1.Napisz przemówienie do kolegów ,koleżanek z klasy ,w którym będziesz zniechęcał uczniów do wagarów
2.Napisz przemówienie do kolegów ,koleżanek z klasy pt: Szanujmy nauczycieli bo ich praca jest trudno.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Koleżanki i koledzy
Mam powiedzieć na temat wagarów i nie jest to dla mnie łatwe. Dlaczego? Dlatego, że mnie samemu zdarzało się chodzić na wagary. Ale może właśnie jako ktoś, kto ma to za sobą chcę powiedzieć dlaczego nie warto chodzić na wagary. Idąc na wagary oszukujemy: nauczycieli, rodziców, ale i samych siebie, bo przeważnie idziemy na wagary chcąc uniknąć klasówki, sprawdzianu, czy odpytywania. Dlaczego mówię, że oszukujemy siebie? Bo przecież i tak nie unikniemy tego co nas czeka, a często jest tak, że nauczyciel widząc naszą nieobecność powie sobie coś w rodzaju: "Nie przyszedł bo się bał sprawdzianu i myśli, że mnie przechytrzył. To ja mu pokażę, jak bardzo się myli". I wtedy na pewno nas zapamięta i jak przyjdzie czas to tak nas przemagluje, że będziemy żałować naszej nieobecności. Ponadto idąc na wagary żyjemy potem w strachu, że się wyda, że rodzice będą mieli pretensje, może nas ukarzą i do tego to życie w niepewności. I jeszcze jedno. Przekonałem się, że nawet jak nie uważam na lekcjach to i tak będąc obecnym coś mi tam wpadnie do głowy. Jeśli mnie nie ma - to po pierwsze nie słucham, po drugie - nie piszę tego, z czego mogę być potem pytany. I mam zaległości. Dlatego postanowiłem, że już więcej na wagary nie pójdę bo uważam, że nie warto. I wam też radzę żebyście to przemyśleli, bo zniechęcać, czy przekonywać was nie zamierzam. Na zakończenie chcę przytoczyć dwa przysłowia, żeby dać wam do myślenia: "Jak sobie pościelesz - tak się wyśpisz" i "Każdy jest kowalem własnego losu". A decyzję zostawiam wam
2. Koleżanki i koledzy
Za nami ferie. Dla większość z nas była to okazja do wypoczynku, dla niektórych do nauki, nadrobienia zaległości, dla mnie poza odpoczynkiem była to okazja do przemyśleń. Myślałem o tym incydencie w klasie przed feriami, o tym jak utrudnialiśmy życie naszej wychowawczyni podczas prowadzenia przez nią lekcji i jak zdenerwowana wyszła z klasy przed dzwonkiem, trzaskając drzwiami. Ktoś z nas powiedział wtedy, że "to chamstwo i nauczyciel nie powinien się tak zachowywać". Większość poparła tą wypowiedz, przyznaję, że ja też myślałem podobnie. Ale - o czym może nie wiecie - nauczycielką jest moja siostra cioteczna, którą bardzo lubię bo można z nią o wszystkim pogadać i w ogóle jest fajna. Powiedziałem jej o tym przypadku z wychowawczynią i rozmawialiśmy bardzo długo: o szkole, uczniach i nauczycielach, o naszych obowiązkach ucznia i o życiu. Powiem wam, że po tej rozmowie zmieniłem zdanie i uważam, że to my nie zachowaliśmy się wobec naszej wychowawczyni w porządku i proponuję abyśmy ją przeprosili. Zanim zaczniecie protestować i krytykować to o czym mówię, chcę żebyście mnie wysłuchali. Wielu ludzi uważa, że nauczyciel to ma fajnie, bo ma obowiązkowych jedynie kilkanaście godzin nauczania, ma - podobnie jak my - ferie i wakacje i zarabia całkiem dobrze. Skoro jest tak dobrze. to dlaczego chińskie przysłowie, które wypowiada się wtedy gdy się komuś zle życzy mówi: "Obyś cudze dzieci uczył"? Zdałem sobie sprawę jakie problemy mają rodzice ze swoimi dziećmi, a ile mają tych dzieci? Jedno, dwoje, czy troje. Ale to są dzieci własne więc i cierpliwość jest większa, zrozumienie i tolerancja. A przecież każde dziecko potrafi sprawiać kłopoty swoim rodzicom. A jeśli tych dzieci jest 15, 20, czy 25 - jak w naszej klasie? Każdy ma swój charakter, poglądy, oczekiwania, a nauczyciel jest jeden i musi sprostać oczekiwaniom szkoły z jednej strony, uczniów z drugiej, a jeszcze rodziców uczniów. A rodzice bardzo często mają pretensję do szkoły i nauczycieli, że nas nie uczą, podczas gdy faktycznie chodzi o sprawy, których oni nas nie nauczyli mając na to o wiele więcej czasu i dzieci dwoje, lub troje, a nie 25. Popatrzmy, że to jest tak: nauczyciel wymaga, bo chce nas czegoś nauczyć, zadaje nam pracę domową. My wracamy do domu, ale jest telewizja, znajomi, internet i inne ciekawe sprawy. Rodzice często nawet się nie zapytają o lekcję, a nauczyciel wymaga i sprawdza. Wtedy dla nas on jest ten zły, a rodzice dobrzy - bo nie wymagają. A czy to na pewno jest dobrze? My wracamy do domu i mamy czas dla siebie, nauczyciel musi przygotować się do zajęć, sprawdzić klasówki, czytać fachowe wydawnictwa. Moja siostra nauczycielka mówi, że w ciągu roku, także podczas wakacji i ferii nauczyciele mają spotkania, warsztaty i musża podnosić sowje kwalifikacje zdjać egzaminy. Jak już sobie to wszystko przemyślałem to zrozumiałem, że na ostatniej lekcji to my przegięliśmy i dlaiśmy naszej wychowaczyni "popalić". Przemyślmy to wszystko raz jeszcze i zadajmy sobie pytanie: "Czy ktoś z nas chciałby się użerać z cudzymi dziećmi, narażając się na taakie ich zachowania i pretensje z każdej strony?"
Ja na pewno nie i dlatego proponuję, żebyśmy okazali więcej szacunku naszym nauczycielom, a nasza wychowawczynię przeprosili