Jestem Leonardo Haraburda prawnuk Hitlera. Płynąc no zatoki Gdańskiej ( Polska) i Zatoki Eckernförd (Niemcy) zabrałes moich towarzyszy: Matke- Krystyne Orszok Haraburde , Ojca- Pareda Haraburde. Odziedziczyłem nazwisko po ojcu lecz on nie miał go odziedziczonego po swoim ojcu jakby sie wydawało( ludzie w tych czasach po urodzeniu nie mieli nazwiska, posiadali je tylko nieliczni). To wszystko dzięki mnie. Pewnego dnia wstałem i udałem sie do pobliskiej wioski. Miałem wtedy 19 lat . Zobaczyłem chłopa który bił swoją kobiete. Podeszłem więć do niego i kazałem sie uspokoić. On wten powiedział" Ty mędrcu jeden nie bądziesz mi rozkazywał ! Ja wyzwać cię na pojedynek !". Pojedynek wygrałem. Mieszkańcy mojej wioski zorganizowali wielka uczte na moją cześć. Ciągle krzyczeli "Hara" czyli wygrana. Jak wiadomo nazwisko otrzymywali ludzie któryz wykazali się szaletną pomocą lub wygrali jakiś ważny pojedynek. Więc nastepnego dnia przyszedł do mnie posłaniec powiedziawszy że otrzymam nazwisko lecz musze je wymyslić. Myśląc nad nazwiskiem udałem sie do lasu. W drodze mieszkańcy widząc mnie krzyczeli ciągle "Hara!". Podeszła do mnie pewna kobieta z dzieckiem na rekach i powiedziala "Burda" nie zrozumialem jej. Ona po chwili wyjaśniła że słowo "Burda" oznacza waleczny. Tak postanowiles połaczyć okrzyk "Hara" jakim darzą mnie moim sąsiedzi i słowo " Burda" jakim określiła mnie nieznajomowa kobieta.
l
Mam nadzieje z epomoglam. staralam sie :) licze na naj :D
Jestem Leonardo Haraburda prawnuk Hitlera. Płynąc no zatoki Gdańskiej ( Polska) i Zatoki Eckernförd (Niemcy) zabrałes moich towarzyszy: Matke- Krystyne Orszok Haraburde , Ojca- Pareda Haraburde. Odziedziczyłem nazwisko po ojcu lecz on nie miał go odziedziczonego po swoim ojcu jakby sie wydawało( ludzie w tych czasach po urodzeniu nie mieli nazwiska, posiadali je tylko nieliczni). To wszystko dzięki mnie. Pewnego dnia wstałem i udałem sie do pobliskiej wioski. Miałem wtedy 19 lat . Zobaczyłem chłopa który bił swoją kobiete. Podeszłem więć do niego i kazałem sie uspokoić. On wten powiedział" Ty mędrcu jeden nie bądziesz mi rozkazywał ! Ja wyzwać cię na pojedynek !". Pojedynek wygrałem. Mieszkańcy mojej wioski zorganizowali wielka uczte na moją cześć. Ciągle krzyczeli "Hara" czyli wygrana. Jak wiadomo nazwisko otrzymywali ludzie któryz wykazali się szaletną pomocą lub wygrali jakiś ważny pojedynek. Więc nastepnego dnia przyszedł do mnie posłaniec powiedziawszy że otrzymam nazwisko lecz musze je wymyslić. Myśląc nad nazwiskiem udałem sie do lasu. W drodze mieszkańcy widząc mnie krzyczeli ciągle "Hara!". Podeszła do mnie pewna kobieta z dzieckiem na rekach i powiedziala "Burda" nie zrozumialem jej. Ona po chwili wyjaśniła że słowo "Burda" oznacza waleczny. Tak postanowiles połaczyć okrzyk "Hara" jakim darzą mnie moim sąsiedzi i słowo " Burda" jakim określiła mnie nieznajomowa kobieta.
l
Mam nadzieje z epomoglam. staralam sie :) licze na naj :D