody. Z tej czynności wywróżyć można było szczęście w miłości, zamążpójście oraz długie, szczęśliwe życie. Rytuał ów, jak cała Noc świętojańska, łączył w sobie obrzędy ku czci wody i ognia. Innym, nie mniej wówczas popularnym zwyczajem stały się rytualne kąpiele, które miały dodać kąpiącym się urody, zdrowia oraz… zapewnić powodzenie u płci przeciwnej. Ta noc, najkrótsza i jednocześnie najpiękniejsza, to także starosłowiańskie święto miłości, stąd często obchody jego miały charakter orgiastyczny, zbliżony nieco do bachanaliów rzymskich. Wszak domniemany bożek słowiański – Kupała – nierozerwalnie związany był z kultem miłości oraz najprawdopodobniej z urodzajem. Ekstatyczny taniec kojarzył się często ze zniesieniem zakazów i norm moralnych. Tradycje Nocy świętojańskiej to bez wątpienia jedno z najsilniej zakorzenionych w słowiańskiej kulturze świąt. Nasza przeszłość tonie w mrokach niepamięci, a wszelkiego rodzaju próby syntezy mitologii i kultury słowiańskiej są raczej zbiorami mniej lub bardziej trafnych domysłów, niż udokumentowanymi faktami. Stąd takie obrzędy mogą nam przybliżyć tajemniczy i jakże fascynujący świat naszych przodków, zwłaszcza, iż przystrojony on jest we wianki, oświetlony wielkimi ogniskami, wśród których słychać śmiechy i śpiewy tańczących dziewcząt
2.Skąd pochodzi święto halloween?
Zwyczaje związane z tym świętem pochodzą z Irlandii. Legenda głosi, że dusza pewnego grzesznika o imieniu Jack, po tym jak nie dostała się do nieba, błąka się po ziemi, strasząc innych przerażająca latarnią. Latarnie tą nazwano Jack`O`Lanterns albo Jack of the lantern. Początkowo była ona wykonana z okrągłej rzepy w środek, której wkładało się małą świeczkę. Dopiero w czasach emigracji Irlandczyków do Ameryki rzepę zamieniono na dynię.
Halloween stało się najbardziej popularnym świętem właśnie w Ameryce. Dzieci chodziły z koszykiem od sąsiada do sąsiada mówiąc: “trick or treating”, co można byłoby przetłumaczyć „nagroda albo żart”.
Jeśli dorosły nie wrzucił dzieciom do koszyka np. cukierka albo pieniędzy mógł się liczyć z tym, że zostanie ukarany nieprzyjemnym żartem. I tak np. dzieci mogły mu ukraść metalową pokrywę od śmietnika i spuścić z ogromnym turkotem w dół ulicy. Albo podpalić papierowa torebkę na wycieraczce i zadzwonić do drzwi. Kiedy dorosły chciał ja ugasić nogą okazywało się, że jest ona wypełniona psią kupą. Niestety z biegiem lat żarty zaczęły przeistaczać się w chuligańskie wybryki. Dlatego też w niektórych Stanach Halloween nie jest mile widzianym świętem.
Ze względu na bezpieczeństwo dzieci chodzenie od domu do domu nie jest również aprobowane przez niektórych rodziców.
Do zabawy z dzieckiem możemy jednak wykorzystać element nagrody. Jeśli dziecko dostanie cukierka czy też owoc, musi podziękować mówiąc rymowankę, wierszyk albo piosenkę (najlepiej w języku angielskim, bo chodzi nam przecież o to żeby uczyło się poprzez zabawę).
A więc 31 listopada potrzebna nam będzie dynia, świeczka, koszyk, cukierki, batoniki i jabłka, które możemy również wykorzystać do zabawy w wyławianie ich zębami z miski z wodą.
Najważniejszym jednak elementem zabawy Halloween jest, przebieranie się w duchy, potwory i kościotrupy. Im upiorniejsze przebranie, tym lepiej można przecież przestraszyć koleżanki, kolegów i rodziców.
Obrzęd ów wywodzi się jeszcze z tradycji prasłowiańskiej, pogańskiej, z odległych czasów przedchrześcijańskich, kiedy na słowiańskim Olimpie niepodzielnie panowali Światowid i Perun. Wraz z nastaniem chrześcijaństwa bóstwa te popadły w niepamięć, lecz wszelkiego rodzaju święta pozostały, choć zmieniły swoje oblicze i znaczenie, dopasowano je niejako do wymogów nowej religii.
Noc świętojańska to czas magii, czarów i tajemniczych rytuałów. To święto łączy w sobie kult dwóch podstawowych i jednocześnie przeciwstawnych żywiołów – ognia i wody. Ten pierwszy utożsamiany był zwykle z ciepłem, domowym ogniskiem, ale też i z pożarem, zniszczeniem. Symbolizował oczyszczenie, stąd często używano go w rytuałach katarycznych.
