1. Co się stało w 1461 roku w Krakowie? W jaki sposób zareagowali na to wydarzenie król i szlachta? 2. Dlaczego reakcja Kazimierza Jagiellończyka stanowiła pogwałcenie praw mieszczan? 3. Z jakich powodów miasta nie wystąpiły solidarnie przeciwko szlachcie
Cosmas
1.W 1461 w Krakowie doszło do buntu mieszczan, którzy w odwecie za pobicie płatnerza przez starostę Andrzeja Tęczyńskiego, zamordowali samego starostę i zbezczeszczcili jego zwłoki na krakowskim rynku. Szlachta chciała nawet zbrojnie wystąpić przeciwko mieszczanom, odstąpili jednak od tych zamiarów, po zapowiedziach króla o sprawiedliwym sądzie dla winnych.
2. Nie bardzo rozumiem dlaczego pytasz, czy to było pogwałcenie praw dla mieszczan, bo nie było. Według obowiązującego wówczas prawa zwyczajowego, za zabicie szlachcica, groziła kara śmierci w dodatku patrząc na funkcję jaką pełnił Andrzej Tęczyński - był starostą, czyli tzw. "ramieniem króla", a za zabicie starosty przewidywano karę jak za zabicie króla. Nie było wówczas żadnych praw człowieka - był to zwykły odwet, a raczej kara zgodna z ówczesnym prawem. A jedyne co mi przychodzi do głowy, to tylko to, że nie wiadomo do końca czy byli sądzeni przez ławę miejską czy jakiś sąd szlachecki.
3. Miasta i jego mieszkańcy za takie wystapienie zostaliby po prostu skazani na śmierć. Nikt nie mógł podnieść ręki na szlachcica, takie było prawo. Tylko szlachta była pełnoprawnymi obywatelami.
2. Nie bardzo rozumiem dlaczego pytasz, czy to było pogwałcenie praw dla mieszczan, bo nie było. Według obowiązującego wówczas prawa zwyczajowego, za zabicie szlachcica, groziła kara śmierci w dodatku patrząc na funkcję jaką pełnił Andrzej Tęczyński - był starostą, czyli tzw. "ramieniem króla", a za zabicie starosty przewidywano karę jak za zabicie króla. Nie było wówczas żadnych praw człowieka - był to zwykły odwet, a raczej kara zgodna z ówczesnym prawem. A jedyne co mi przychodzi do głowy, to tylko to, że nie wiadomo do końca czy byli sądzeni przez ławę miejską czy jakiś sąd szlachecki.
3. Miasta i jego mieszkańcy za takie wystapienie zostaliby po prostu skazani na śmierć. Nikt nie mógł podnieść ręki na szlachcica, takie było prawo. Tylko szlachta była pełnoprawnymi obywatelami.