Wyobraź sobię, że wyruszasz w wymarzoną wyprawę . Dzieląc się odczuciami ( nadziejami i obawami ) z przyjaciółmi i kolegami , użyj nastepujących partykuł : aby, niestety, prawdopodobnie, na pewno .
MalinowaPanna
Muszę Wam powiedzieć, że wyruszam w podróż, którą planowałem od dawna i o której marzyłem już od bardzo wielu lat. Jestem bardzo zadowolona, szczęśliwa i chciałabym, by moment wyprawy w Himalaje nadszedł, jak najprędzej. Z drugiej strony mam także wiele obaw dotyczących tej podróży. Na pewno będzie ciężko, będę musiała zmagać się z wieloma przeszkodami, takimi jak zmęczenie, zimno, ciężki ekwipunek. Prawdopodobnie będzie męczyć mnie też senność, ale dam radę, wierzę w to. Będę szła na tą wyprawę z wspaniałymi ludźmi, których poznałam cztery lata temu na rejsie. Niestety nie będzie mogła z nami pojechać moja przyjaciółka, czego bardzo żałuję.
0 votes Thanks 0
Kiniaszek
Moim największym marzeniem była wyprawa na równikowy kontynent, gdzie panuje ciepły i niesamowity klimat. Aby pomóc własnemu losowi, zgłosiłam się do konkursu, którego główną wygraną był wyjazd do Afryki. Nie miałam większych problemów z nauką więc zdobyłam ją! Wygrałam wycieczkę! Wreszcie spełnię swoje marzenia - pomyślałam. Jednak wraz z marzeniami przyszły wątpliwości i niepokoje. Niestety nie znałam innego języka prócz polskiego, bałam się, że sobie nie poradzę, że nawet jeśli spełnię marzenie i będę na równiku to nie będę w stanie się z nikim porozumieć. Prawdopodobnie gdyby nie otucha mojej przyjaciółki i nie jej zapewnienia, że na pewno sobie poradzę, moje marzenie legło by w gruzach. Zrezygnowałabym, oddałabym moją nagrodę innej osobie. Jednak dzięki (np. Marysi) poczułam swoją wartość i zapisałam się na kurs języków obcych. Dzięki temu byłam pewna, że sobie poradzę. Jej pomoc wiele dla mnie znaczy. Do końca życia będę jej dłużniczką.
Aby pomóc własnemu losowi, zgłosiłam się do konkursu, którego główną wygraną był wyjazd do Afryki. Nie miałam większych problemów z nauką więc zdobyłam ją! Wygrałam wycieczkę! Wreszcie spełnię swoje marzenia - pomyślałam. Jednak wraz z marzeniami przyszły wątpliwości i niepokoje. Niestety nie znałam innego języka prócz polskiego, bałam się, że sobie nie poradzę, że nawet jeśli spełnię marzenie i będę na równiku to nie będę w stanie się z nikim porozumieć. Prawdopodobnie gdyby nie otucha mojej przyjaciółki i nie jej zapewnienia, że na pewno sobie poradzę, moje marzenie legło by w gruzach. Zrezygnowałabym, oddałabym moją nagrodę innej osobie. Jednak dzięki (np. Marysi) poczułam swoją wartość i zapisałam się na kurs języków obcych. Dzięki temu byłam pewna, że sobie poradzę. Jej pomoc wiele dla mnie znaczy. Do końca życia będę jej dłużniczką.