1.jaką role dla romantyzmu odegrał beethoven?
2.jaki jest statut(pozycja)artysty w romantyzmie?
3.jak rozumiesz stwierdzenie "sztuka dla sztuki"?
na pierwsze 2 może być w jednym zdaniu,3 rozwincie trochę. plisska
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
1. L. van Beethoven wytyczył rozwój muzyki na wiek XIX. Był wybitnym nowatorem w zakresie formy, instrumentacji orkiestrowej, rozszerzył zasób środków harmonicznych, zapoczątkował rozwój romantycznej liryki fortepianowej. W zakresie kontrapunktu zerwał ostatecznie z polifonią baroku. Stworzył typ koncertu symfonicznego, który został przejęty i rozwinięty przez kompozytorów romantycznych.
2. W epoce klasycyzmu pozycja muzyka była bardzo niska, najczęściej jego rola sprowadzała się do towarzyszenia w różnych spotkaniach zamożnych osób. Natomiast romantyzm stał się w muzyce epoką wirtuozerii instrumentalnej. Muzycy-wirtuozi prześcigali się w efektownych popisach, starając się zasłużyć sobie na miano prawdziwych osobowości scenicznych. Artyści zyskali więc statut gwiazd, indywidualności, podróżując i występując w różnych salach koncertowych Europy (często w Paryżu).
3. W XIX wieku hasło „sztuka dla sztuki” rozumiana było jako „sztuka jest celem sama w sobie”. Wówczas uważano, że sztuka ma w swej istocie bardzo szczytny cel, powinna być więc doskonała w swej formie i pełnić funkcję czysto estetyczną. Dzisiaj, wydaje mi się, że to stwierdzenie nabrało nieco innego znaczenia, niestety bardziej pejoratywnego. Takie sformułowanie kojarzy mi się z wykonywaniem jakiejś czynności, ale bez większego celu, czy sensu. Działanie jest często zbędne, bezużyteczne, niepotrzebne, a efekty tych działań istnieją tylko po to, aby istnieć. Stwierdzenie może dotyczyć różnych sfer, nie tylko samej sztuki, ale i rozmaitych elementów życia codziennego, kulturalnego i in.
Co do pyt. 3 są to moje osobiste sugestie. Nie wiem, jak obszerny miał być ten opis. Gdyby był zbyt krótki, to myślę, że jest dobrym punktem wyjścia do dalszych rozważań. Oczywiscie nic nie jest z netu. Pozdrawiam.