1.Ja przed randką- opisz swoje przygotowania i przeżycia przed wyjściem na randkę . Możesz to zrobić na wesoło .
2.A teraz zdaj relację - opowiedz jak było. Czy potrafisz śmiać się z siebie? . sprawozdaniu nadaj tytuł : Zawsze kiedy się bardzo staram wychodzi coś nie tak.
Zgłoś nadużycie!
1. Wybiła 18.00. Spoglądając na swój zielony zegarek, zerwałam się z łóżka jak szalona. Rzucając książkę na stolik pobiegłam w kierunku szafy. Nie zdążyłam jej otworzyć, a wielka sterta ubrań wypadła wprost na mnie. Wstałam pospiesznie i zaczęłam przeglądać ciuchy, których miałam znacznie za mało. Zielony top i nowe jeansy, ten zestaw wydał mi się najbardziej odpowiedni na pierwszą randkę. Po chwili stwierdziłam, że to zbyt normalne. Chwyciłam błyszczący t-shirt z croppa i pobiegłam w kierunku łazienki. Leżał idealnie. Dla dodania charakteru przypięłam dwie przypinki. Było całkiem nieźle. Podkreśliłam oczy, pomalowałam usta nowym balsamem z rossmana i pobiegłam w strone drzwi. Pospiesznie wciągnęłam nowe trampki i wyszłam. Poczułam wiatr we włosach i dopiero wtedy zauważyłam, że się stresuje.
Zawsze kiedy się bardzo staram, wychodzi coś nie tak. 2. Zacisnęłam zęby i weszłam na miejsce spotkania. Burger Bar? Hmm...czemu nie. Rozglądając się w środku od razu rzuciły mi się w oczy czarne włosy Maxa. Pomachał mi. Czym prędzej podeszłam do stolika, przy którym siedział. Porozmawialiśmy chwilę, poczym zamówiliśmy sobie cole. Bawiąc się telefonem nerwowo wypadł mi z ręki. Schyliłam się po niego. Podnosząc głowę niesfornie uderzyłam się o kant stolika. Bolało. Max siedział zakłopotany, ja próbowałam uratować sytuacje. Zrozumiałam, że to miejsce nie jest jednak zbyt obiecujące. Wyszliśmy. Max zaproponował spacer po parku. Zgodziłam się. Już po chwili obserwacji, zauważyłam, że chłopak uwielbia zwierzęta. Chciałam mu jak najszybciej zaimponować, dlatego spostrzegając przy koszu na śmieci małego pudelka, podeszłam do niego. Pogłaskałam go. Pies zaczął dziwnie warczeć. Właścicielka czworonoga, słysząc dziwny hałas podeszła do mnie i dała mi niezły wykład na temat `Nie twój pies? Nie zbliżaj się!` A przecież chciałam dobrze... Max podobałm mi się bardzo, więc wyobraźcie sobie jak ja się czułam. Cóż...zawsze jest tak, że jak bardzo się staram, w rezultacie mam kłopoty. Chciałam zapaść się pod ziemię. Max odprowadził mnie pod dom. Zaproponował kolejne spotkanie. Ucieszyłam się. Wiedziałam, że nie jest taki, jak inni.
Zawsze kiedy się bardzo staram, wychodzi coś nie tak.
2. Zacisnęłam zęby i weszłam na miejsce spotkania. Burger Bar? Hmm...czemu nie. Rozglądając się w środku od razu rzuciły mi się w oczy czarne włosy Maxa. Pomachał mi. Czym prędzej podeszłam do stolika, przy którym siedział. Porozmawialiśmy chwilę, poczym zamówiliśmy sobie cole. Bawiąc się telefonem nerwowo wypadł mi z ręki. Schyliłam się po niego. Podnosząc głowę niesfornie uderzyłam się o kant stolika. Bolało. Max siedział zakłopotany, ja próbowałam uratować sytuacje. Zrozumiałam, że to miejsce nie jest jednak zbyt obiecujące. Wyszliśmy. Max zaproponował spacer po parku. Zgodziłam się. Już po chwili obserwacji, zauważyłam, że chłopak uwielbia zwierzęta. Chciałam mu jak najszybciej zaimponować, dlatego spostrzegając przy koszu na śmieci małego pudelka, podeszłam do niego. Pogłaskałam go. Pies zaczął dziwnie warczeć. Właścicielka czworonoga, słysząc dziwny hałas podeszła do mnie i dała mi niezły wykład na temat `Nie twój pies? Nie zbliżaj się!` A przecież chciałam dobrze... Max podobałm mi się bardzo, więc wyobraźcie sobie jak ja się czułam. Cóż...zawsze jest tak, że jak bardzo się staram, w rezultacie mam kłopoty. Chciałam zapaść się pod ziemię. Max odprowadził mnie pod dom. Zaproponował kolejne spotkanie. Ucieszyłam się. Wiedziałam, że nie jest taki, jak inni.