Posłaniec Ja zdjąłem pęta z twoich stóp przebitych. Edyp Z pieluch więc straszną wyniosłem ohydę? Posłaniec Od nóg nabrzmiałych nadano ci imię. Edyp Przebóg, mów, ojciec je nadał czy matka? Posłaniec Nie wiem, wie lepiej ten, co mi cię zwierzył. Edyp Nie sam mnie zszedłeś, lecz z innejś mnie wziął ręki? Posłaniec Nie sam, lecz inny cię wydał mi pastuch. Edyp Któż on? Czy zdołasz go jeszcze oznaczyć? Posłaniec Mówiono, że był u Laiosa w służbie. Edyp W służbie u króla dawnego tej ziemi?
- exodos wersy 1457 - 1461
Nie zrównaj nigdy niedoli ich z moją, Niech twe litości je przed tym osłonią, Boś dla tych ofiar jedyną ostoją; Przyrzeknij, poręcz to, książę, mi dłonią. Gdyby nie wiek wasz, o dzieci, ni głosu
POsłaniec: Bezdzietność takie mu dała życie
Edyp- a tyś mnie kupił czy znalazł przypadkiem?
Poslaniec: Znalazłem w krętych Kiteronu jarach.
Edyp: Jakże dostałeś się do tych ostępów?
POslaniec: Górskiemu bydłu za pastucha byłem.
Edyp: Pastuchem byłeś wędrownym i płatnym?
POsłąniec: I twym wybawcą natenczas, o synu.
Edyp: A w jakiej ty mnie zeszedłeś potrzebie?
posłaniec: Stopy nóg twoihc dać mogą swiadectwo.
Edyp: Biada mi, dawne wspominasz niedole.
- epejsodion III wersy 1024- 1033 O TO CHODZI?:>
i JESZCZE - exodos wersy 1457 - 1461
Edyp: NI co innego mnie zmoże ni zwali.
Śmierć ja przeżyłem, by w grozie paść wielkiej.
Niech więc się moje spełnia przeznaczenie!
A z dzieci moich-o chlopców,Kreonie,
Nie troszcz się zbytnie:są oni mężami.
to wszystko
- epejsodion III
PosłaniecJa zdjąłem pęta z twoich stóp przebitych.
Edyp
Z pieluch więc straszną wyniosłem ohydę?
Posłaniec
Od nóg nabrzmiałych nadano ci imię.
Edyp
Przebóg, mów, ojciec je nadał czy matka?
Posłaniec
Nie wiem, wie lepiej ten, co mi cię zwierzył.
Edyp
Nie sam mnie zszedłeś, lecz z innejś mnie wziął ręki?
Posłaniec
Nie sam, lecz inny cię wydał mi pastuch.
Edyp
Któż on? Czy zdołasz go jeszcze oznaczyć?
Posłaniec
Mówiono, że był u Laiosa w służbie.
Edyp
W służbie u króla dawnego tej ziemi?
- exodos wersy 1457 - 1461
Nie zrównaj nigdy niedoli ich z moją,
Niech twe litości je przed tym osłonią,
Boś dla tych ofiar jedyną ostoją;
Przyrzeknij, poręcz to, książę, mi dłonią.
Gdyby nie wiek wasz, o dzieci, ni głosu