...Dziwnie się czuję, spotkałem fajną dziewczynę. Chcę o niej zapomnieć, ale jakoś mi to nie wychodzi. Cały czas myślę o niej i przestać nie mogę. Może powinienem spróbować jutro? Nie mam odwagi jej zaczepić i znią porozmawiać. Brakuje mi śmiałości.
29 maja 2009 r. środa -wieczorem-...
Spotkałem ją dzisiaj na spacerze w parku ze swoim pupilkiem. Jakiego ma śmiesznego pieska <śmiech>. Chciało mi się śmiać ale udawałem poważnego. Nie wiedziałem, co mam zrobić, jak Ją zaczepić. Chciałem, aby na mnię się popatrzyła: uśmiechnęła się lub coś powiedziała. Jeżdziłemm rowerem wkółko po alejach, aby zwróciła na mnię uwagę. I tu miałem odrobinę szczęścia (jak zwykle). Jej piesio gdzieś się zaplątał w krzakach między gałęziami. Dobrze, że byłem w pobliżu. Rzuciłem rower i heja z pomocą. Dałem susa w ten parkan i udało mi się go wyciągnąć. Ale był przerażony i jak śmiesznie piszczał. I udało się! Moja nieznajoma odezwała się pierwszy raz do mnie. Jestem Ala-bardzo Ci dziękuję, że wydobyłeś mojego FIFIKA (tak miał na imię piesek) Mnię zatkało. Podałem jej pieska. Długo jeszcze rozmawialiśmy o szkole, zwierzętach. Była bardzo sympatyczna. Jeszcze nie miałem odwagi jej powiedzieć, że już od dłuższego czasu ją obserwóję i śledzę, że bardzo mi się podoba. Umówiłem się z nią na jutro w tym samymmiejscu. P.S. Już się niemogę doczekać. Fajna z niej LASKA. ckawe jak będzie jutro?!.
Jeszcze dzisiaj rano czułem się bardzo przygnębiony i rozgoryczony. Od kilku dni nic mi się nie chce, nawet lekcji nie odrabiam, ale do dziś! Julka okazała się naprawdę super dziewczyną. Na początku uważałem ją za kujona. Zawsze przygotowana, spokojna, nieśmiała, nawet nie dało się z nią pogadać, bo ciągle nos w książkach trzymała. Jednak dzisiaj nie dałem za wygraną. Kilka dni próbowałem jakoś z nią rozmawiać, pytałem się o to, o tamto zadanie. Ale ona tylko odpowiadała i uciekała gdzie pieprz rośnie. Dosłownie! Myślałem, że z nią nigdy nie pogadam. Przerwa, Julka siedziała sama. Znów coś czytała. Podszedłem. Spytałem co czyta. "Ono" - odpowiedziała. A jak zapytałem się o czym, to dosłownie jak ręką odjął nieśmiała Julia zaczęła tak dużo mi tłumaczyć itd., że aż mi dech zaparło. Jak 16-latka może mieć takie dojrzałe spojrzenie na świat! Odleciałem. Dosłownie. Do końca lekcji spędziliśmy czas razem. Odprowadziłem ją do domu i zaproponowałem wspólny wypad do kina w Walentynki. Zgodziła się! Jest super! Julka okazała się świetną dziewczyną. Taką, która wie na czym świat stoi. Bardzo, bardzo ją lubię... Chyba nawet więcej, niż lubię... Teraz wiem jak to jest być szczęśliwym! Idę do niej zadzwonić. Teraz muszę powiedzieć jej, że ... kocham ją! podpis
...Dziwnie się czuję, spotkałem fajną dziewczynę. Chcę o niej zapomnieć, ale jakoś mi to nie wychodzi. Cały czas myślę o niej i przestać nie mogę. Może powinienem spróbować jutro? Nie mam odwagi jej zaczepić i znią porozmawiać. Brakuje mi śmiałości.
29 maja 2009 r. środa -wieczorem-...
Spotkałem ją dzisiaj na spacerze w parku ze swoim pupilkiem. Jakiego ma śmiesznego pieska <śmiech>. Chciało mi się śmiać ale udawałem poważnego. Nie wiedziałem, co mam zrobić, jak Ją zaczepić. Chciałem, aby na mnię się popatrzyła: uśmiechnęła się lub coś powiedziała.
Jeżdziłemm rowerem wkółko po alejach, aby zwróciła na mnię uwagę. I tu miałem odrobinę szczęścia (jak zwykle). Jej piesio gdzieś się zaplątał w krzakach między gałęziami. Dobrze, że byłem w pobliżu. Rzuciłem rower i heja z pomocą. Dałem susa w ten parkan i udało mi się go wyciągnąć. Ale był przerażony i jak śmiesznie piszczał.
I udało się! Moja nieznajoma odezwała się pierwszy raz do mnie.
Jestem Ala-bardzo Ci dziękuję, że wydobyłeś mojego FIFIKA (tak miał na imię piesek)
Mnię zatkało. Podałem jej pieska.
Długo jeszcze rozmawialiśmy o szkole, zwierzętach.
Była bardzo sympatyczna.
Jeszcze nie miałem odwagi jej powiedzieć, że już od dłuższego czasu ją obserwóję i śledzę, że bardzo mi się podoba.
Umówiłem się z nią na jutro w tym samymmiejscu.
P.S. Już się niemogę doczekać. Fajna z niej LASKA. ckawe jak będzie jutro?!.
Jeszcze dzisiaj rano czułem się bardzo przygnębiony i rozgoryczony. Od kilku dni nic mi się nie chce, nawet lekcji nie odrabiam, ale do dziś!
Julka okazała się naprawdę super dziewczyną. Na początku uważałem ją za kujona. Zawsze przygotowana, spokojna, nieśmiała, nawet nie dało się z nią pogadać, bo ciągle nos w książkach trzymała. Jednak dzisiaj nie dałem za wygraną. Kilka dni próbowałem jakoś z nią rozmawiać, pytałem się o to, o tamto zadanie. Ale ona tylko odpowiadała i uciekała gdzie pieprz rośnie. Dosłownie! Myślałem, że z nią nigdy nie pogadam.
Przerwa, Julka siedziała sama. Znów coś czytała. Podszedłem. Spytałem co czyta. "Ono" - odpowiedziała. A jak zapytałem się o czym, to dosłownie jak ręką odjął nieśmiała Julia zaczęła tak dużo mi tłumaczyć itd., że aż mi dech zaparło. Jak 16-latka może mieć takie dojrzałe spojrzenie na świat! Odleciałem. Dosłownie. Do końca lekcji spędziliśmy czas razem. Odprowadziłem ją do domu i zaproponowałem wspólny wypad do kina w Walentynki. Zgodziła się! Jest super!
Julka okazała się świetną dziewczyną. Taką, która wie na czym świat stoi. Bardzo, bardzo ją lubię... Chyba nawet więcej, niż lubię... Teraz wiem jak to jest być szczęśliwym! Idę do niej zadzwonić. Teraz muszę powiedzieć jej, że ... kocham ją!
podpis