Od niepamiętnych czasów w wigilię św. Jana palono wielkie ogniska na wzgórzach, tak zwane sobótki. Jako, iż rozpalanie ognia zawsze było czynnością mistyczną i magiczną, wieloraka symbolika płomieni nakładała na tę tradycję dodatkowe znaczenia. Wokoło owych ognisk tańczyły ubrane na biało dziewczęta, przepasane bylicą, zielem o czarodziejskiej mocy i śpiewały pieśni miłosne, gdyż była to także pora zalotów. Taniec również rozumiany był jako czynność magiczna. Odstraszał złe moce, był ofiarą dla bóstw, ekstazą, mistyką, ale też i najnormalniejszą zabawą.
Oprócz obrzędów, związanych z kultem ognia, odprawiano także rytuały ku czci wody. Jednym z najważniejszych z nich, który z resztą zachował się do naszych czasów, było puszczanie wianków na wodzie. Dziewczęta na wydaniu wiły więc wianki – symbol panieństwa – z kwiatów polnych najczęściej: z chabrów, maków, rumianku i ruty, które, razem ze świecą, puszczano z nurtem wody. Z tej czynności wywróżyć można było szczęście w miłości, zamążpójście oraz długie, szczęśliwe życie. Rytuał ów, jak cała Noc świętojańska, łączył w sobie obrzędy ku czci wody i ognia. Innym, nie mniej wówczas popularnym zwyczajem stały się rytualne kąpiele, które miały dodać kąpiącym się urody, zdrowia oraz… zapewnić powodzenie u płci przeciwnej.
Ta noc, najkrótsza i jednocześnie najpiękniejsza, to także starosłowiańskie święto miłości, stąd często obchody jego miały charakter orgiastyczny, zbliżony nieco do bachanaliów rzymskich. Wszak domniemany bożek słowiański – Kupała – nierozerwalnie związany był z kultem miłości oraz najprawdopodobniej z urodzajem. Ekstatyczny taniec kojarzył się często ze zniesieniem zakazów i norm moralnych. Tradycje Nocy świętojańskiej to bez wątpienia jedno z najsilniej zakorzenionych w słowiańskiej kulturze świąt. Nasza przeszłość tonie w mrokach niepamięci, a wszelkiego rodzaju próby syntezy mitologii i kultury słowiańskiej są raczej zbiorami mniej lub bardziej trafnych domysłów, niż udokumentowanymi faktami. Stąd takie obrzędy mogą nam przybliżyć tajemniczy i jakże fascynujący świat naszych przodków, zwłaszcza, iż przystrojony on jest we wianki, oświetlony wielkimi ogniskami, wśród których słychać śmiechy i śpiewy tańczących dziewcząt
2.Skąd pochodzi święto halloween?
Zwyczaje związane z tym świętem pochodzą z Irlandii. Legenda głosi, że dusza pewnego grzesznika o imieniu Jack, po tym jak nie dostała się do nieba, błąka się po ziemi, strasząc innych przerażająca latarnią. Latarnie tą nazwano Jack`O`Lanterns albo Jack of the lantern. Początkowo była ona wykonana z okrągłej rzepy w środek, której wkładało się małą świeczkę. Dopiero w czasach emigracji Irlandczyków do Ameryki rzepę zamieniono na dynię.
Halloween stało się najbardziej popularnym świętem właśnie w Ameryce.
Dzieci chodziły z koszykiem od sąsiada do sąsiada mówiąc: “trick or treating”, co można byłoby przetłumaczyć „nagroda albo żart”.
Jeśli dorosły nie wrzucił dzieciom do koszyka np. cukierka albo pieniędzy mógł się liczyć z tym, że zostanie ukarany nieprzyjemnym żartem. I tak np. dzieci mogły mu ukraść metalową pokrywę od śmietnika i spuścić z ogromnym turkotem w dół ulicy. Albo podpalić papierowa torebkę na wycieraczce i zadzwonić do drzwi. Kiedy dorosły chciał ja ugasić nogą okazywało się, że jest ona wypełniona psią kupą. Niestety z biegiem lat żarty zaczęły przeistaczać się w chuligańskie wybryki. Dlatego też w niektórych Stanach Halloween nie jest mile widzianym świętem.
Ze względu na bezpieczeństwo dzieci chodzenie od domu do domu nie jest również aprobowane przez niektórych rodziców.
Do zabawy z dzieckiem możemy jednak wykorzystać element nagrody. Jeśli dziecko dostanie cukierka czy też owoc, musi podziękować mówiąc rymowankę, wierszyk albo piosenkę (najlepiej w języku angielskim, bo chodzi nam przecież o to żeby uczyło się poprzez zabawę).
A więc 31 listopada potrzebna nam będzie dynia, świeczka, koszyk, cukierki, batoniki i jabłka, które możemy również wykorzystać do zabawy w wyławianie ich zębami z miski z wodą.
Najważniejszym jednak elementem zabawy Halloween jest, przebieranie się w duchy, potwory i kościotrupy. Im upiorniejsze przebranie, tym lepiej można przecież przestraszyć koleżanki, kolegów i rodziców.