,,Jakiż to chłopiec piękny i młody?...”, tymi słowami rozpoczyna się ballada „Świtezianka”. Jest ona 4 utworem, otwierającym pierwszy tomik poezji Adama Mickiewicza.
Cóż można napisać o tym utworze? Z całą pewnością narratorem jest osoba obserwująca parę kochanków, spacerujących, co wieczór:,,...Brzegami sinej Świtezi wody, Idą przy świetle księżyca...”. Jest również świadkiem zmian zachodzących pomiędzy nimi. W późniejszych częściach utworu narratorem staje również młodzieniec i jego ukochana.
Opowiadana nam jest historia miłości dwojga ludzi; nieznanej dziewczyny /nie wiemy skąd przyszła/ oraz chłopca, który mieszka w tej okolicy i pełni obowiązki strzelca w tamtejszym borze. Pewnego wieczoru, chłopiec proponuje wspólne zamieszkanie, zapewniając wybrankę, że będą żyli w dostatku. Jednak dziewczyna, obawia się niestałości oraz zdrady. Młodzieniec przysięga jej wierność, klnąc się na wszystkie świętości, nawet:,,...piekielne wzywa potęgi...”. Ukochana ostrzega młodego strzelca przed złamaniem przysięgi:,,...Bo kto przysięgę naruszy, Ach jemu za życia biada...”. Strzelec błąka się szukając swojej ukochane i w pewnym momencie staje się świadkiem niespotykanego zjawiska. Z wód Świtezi wyłania się nimfa. Kusi strzelca:,,...dziewiczą pięknością...”i nastawia przeciwko wybrance: „...Po co żałujesz dzikiej wietrznicy,która cię zwabia w te knieje; Zawraca głowę, rzuca w tęsknicy i może jeszcze się śmieje...”.No, i zapomniał:,,...strzelec o swej dziewczynie, przysięgą pogardził świętą...”. Gdy był już na środku jeziora rozpoznaje w niej swoją kochankę.
Zdradzona dziewczyna, wypomina mu wiarołomstwo i przepowiada tysiącletnią karę: „... Wiecznie piekielne cierpiąc zarzewie, Nie ma, czym zgasić gorąca...”.
Dziś taka kara, wydaje się nie współmierna do przewinienia. Zdradzona dziewczyna zrywa kontakty ze swoim ukochanym i ma do niego żal. Jednak w dobie romantyzmu, moralność ludowa najwyżej ceniła szczerość, uczucia i wierność danemu raz słowu.
Poeta zawarł w tej balladzie podstawowe cechy romantyczne takie jak ludowe pochodzenie bohaterów, fabułę pełną zagadek gdyż do końca nie wiemy jak zakończy się miłość kochanków. Również nastrojowość i atmosfera pełna tajemniczości jest charakterystyczna dla epoki. Czytając ten utwór ulega się sugestii szelestu wiatru i plusku wody. Te zabiegi powodują, że odbiorca z jeszcze większym zrozumieniem przyjmuję puentą, iż,, nie ma zbrodni bez kary” w myśl ludowej sprawiedliwości.
,,Jakiż to chłopiec piękny i młody?...”, tymi słowami rozpoczyna się ballada „Świtezianka”. Jest ona 4 utworem, otwierającym pierwszy tomik poezji Adama Mickiewicza.
Cóż można napisać o tym utworze? Z całą pewnością narratorem jest osoba obserwująca parę kochanków, spacerujących, co wieczór:,,...Brzegami sinej Świtezi wody, Idą przy świetle księżyca...”. Jest również świadkiem zmian zachodzących pomiędzy nimi. W późniejszych częściach utworu narratorem staje również młodzieniec i jego ukochana.
Opowiadana nam jest historia miłości dwojga ludzi; nieznanej dziewczyny /nie wiemy skąd przyszła/ oraz chłopca, który mieszka w tej okolicy i pełni obowiązki strzelca w tamtejszym borze. Pewnego wieczoru, chłopiec proponuje wspólne zamieszkanie, zapewniając wybrankę, że będą żyli w dostatku. Jednak dziewczyna, obawia się niestałości oraz zdrady. Młodzieniec przysięga jej wierność, klnąc się na wszystkie świętości, nawet:,,...piekielne wzywa potęgi...”. Ukochana ostrzega młodego strzelca przed złamaniem przysięgi:,,...Bo kto przysięgę naruszy, Ach jemu za życia biada...”. Strzelec błąka się szukając swojej ukochane i w pewnym momencie staje się świadkiem niespotykanego zjawiska. Z wód Świtezi wyłania się nimfa. Kusi strzelca:,,...dziewiczą pięknością...”i nastawia przeciwko wybrance: „...Po co żałujesz dzikiej wietrznicy,która cię zwabia w te knieje; Zawraca głowę, rzuca w tęsknicy i może jeszcze się śmieje...”.No, i zapomniał:,,...strzelec o swej dziewczynie, przysięgą pogardził świętą...”. Gdy był już na środku jeziora rozpoznaje w niej swoją kochankę.
Zdradzona dziewczyna, wypomina mu wiarołomstwo i przepowiada tysiącletnią karę: „... Wiecznie piekielne cierpiąc zarzewie, Nie ma, czym zgasić gorąca...”.
Dziś taka kara, wydaje się nie współmierna do przewinienia. Zdradzona dziewczyna zrywa kontakty ze swoim ukochanym i ma do niego żal. Jednak w dobie romantyzmu, moralność ludowa najwyżej ceniła szczerość, uczucia i wierność danemu raz słowu.
Poeta zawarł w tej balladzie podstawowe cechy romantyczne takie jak ludowe pochodzenie bohaterów, fabułę pełną zagadek gdyż do końca nie wiemy jak zakończy się miłość kochanków. Również nastrojowość i atmosfera pełna tajemniczości jest charakterystyczna dla epoki. Czytając ten utwór ulega się sugestii szelestu wiatru i plusku wody. Te zabiegi powodują, że odbiorca z jeszcze większym zrozumieniem przyjmuję puentą, iż,, nie ma zbrodni bez kary” w myśl ludowej sprawiedliwości.
Chłopak kocha dziewczynę ale nic o niej niewie.
Pyta się ją ale jest tajemnicza i nie odpowiada.
Mówi jej o swoich planach wobec niej.
Ona cytuje słowa ojca.
"Głos słowiczy a lisie zamiary"
On jej przerzeka, a ona znika.
Potem wraca do domu.
W trakcie drogi kusi go inna dziewica.
On ulega i zdradza tą której przyrzekał.
Ona to widzi i daje mu karę wiecznego potępienia i innych niedogodności.