1. Opisz podmiot liryczny z wiersza " Pan od przyrody"
Pan od przyrody
Nie mogę przypomnieć sobie
jego twarzy
stawał wysoko nade mną
na długich rozstawionych nogach
widziałem
złoty łańcuszek
popielaty surdut
i chudą szyję
do której przyszpilony był
nieżywy krawat
on pierwszy pokazał nam
nogę zdechłej żaby
która dotykana igłą
gwałtownie się kurczy
on nas wprowadził
przez złoty binokular
w intymne życie
naszego pradziadka
pantofelka
on przyniósł
ciemne ziarno
i powiedział: sporysz
z jego namowy
w dziesiątym roku życia
zostałem ojcem
gdy po napiętym oczekiwaniu
z kasztana zanurzonego w wodzie
ukazał się żółty kiełek
i wszystko rozśpiewało się
wokoło
w drugim roku wojny
zabili pana od przyrody
łobuzy od historii
jeśli poszedł do nieba -
może chodzi teraz
na długich promieniach
odzianych w szare pończochy
z ogromną siatką
i zieloną skrzynią
wesoło dyndającą z tyłu
ale jeśli nie poszedł do góry -
kiedy na leśnej ścieżce
spotykam żuka który gramoli się
na kopiec piasku
podchodzę
szastam nogami
i mówię:
- dzień dobry panie profesorze
pozwoli pan że panu pomogę
przenoszę go delikatnie
i długo za nim patrzę
aż ginie
w ciemnym pokoju profesorskim
na końcu korytarza liści
2.Napisz analizę i interpretacje do podanego wyżej wiersza
3. Wyobraź sobie, że posatć mówiąca dziwnym trafem spotyka po latach pana od przyrody (ten nie zgiąła lub rzecz dzieje sie we snie ) . Wejdz w rolę tej postaci i ułóż tekst wypowiedzi, zaczynając,na przykład,tak : "O,pan profesor!! Co za niezwykłe spotkanie ! A własnie ostatnio o panu myslałem ..." (Nie stosuj wyrażen i zwrotów z wiersza Herberta).
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Podmiot liryczny wspomina w osobie 3ej swojego "pana od przyrody", czyli nauczyciela biologii. Pamięta jak stawał przed nim, wysoki, ze złotym łańcuszkiem i w popielatym surducie, o chudej szyi do której przyczepiony był "nieżywy krawat". Podmiot wspomina, jak pierwszy raz pan od przyrody pokazał im zdechłą żabę, i zapoznał z zyciem intymnym pantofelka przez mikroskop. Pamięta jak w ciekawy sposób poznawali to, co na pozór nieciekawe. I jak z namowy nauczyciela został "ojcem" kasztana hodowanego w wodzie. I to, jaki był wtedy szczęśliwy. Pamięta też, jak w drugim roku wojny nauczyciel zginął : "w drugim roku wojny zabili pana od przyrody łobuzy od historii" Ciekawe zestawienie, "pana od przyrody zabili łobuzy od historii", czyli Ci, którzy wywolując wojnę i walcząc na niej namieszali w spokojnej, niemal sielankowej historii kraju, edukacji, życiu młodych ludzi. Podmiot liryczny zastanawia się czy pan od przyrody jest "tam na górze" czy "na dole" . Na górze snuje obraz nauczyciela chodzącego w szarach pończochach po długich promieniach, z siatką w dłoni i zieloną skrzynią "dyndającą" z tyłu. Na "dole" natomiast widzi go jako żuka, który chodzi po leśnej ścieżce i którego on chętnie przeniósł by kawałek : "dzień dobry panie profesorze pozwoli pan że panu pomogę" Wreszcie podmiot liryczny spogląda na odchodzącego profesora-żuka i widzi ak ten znika, ginie, na końcu korytarza liści.
PROSZĘĘĘĘ ;]