Na wstępie chce Ci podziękować za odrobinę miłości, którą napewno miałeś do nas gdzieś w sobie, lecz nie umiałeś tego okażać. Czytając pewnie zastanwaisz się dlaczego tenże list napisałam i gdze teraz jestem. Otóż wyjeżdżam. Chcęmy, toznaczy ja i Walery opóscić rodzinne miasto i udać się jak najdalej stąd. Mam dość twojego traktowania. Jeśteśmy dla Ciebie rzeczami zbędnymi. Najważniejsze były, sa i będą pieniądze. Teraz one stały się twoimi dziećmi. Jeszcze jak żyła mama byłeś inny. Czy naprawdę tak bardzo się zmieniłeś? Z nią jakoś inaczej to nasze życie wygladało.Troszczyłeś się o nas. Dbałeś i szanowałeś. Dziś nie ma dnia, w którym nie przeliczałbyś swoich pieniędzy, nie ma miuty, w której o nich nie myślisz, nie ma sekundy, w której nie boisz się o swój skarb. Teraz to on jest dla Ciebie najważniejszy. Ja i Kleant się nie liczymy. Zapominasz o naszym istnieniu, traktijesz nas jak służbę, a my naprawde potżemujemy twojej miłości. Chodź odrobinę. Tak dawno jej nie okazałeś. Chciałabym, zeby było inaczej, ale tak nie jest i dlatego nie chcę tu już dłużej być. Pragnę pobrać się z Walerym i być miłą i kochającą się rodziną. Chcę stworzyć dom dla moich dzieci taki, którego ja nie miałam. Mam nadzieję, ze czytając ten list otworzą ci się oczy i inaczej spojrzysz na świat. On przecież nie krązy wokół pieniędzy. Spójrz ile w nim dobra, czułości. Kończąc mam do Ciebie ogromna prośbę. Proszę, dbaj i kochaj Kleanta jak nigdy. Przecież to on teraz Ci został.To my jesteśmy a raczej powinniśmy być twoim skarbem najdroższym. Uwież w moje słowa. Pozdrawiam i mam nadziję, ze jeszzce kiedyś, w przyszości się spotkamy. Chciałabym ujrzeć mojego dawnego tatkę kiedy tu jeszzce powróce, takiego jakiego pamiętam sprzed kilkunastu lat. Żegnaj.
(data i miejsce)
Drogi Ojcze.!
Na wstępie chce Ci podziękować za odrobinę miłości, którą napewno miałeś do nas gdzieś w sobie, lecz nie umiałeś tego okażać.
Czytając pewnie zastanwaisz się dlaczego tenże list napisałam i gdze teraz jestem. Otóż wyjeżdżam. Chcęmy, toznaczy ja i Walery opóscić rodzinne miasto i udać się jak najdalej stąd. Mam dość twojego traktowania. Jeśteśmy dla Ciebie rzeczami zbędnymi. Najważniejsze były, sa i będą pieniądze. Teraz one stały się twoimi dziećmi. Jeszcze jak żyła mama byłeś inny. Czy naprawdę tak bardzo się zmieniłeś? Z nią jakoś inaczej to nasze życie wygladało.Troszczyłeś się o nas. Dbałeś i szanowałeś. Dziś nie ma dnia, w którym nie przeliczałbyś swoich pieniędzy, nie ma miuty, w której o nich nie myślisz, nie ma sekundy, w której nie boisz się o swój skarb. Teraz to on jest dla Ciebie najważniejszy. Ja i Kleant się nie liczymy. Zapominasz o naszym istnieniu, traktijesz nas jak służbę, a my naprawde potżemujemy twojej miłości. Chodź odrobinę. Tak dawno jej nie okazałeś.
Chciałabym, zeby było inaczej, ale tak nie jest i dlatego nie chcę tu już dłużej być. Pragnę pobrać się z Walerym i być miłą i kochającą się rodziną. Chcę stworzyć dom dla moich dzieci taki, którego ja nie miałam. Mam nadzieję, ze czytając ten list otworzą ci się oczy i inaczej spojrzysz na świat. On przecież nie krązy wokół pieniędzy. Spójrz ile w nim dobra, czułości.
Kończąc mam do Ciebie ogromna prośbę. Proszę, dbaj i kochaj Kleanta jak nigdy. Przecież to on teraz Ci został.To my jesteśmy a raczej powinniśmy być twoim skarbem najdroższym. Uwież w moje słowa.
Pozdrawiam i mam nadziję, ze jeszzce kiedyś, w przyszości się spotkamy. Chciałabym ujrzeć mojego dawnego tatkę kiedy tu jeszzce powróce, takiego jakiego pamiętam sprzed kilkunastu lat. Żegnaj.
Twoja Córka
Eliza.