Dzisiaj byłem u moich dziadków na wsi . Rano obudził mnie sms od mojego kumpla Tomka,ale postanowiłem jeszcze spać moje szczęście nie trwało zbyt długo,ponieważ do mojego pokoju wpadła mama i powiedziała, że jedziemy do dziadków: Zbyszka i Lucyny. Byłem na nią wściekły, ponieważ byłem zmęczony po wczorajszym treningu i chciałem jeszcze chwilke pospać. Mimo tego wstałem,ubrałem się i wyruszyliśmy. W podróży oczywiście zasnąłem czego w późniejszym czasie bardzo żałowałem, ponieważ wiejskie krajobrazy są piękne. Tym bardziej, że jest czerwiec i wszystko tak pęknie rozkwitło. Mieszkam w mieście i nie mam zbyt dobrych warunków do zieleni i świeżego powietrza. Gdy wysiadłem z samochodu poczułem taką błogą ciszę, świeże powietrze i brak hałasu ulicznych samochodów. Od progu babcia poczęstowała mnie pysznym swojskim mlekiem i szarlotką. Dziadek pokazał mi stajnię, przy okazji napoiliśmy zwierzęta i wyprowadziliśmy je na łąkę. Poszliśmy również do sadu nazbierać jabłka na kompot. Zrobiliyśmy bardzo dobry obiad. Było to moje ulubione danie, a mianowicie pierożki . Było bardzo gorąco, więc poszłem usiąść sobie w cieniu brzozy. Jednak mama nie dała mi odpocząć,bo poprosiła mnie o pomoc. Gdy wręczyła mi kalosze i widły domyśliłem się o co chodzi.Do samego wieczora sprzątaliśmy oborę.Wieczorem razem z mamą sprowadziliśmy zwierzęta do świeżej, czysto wysprzątanej stajni i pożegnałyśmy się z dziadkami. Ten wyjazd będę bardzo długo wspominał, ponieważ mogłem zobaczyć jak wygląda życie na wsi. Po tym całym dniu spędzonym tam stwierdzam, że na wsi nie jest tak źle,ale gdybym miał wybierać i tak wybrałbym miasto.
Dzisiaj byłem u moich dziadków na wsi . Rano obudził mnie sms od mojego kumpla Tomka,ale postanowiłem jeszcze spać moje szczęście nie trwało zbyt długo,ponieważ do mojego pokoju wpadła mama i powiedziała, że jedziemy do dziadków: Zbyszka i Lucyny. Byłem na nią wściekły, ponieważ byłem zmęczony po wczorajszym treningu i chciałem jeszcze chwilke pospać. Mimo tego wstałem,ubrałem się i wyruszyliśmy. W podróży oczywiście zasnąłem czego w późniejszym czasie bardzo żałowałem, ponieważ wiejskie krajobrazy są piękne. Tym bardziej, że jest czerwiec i wszystko tak pęknie rozkwitło. Mieszkam w mieście i nie mam zbyt dobrych warunków do zieleni i świeżego powietrza. Gdy wysiadłem z samochodu poczułem taką błogą ciszę, świeże powietrze i brak hałasu ulicznych samochodów. Od progu babcia poczęstowała mnie pysznym swojskim mlekiem i szarlotką. Dziadek pokazał mi stajnię, przy okazji napoiliśmy zwierzęta i wyprowadziliśmy je na łąkę. Poszliśmy również do sadu nazbierać jabłka na kompot. Zrobiliyśmy bardzo dobry obiad. Było to moje ulubione danie, a mianowicie pierożki . Było bardzo gorąco, więc poszłem usiąść sobie w cieniu brzozy. Jednak mama nie dała mi odpocząć,bo poprosiła mnie o pomoc. Gdy wręczyła mi kalosze i widły domyśliłem się o co chodzi.Do samego wieczora sprzątaliśmy oborę.Wieczorem razem z mamą sprowadziliśmy zwierzęta do świeżej, czysto wysprzątanej stajni i pożegnałyśmy się z dziadkami. Ten wyjazd będę bardzo długo wspominał, ponieważ mogłem zobaczyć jak wygląda życie na wsi. Po tym całym dniu spędzonym tam stwierdzam, że na wsi nie jest tak źle,ale gdybym miał wybierać i tak wybrałbym miasto.