2. 1331 roku nad nowo zjednoczonym Królestwem Polskim zawisło ogromne niebezpieczeństwo w postaci sojuszu Krzyżacko - Czeskiego, którego ostrze było skierowane przeciwko Polsce. Sojusznicy ustalili na miejsce spotkania swoich armii Kalisz. Król Łokietek nie chcąc dopuścić do rozbioru kraju (było to w końcu realne zagrożenie), postanowił nękać nieprzyjaciela nieustannymi wypadami, wypatrując dogodnej okazji do walnej bitwy. Dzięki Bożej opatrzności Krzyżacy po bez skutecznym oczekiwaniu na Czechow pod Kaliszem rozpoczęli odwrót. 27 września pod Płowcami Władysławowi Łokietkowi nadarzyła się okazja do porządnego utoczenia krzyżackiej krwi... Oddziały Polskie zajęły pozycję w zasadzce obok traktu prowadzącego z Radziejowa do Brześcia Kujawskiego. Król zdecydował przepuścić pierwsze dwie kolumny i zaatakować trzecią - ostatnią. Zdając sobie sprawe z zagrożenia wcześniej odesłał swojego syna Kazimierza w bezpieczne miejsce, a nie tak jak się ówcześnie mówiło, że królewicz stchórzył i uciekł z pola. Zasadzka się powiodła i ostatnia kolumna pod wodzą Dietricha von Altenburga została całkowicie rozgromiona. Do niewoli wzięto 56 braci zakonnych. Zdołano uwolnić wszystkich jeńców oraz odzyskać wiezione przez Krzyżaków łupy. Nie był to jednak koniec bitwy. Zaalarmowane pierwsze dwie kolumny zawróciły i rozpoczęła się jeszcze bardziej krwawa bitwa. Doświadczeni żołnierze Krzyżaccy walczyli niezwykle zacięcie. Zmagania trwały do zmierzchu. Do polskiej niewoli dostali się dowódca – Reiss von Plauen oraz 40 innych rycerzy. Na polu bitwy poległo 4000 osób. Wśród nich 73 braci zakonnych. Mniej więcej połowę ofiar stanowili Polacy. Straty Krzyżackie wynosiły około 1/3 ogółu rycerzy. Wojsko polskie, tez bardzo wykrwawione nie ścigało nieprzyjaciela
1.Papież
1. papież
2. 1331 roku nad nowo zjednoczonym Królestwem Polskim zawisło ogromne niebezpieczeństwo w postaci sojuszu Krzyżacko - Czeskiego, którego ostrze było skierowane przeciwko Polsce. Sojusznicy ustalili na miejsce spotkania swoich armii Kalisz. Król Łokietek nie chcąc dopuścić do rozbioru kraju (było to w końcu realne zagrożenie), postanowił nękać nieprzyjaciela nieustannymi wypadami, wypatrując dogodnej okazji do walnej bitwy. Dzięki Bożej opatrzności Krzyżacy po bez skutecznym oczekiwaniu na Czechow pod Kaliszem rozpoczęli odwrót. 27 września pod Płowcami Władysławowi Łokietkowi nadarzyła się okazja do porządnego utoczenia krzyżackiej krwi... Oddziały Polskie zajęły pozycję w zasadzce obok traktu prowadzącego z Radziejowa do Brześcia Kujawskiego. Król zdecydował przepuścić pierwsze dwie kolumny i zaatakować trzecią - ostatnią. Zdając sobie sprawe z zagrożenia wcześniej odesłał swojego syna Kazimierza w bezpieczne miejsce, a nie tak jak się ówcześnie mówiło, że królewicz stchórzył i uciekł z pola. Zasadzka się powiodła i ostatnia kolumna pod wodzą Dietricha von Altenburga została całkowicie rozgromiona. Do niewoli wzięto 56 braci zakonnych. Zdołano uwolnić wszystkich jeńców oraz odzyskać wiezione przez Krzyżaków łupy. Nie był to jednak koniec bitwy. Zaalarmowane pierwsze dwie kolumny zawróciły i rozpoczęła się jeszcze bardziej krwawa bitwa. Doświadczeni żołnierze Krzyżaccy walczyli niezwykle zacięcie. Zmagania trwały do zmierzchu. Do polskiej niewoli dostali się dowódca – Reiss von Plauen oraz 40 innych rycerzy. Na polu bitwy poległo 4000 osób. Wśród nich 73 braci zakonnych. Mniej więcej połowę ofiar stanowili Polacy. Straty Krzyżackie wynosiły około 1/3 ogółu rycerzy. Wojsko polskie, tez bardzo wykrwawione nie ścigało nieprzyjaciela