JazzikWspółcierpieć z Chrystusem i kochać - oto, co czynić w Mszy św. (o. Pio) Z dotychczasowych rozważań wynika, iż uczestnictwo w Ofierze Mszy, będącej najdoskonalszym aktem kultu Boga, przedłużającym się dziełem naszego odkupienia i obfitym źródłem łask, jest z natury rzeczy najdoskonalszą praktyką pobożności chrześcijańskiej, z którą żadna inna nie może się równać. Wzięcie udziału w Eucharystii jest nie tylko obowiązkiem wobec Boga, ale również ogromną korzyścią i wielkim zaszczytem. Ksiądz Cozel pisze: „Ponieważ Msza św. jest ze wszystkich czynności najpoważniejszą i najświętszą, więc jasno już z tego samego wynika, że wszyscy są obowiązani podczas niej zachować się z jak największą pobożnością, z jak największym uszanowaniem, skromnością, powagą, zebraniem i skupieniem ducha, a zwłaszcza w milczeniu, i to tym bardziej, jeśli chcą ze Mszy świętej korzyść odnieść”. Każdy katolik od chwili używania rozumu jest zobowiązany do regularnego uczestniczenia w Mszy w każdą niedzielę i niektóre przykazane święta, a to w sumieniu i pod grzechem ciężkim. Od tego obowiązku mogą go zwolnić tylko ważne, obiektywne przeszkody. W dzień powszedni nie ma zobowiązania pod grzechem, jednak ze względu na wartość Eucharystii i potrzebę wzrostu duchowego katolik stara się na miarę możności, obok szeregu codziennych obowiązków, znaleźć i wówczas okazję na Mszę. Uczestnictwo w Mszy ma być owocne. Z „Konstytucji o liturgii” dowiadujemy się, iż „dla osiągnięcia pełnej skuteczności wierni mają przystępować do liturgii z należytym usposobieniem duszy, myśli swoje uzgodnić ze słowami i tak współpracować z łaską niebieską, aby nie otrzymywali jej na darmo” [SC 11]. Aby móc uczestniczyć w Ofierze Mszy z pożytkiem, tj. należycie oddać Bogu cześć i uzyskać skutecznie łaski, nieodzownie potrzeba dobrego, godnego usposobienia naszej duszy, w tym ducha ofiarnego. Już przed rozpoczęciem Eucharystii należy wzbudzić intencję dobrego w niej uczestniczenia, ofiarowania owoców Mszy za kogoś lub w jakiejś sprawie, a do tego rzeczywiście pragnąć korzyści, jakie tylko można z niej odnieść, dla siebie i drugich, tak żywych jak i umarłych. W trakcie nabożeństwa niezbędne są wyciszenie, skoncentrowanie, nabożny szacunek, skrucha, pokora i duch modlitwy. Msze święte, o ile są ważnie odprawiane, zawsze pozostają sobie równe pod względem ważności sakramentalnej, ale nierówne mogą być skutki, które z nich wypływają. Znaczy to tyle, iż obok wypełnienia świąteczno-niedzielnego obowiązku oraz przyjęcia przez Boga intencji głównej, trudno jednak zaczerpnąć cokolwiek dla siebie osobiście z owoców Mszy, jeśli celebrujący ją kapłan nie będzie odznaczał się żarliwością i świątobliwością, a co gorsza - miałby odprawiać niechlujnie i z pośpiechem. Nadto gorliwość i dobre usposobienie powinny cechować wiernych świeckich, którzy w świętej Ofierze mają uczestniczyć z gorącą wiarą i pobożnością, co więcej - przez swoją postawę i innych pobudzać do żywego i owocnego udziału w Mszy. Prawda i doświadczenie uczą, że kto dobrze uczestniczy w Mszy, ten coraz bardziej upodabnia się do Chrystusa. Mszy staramy się realizować cztery wyżej wspominane cele. Powinniśmy się modlić razem ze Zbawicielem, który odprawiając Mszę uwielbia Boga, dziękuje, śle błagania i zadośćczyni. To samo ma czynić chrześcijanin: wielbić, dziękować, przepraszać i błagać. Uwielbiać, a przy tym dostrzegać własną słabość i zależność od Boga; dziękować, ale konkretnie, za wszystkie łaski otrzymane w ciągu tygodnia czy dnia; zadośćczynić - szczegółowo ofiarować Bogu dar jako wynagrodzenie za swoje grzechy i upadki; wreszcie prosić, ale przede wszystkim o dobra dla własnej duszy. Pan Jezus składa ofiarę, a ja jako uczestnik w duchu Chrystusowym nie mogę stać jak obcy, muszę także ją składać i być współofiarnikiem. Mój czynny udział w Mszy polega przede wszystkim na tym, iż łączę się z modlitwami i ofiarą, którą Kościół przez ręce kapłana zanosi Bogu. Pięknie wyraża tę myśl jeden z kapłanów: „Zbawiciel chce mieć przy sobie podczas Mszy św. nie tylko kapłana, chce, aby wszyscy, którzy Go kochają, razem z Nim współofiarowali. Jest trzech ofiarujących: na ołtarzu ukochany nasz Jezus, przy ołtarzu kapłan, naokoło ołtarza - lud wierny”. Msza św. jest wielkim dramatem Bożym, wobec którego wierni nie mogą być tylko biernymi obserwatorami, lecz z woli Chrystusa aktywnymi współuczestnikami Jego ofiary. Na miarę tego uczestnictwa otrzymują łaski wysłużone na krzyżu, więcej - samego Pana, który daje siebie w darze człowiekowi. W ten sposób Msza daje zadość najgłębszemu pragnieniu natury ludzkiej i całej ludzkości, która pożąda zbliżenia się do Boga przez akt ofiarny.
1. Jedność z Kościołem na całym świecie.
2. Pogłębienie relacji z Panem Bogiem.
3. Można otrzymać łaski, o które się prosi.
4. Umocnienie w wierze.
5. Poczucie wspólnoty z ludźmi co jest bardzo ważne, bo nie czujemy się sami w tym co robimy i jest nam łatwiej iść głosić Ewangelię.