karola00000
Hiob był bogobojny, sprawiedliwy. Na ziemi nie było człowieka, który był wierzył tak jak on, dlatego szatan wystawił go na próbę, by udowodnić Bogu, że on wierzy bo Bóg mu błogosławi i w naszym życiu szatan robi tak samo, wystawia nas na próbę, ciągnie w grzech, chce byśmy się przeciwstawili Bogu, wpadli w rozpacz. I tak krok po kroku Hiob zaczął tracić wszystko. Najpierw stracił majątek, sługi i dzieci. Co zrobił Hiob tej sytuacji, zrobił coś co dla mnie jest trochę nieprawdopodobne: pada na ziemię i błogosławi Pana. Trzeba poczuć jakby ta sytuację: traci ukochane dzieci. W momencie, w którym moje dzieci by umarły, nie pomyślałabym by dziękować za to Panu. Zachwiałoby to na pewno moją wiarę. Pytania jakie rodziłyby się w moim sercu: byłby dlaczego ja, dlaczego mnie to spotkało, a Hiob uznaje to za niepodważalną wolę Boga i mówi Bóg dał i Bóg zabrał. Utrata majątku, źródła utrzymania byłaby dla mnie niewątpliwie przykrą rzeczą ,z którą nie łatwo byłoby mi się pogodzić. Nawet kiedy szatan zesłał na Hioba chorobę to ten i tak nie złorzeczył Bogu. Mówił, że skoro dobro przyjął od Boga to zło także przyjmie. Na mnie te często spadają choroby i cierpienia i jakże trudno było mi to kiedyś uznać za wolę bożą. Budziła się we mnie złość, niechęć i był brak mojej zgody na to co mnie spotyka. Teraz jest trochę lepiej, ale też przychodzą momenty, w których moja wiara jest wystawiana na próbę. Hiob powinien być dla nas doskonałym przykładem ufności Bogu. Nawet jeśli stracimy wszystko na tej ziemi.
I tak krok po kroku Hiob zaczął tracić wszystko. Najpierw stracił majątek, sługi i dzieci. Co zrobił Hiob tej sytuacji, zrobił coś co dla mnie jest trochę nieprawdopodobne: pada na ziemię i błogosławi Pana. Trzeba poczuć jakby ta sytuację: traci ukochane dzieci. W momencie, w którym moje dzieci by umarły, nie pomyślałabym by dziękować za to Panu. Zachwiałoby to na pewno moją wiarę. Pytania jakie rodziłyby się w moim sercu: byłby dlaczego ja, dlaczego mnie to spotkało, a Hiob uznaje to za niepodważalną wolę Boga i mówi Bóg dał i Bóg zabrał. Utrata majątku, źródła utrzymania byłaby dla mnie niewątpliwie przykrą rzeczą ,z którą nie łatwo byłoby mi się pogodzić.
Nawet kiedy szatan zesłał na Hioba chorobę to ten i tak nie złorzeczył Bogu. Mówił, że skoro dobro przyjął od Boga to zło także przyjmie. Na mnie te często spadają choroby i cierpienia i jakże trudno było mi to kiedyś uznać za wolę bożą. Budziła się we mnie złość, niechęć i był brak mojej zgody na to co mnie spotyka. Teraz jest trochę lepiej, ale też przychodzą momenty, w których moja wiara jest wystawiana na próbę.
Hiob powinien być dla nas doskonałym przykładem ufności Bogu. Nawet jeśli stracimy wszystko na tej ziemi.