Napisz opowiadanie o wydarzeniu rzeczywistym lub wymyslonym. Twoja praca powinna zająć co najmniej połowe martki A4
Game
Działo się to raz w pewnym ogrodzie nocą o blasku księżyca gdy nie mogłem zasnąć.
Wyszedłem na dwór by ochłonąć świeżym powietrzem z nadzieją, że to pomoże w ułożeniu się do snu. Siedząc przed drzwiami domu zauważyłem jak nad stawem znajdującym się w ogrodzie siedzi jakiś człowiek. Pełen strachu bałem się iść w jego stronę, ale ciekawość zwyciężyła. Idąc patrzyłem jak pięknie odbija się światło księżyca w połyskującej tafli wody. Jednak po zbliżeniu się do postaci przeraziłem się i postanowiłem odwrócić się w stronę domu i ponownie spróbować zasnąć. Jednak gwałtowny obrót spowodował, że tajemnicza istota usłyszała mnie. Powoli odwróciła głowę i popatrzyła na mnie z groźną miną. Ze strachu ledwo przełykałem ślinę przez gardło. Odetchnąłem spokojnie gdy postać uśmiechnęła się i miłym głosem poprosiła bym potowarzyszył jej i usiadł obok. Zrobiłem to bez dłuższego zastanowienia, ponieważ pomyślałem, że wiele lepiej będzie siedzieć tu przy w pełni księżyca niż wiercić się na łóżku z nadzieją zaśnięcia. Nie odzywaliśmy się do siebie, gdyż rozmowa zepsuła by całą atmosferę. Spoglądaliśmy tylko na siebie z wielkim podziwem. Patrząc głęboko w oczy zafascynowała mnie ta niezwykła osoba. Postanowiłem więc, że następnego dnia porozmawiam z tajemniczą postacią siedzącą w nocy w moim ogrodzie. Niestety tej osoby już nigdy nie spotkałem. Nawet nie wiem, kto to był. Mimo tego smutnego zakończenia całej historii jestem szczęśliwy, że mogłem przeżyć coś takiego. Może dla innych to się wydawać zwykłą, przynudzającą historią, ale dla mnie jest to życiowa zagadka. Szkoda tylko, że nie poznałem tej jakże fascynującej osoby.
Powinno wystarczyć. Przepraszam, że pisałam w rodzaju męskim, jeżeli jesteś dziewczyną. Bo nie wiem kim jesteś ;p xD.
Wyszedłem na dwór by ochłonąć świeżym powietrzem z nadzieją, że to pomoże w ułożeniu się do snu. Siedząc przed drzwiami domu zauważyłem jak nad stawem znajdującym się w ogrodzie siedzi jakiś człowiek. Pełen strachu bałem się iść w jego stronę, ale ciekawość zwyciężyła. Idąc patrzyłem jak pięknie odbija się światło księżyca w połyskującej tafli wody. Jednak po zbliżeniu się do postaci przeraziłem się i postanowiłem odwrócić się w stronę domu i ponownie spróbować zasnąć. Jednak gwałtowny obrót spowodował, że tajemnicza istota usłyszała mnie. Powoli odwróciła głowę i popatrzyła na mnie z groźną miną. Ze strachu ledwo przełykałem ślinę przez gardło. Odetchnąłem spokojnie gdy postać uśmiechnęła się i miłym głosem poprosiła bym potowarzyszył jej i usiadł obok. Zrobiłem to bez dłuższego zastanowienia, ponieważ pomyślałem, że wiele lepiej będzie siedzieć tu przy w pełni księżyca niż wiercić się na łóżku z nadzieją zaśnięcia. Nie odzywaliśmy się do siebie, gdyż rozmowa zepsuła by całą atmosferę. Spoglądaliśmy tylko na siebie z wielkim podziwem. Patrząc głęboko w oczy zafascynowała mnie ta niezwykła osoba. Postanowiłem więc, że następnego dnia porozmawiam z tajemniczą postacią siedzącą w nocy w moim ogrodzie. Niestety tej osoby już nigdy nie spotkałem. Nawet nie wiem, kto to był.
Mimo tego smutnego zakończenia całej historii jestem szczęśliwy, że mogłem przeżyć coś takiego. Może dla innych to się wydawać zwykłą, przynudzającą historią, ale dla mnie jest to życiowa zagadka. Szkoda tylko, że nie poznałem tej jakże fascynującej osoby.
Powinno wystarczyć. Przepraszam, że pisałam w rodzaju męskim, jeżeli jesteś dziewczyną. Bo nie wiem kim jesteś ;p xD.
Pzdr. :)