1. Pierwsze ślady dzikich zbóż poza obszarem ich naturalnego występowania (co wskazuje, że być może zaczęły tam rosnąć dzięki ingerencji człowieka) pochodzą z ok. 10500 i 9000 roku p.n.e. z rejonów Syrii nad górnym Eufratem. Ludzie wtedy prawdopodobnie siali dzikie ziarno, zebrane z naturalnie rosnących traw. Być może zauważyli, że przypadkiem rozrzucone na ziemi nasiona zaczynają po jakimś czasie kiełkować i postanowili wykorzystać to zjawisko, do uzyskania plonów w wybranym przez siebie miejscu.Przejście ludzi od łowiectwa i zbieractwa do produkcji żywności czyli rolnictwa i hodowli zwierząt nie można nazwać odkryciem czy też wynalezieniem odpowiednich metod, nie była to też świadoma czy przemyślana decyzją. Był to długotrwały, stopniowy proces, który rozwinął się z zabiegów wykonywanych przez zbieraczy dziko rosnącego pożywienia, które miały zwiększyć wydajność zbioru, jak np. usuwanie chwastów, starych i chorych roślin, polepszanie jakości gleby. Nawet już po opanowaniu techniki rolnictwa i hodowli, przez wiele tysięcy lat ludzie pozyskywali znaczną część pożywienia ze zbieractwa i polowania. Być może pierwsze ogrody z roślinami uprawnymi zakładane były tylko po to aby zapewnić rezerwę pożywienia na wypadek czasowego wyczerpania się tradycyjnych źródeł. Tak więc różne strategie koegzystowały ze sobą przez długi czas, a rolnictwo i hodowla zaczęły z czasem przeważać, gdyż w konkretnych warunkach zwiększały szanse przetrwania grup, które w większym stopniu oparły na nich swoją egzystencję
2. Zdecydowana większość dzikich zwierząt boi się i unika ludzi. Nic dziwnego. Przez setki tysięcy lat człowiek, jako coraz lepiej uzbrojony (w kamienie, dziki, łuki, włócznie, a wreszcie broń palną) łowca, stawał się dla zwierząt coraz niebezpieczniejszym wrogiem i prześladowcą. Przy pomocy broni palnej - a wcześniej, przed jej wynalezieniem, za pomocą podstępu lub w licznej grupie - ludzie są w stanie zabić nawet zwierzęta znacznie większe od siebie (na przykład płetwala błękitnego czy słonia). Z czasem w zwierzętach utrwalił się dziedziczny strach i nieufność w stosunku do człowieka.człowiek może swoim postępowaniem stłumić tę wrodzoną reakcję zwierzęcia, zwłaszcza młodego i pozbawionego opieki rodziców, i w rezultacie obłaskawić je - oswoić. Oswojenie to nie jest jednak dziedziczone przez potomstwo zwierzęcia. Tym właśnie różni się oswojenie od udomowienia (domestykacji). Dopiero bowiem długotrwałe oddziaływanie człowieka, jego otoczenia, doboru naturalnego i sztucznego oraz czynników genetycznych może doprowadzić do pełnego udomowienia zwierzęcia. Na domestykację składa się nie tylko oswojenie, czyli stłumienie nieufności, ale również głębokie dziedziczne zmiany zachowania zwierząt, ich budowy oraz psychiki. Udomowienie zwierząt (i roślin) odegrało ogromną rolę w rozwoju cywilizacji. Zapewniło człowiekowi niewyczerpane źródło pożywienia, materiałów ubraniowych, środków transportu i siły roboczej. Prawdopodobnie domestykacja zwierząt była jednym z dwóch czynników - obok umiejętności używania ognia - które przyczyniły się do wyzwolenia człowieka ze stanu dzikości.
1. Pierwsze ślady dzikich zbóż poza obszarem ich naturalnego występowania (co wskazuje, że być może zaczęły tam rosnąć dzięki ingerencji człowieka) pochodzą z ok. 10500 i 9000 roku p.n.e. z rejonów Syrii nad górnym Eufratem. Ludzie wtedy prawdopodobnie siali dzikie ziarno, zebrane z naturalnie rosnących traw. Być może zauważyli, że przypadkiem rozrzucone na ziemi nasiona zaczynają po jakimś czasie kiełkować i postanowili wykorzystać to zjawisko, do uzyskania plonów w wybranym przez siebie miejscu.Przejście ludzi od łowiectwa i zbieractwa do produkcji żywności czyli rolnictwa i hodowli zwierząt nie można nazwać odkryciem czy też wynalezieniem odpowiednich metod, nie była to też świadoma czy przemyślana decyzją. Był to długotrwały, stopniowy proces, który rozwinął się z zabiegów wykonywanych przez zbieraczy dziko rosnącego pożywienia, które miały zwiększyć wydajność zbioru, jak np. usuwanie chwastów, starych i chorych roślin, polepszanie jakości gleby. Nawet już po opanowaniu techniki rolnictwa i hodowli, przez wiele tysięcy lat ludzie pozyskywali znaczną część pożywienia ze zbieractwa i polowania. Być może pierwsze ogrody z roślinami uprawnymi zakładane były tylko po to aby zapewnić rezerwę pożywienia na wypadek czasowego wyczerpania się tradycyjnych źródeł. Tak więc różne strategie koegzystowały ze sobą przez długi czas, a rolnictwo i hodowla zaczęły z czasem przeważać, gdyż w konkretnych warunkach zwiększały szanse przetrwania grup, które w większym stopniu oparły na nich swoją egzystencję
2. Zdecydowana większość dzikich zwierząt boi się i unika ludzi. Nic dziwnego. Przez setki tysięcy lat człowiek, jako coraz lepiej uzbrojony (w kamienie, dziki, łuki, włócznie, a wreszcie broń palną) łowca, stawał się dla zwierząt coraz niebezpieczniejszym wrogiem i prześladowcą. Przy pomocy broni palnej - a wcześniej, przed jej wynalezieniem, za pomocą podstępu lub w licznej grupie - ludzie są w stanie zabić nawet zwierzęta znacznie większe od siebie (na przykład płetwala błękitnego czy słonia). Z czasem w zwierzętach utrwalił się dziedziczny strach i nieufność w stosunku do człowieka.człowiek może swoim postępowaniem stłumić tę wrodzoną reakcję zwierzęcia, zwłaszcza młodego i pozbawionego opieki rodziców, i w rezultacie obłaskawić je - oswoić. Oswojenie to nie jest jednak dziedziczone przez potomstwo zwierzęcia. Tym właśnie różni się oswojenie od udomowienia (domestykacji). Dopiero bowiem długotrwałe oddziaływanie człowieka, jego otoczenia, doboru naturalnego i sztucznego oraz czynników genetycznych może doprowadzić do pełnego udomowienia zwierzęcia. Na domestykację składa się nie tylko oswojenie, czyli stłumienie nieufności, ale również głębokie dziedziczne zmiany zachowania zwierząt, ich budowy oraz psychiki.
Udomowienie zwierząt (i roślin) odegrało ogromną rolę w rozwoju cywilizacji. Zapewniło człowiekowi niewyczerpane źródło pożywienia, materiałów ubraniowych, środków transportu i siły roboczej. Prawdopodobnie domestykacja zwierząt była jednym z dwóch czynników - obok umiejętności używania ognia - które przyczyniły się do wyzwolenia człowieka ze stanu dzikości.