Wymyśl krótką bajkę. Proszę..... Muszę mieć najpóźniej na 21:00
Karolciaczek5
Siedzicie wygodnie to proszę już słuchać... Dawno temu żył sobie młodzieniec o imieniu Kacper. Był synem króla Michała i królowej Justyny… Naród już od narodzin uwielbiał Go …. Zawsze jego Tata powtarzał:
-Trzeba być dobrym władcom dla ludu..
Kacper zapamiętał te słowa i starał się być jak najlepszym dla swego ludu… Lód uważał go za najlepszego , najsilniejszego , najmądrzejszego i najsłodszego chłopca na całym świecie… Pewnego razu w mieście pojawił się smok był groźny jak 50 takich… Kacper chciał uratować mieszkańców przed pożarciem smoka… Więc wskoczył do jamy i zabił smoka… Lód bardzo się uradował i na pamiątkę tego wydarzenia zrobiono takie monety by każdy pamiętał o walecznym Kacprze Laku... Każdy pamiętał o nim , gdy zmarł postawili wielki ołtarz na cześć Kacpra.... Chyba wystarczy , nie kopiowałam...
6 votes Thanks 5
kakusia27
Pewnego dnia na podwórko przyszedł nieduży, nie pozorny piesek. Miał nieszczęśliwą minę. Był niemiłosiernie brudny i pewnie głodny. Nieśmiało rozejżał się dokoła. Chyba nie miał pana ani domu. Pieska spotkało niemiłe przyjęcie. Kaczki popatrzyły na niego z niechęcią. Nie spodobał się im mały, przestraszony piesek. Kury były niesłychanie nieprzyjemne, a gęsi syczały nieuprzejmie. NIe lubiły psów. To nie przyjaciel, lecz wróg wkroczył na ich podwórko. Kot Izydor przepędzał pieska z miejsca na miejsce. W jego oczach malowała się niechęć. "Nie hałasować, nie śmiecić, nie biegać!". Tak powiedział Izydor. Tylko świnki nie zamierzały zwracać się nie mądrze, jednak były niezmiernie zadowolone z błotnej kąpieli. Niespodziewanie ktoś wziął pieska w dłonie. To była Agatka. Dziś miała imieniny. Spodziewała się niespodzianki. Nie przypuszczała, że niespodzianka przyjdzie do niej na czterech nogach. Mama Agatki też się zdziwiła, zgodziła się jednak, by piesek został. Kot Izydor fuknął nieuprzejmie.Zachował się naprawde nieładnie. Mały piesek został u Agatki. Dziewczynka nazwała go Puszkiem. Tata Agatki zrobił mu niewielką budę. Teraz piesek nie musi już spać pod drzewem. Nie marznie na chłodzie i nie szuka jedzenia w śmietnikach. Agatka bardzo go lubi. Jedynie między kotem a psem panuje niezgoda. Agatka tłumaczyła Izydorowi, że piesek jest niegroźny. Nie zrobi mu nic złego. Jednak niełatwo było przekonać Izydora. Mówił, że Puszek jest niepoważny, nieustannie gdzieś biega. Jest niesłychanie ciekawy. Ostatnio wpadł do kałuży. Jego obecność na podwórku jest nieporozumieniem. Kot był niesprawiedliwy. Puszek jednak nie martwił się tym i nie narzekał. Niecierpliwie wypatrywał o wszystko. Dziś pobiegł do sadu. Może nie spotka tu kota. W sadzie rosła wysoka trawa. Piesek nie mógł wiele zobaczyć. Nagle do sadu wpadł psotny wiatr. Pociągnął Puszka za ogonek. Piesek też chciał pociągnąć wiatr za ogonek. Szukał i szukał, wrezcie zmalazł. Z gęstej trawy wystawał niezwykle puszysty, szary ogon.Piesek nie przeczuwał niebezpieczeństwa. Delikatnie pociągnął za ogon. Z trawy wyskoczył rozgniewany kot Izydor i gniewnie prychnął. Początkowo nie chciał uwierzyć, że piesek bawił się z wiatrem. Potem jednak śmiał się dobrodusznie. Może nie jest taki groźny?
3 votes Thanks 1
NiŚka
Był sobie księco imieniem Alfik. Miał swoje królestwo oraz dobra materialne, lecz nie mial przyjaciół.Pewnego dnia postanowił wyruszyć na wyprawę w poszukiwaniu przyjaciół.Rodzice go przestrzegali, lecz on postanowił swoje.Wyruszył wcześnie rano.Szedł cały dzień i noc aż pewnego dnia dziewczyna w jego wieku poprosiła go o pomoc.Dziewczyna imieniem Asia chciała by Alfik pomógł jej dojść do domu.Młody książę zgodził się.Po drodze dzieci poznały się bardziej oraz znalazły nowego znajomego.Tymrazem był to chłopiec.Chłopiec syptał się czy niepomogli by mu dojść do wielkiego kanienia.Dzieci odrazu się zgodziły.Bartek, bo tak miał na imię chłopiec zaczął odrazu rozmieszać Asię i Ałfika.Dzieci długo chodziły, lecz po jakimś czasie doprowadzili Asię do domku, a potem Bartka do wielkiego kamienia.Alfik po długiej nie obecności w domu wszyscy miło go przywitali w domu.Kilka dni później na urodziny Alfika przybyli Asia i Bartek.Alfik był bardzo zadowolony z tego oraz cieszył się, że ma przyjaciół. the end !!!
Dawno temu żył sobie młodzieniec o imieniu
Kacper.
Był synem króla Michała i królowej Justyny…
Naród już od narodzin uwielbiał Go ….
Zawsze jego Tata powtarzał:
-Trzeba być dobrym władcom dla ludu..
Kacper zapamiętał te słowa i starał się być jak najlepszym dla swego ludu… Lód uważał go za najlepszego , najsilniejszego , najmądrzejszego i najsłodszego chłopca na całym świecie…
Pewnego razu w mieście pojawił się smok był groźny jak 50 takich…
Kacper chciał uratować mieszkańców przed pożarciem smoka…
Więc wskoczył do jamy i zabił smoka…
Lód bardzo się uradował i na pamiątkę tego wydarzenia zrobiono takie monety by każdy pamiętał o walecznym Kacprze Laku... Każdy pamiętał o nim , gdy zmarł postawili wielki ołtarz na cześć Kacpra....
Chyba wystarczy , nie kopiowałam...
Miał swoje królestwo oraz dobra materialne, lecz nie mial przyjaciół.Pewnego dnia postanowił wyruszyć na wyprawę w poszukiwaniu przyjaciół.Rodzice go przestrzegali, lecz on postanowił swoje.Wyruszył wcześnie rano.Szedł cały dzień i noc aż pewnego dnia dziewczyna w jego wieku poprosiła go o pomoc.Dziewczyna imieniem Asia chciała by Alfik pomógł jej dojść do domu.Młody książę zgodził się.Po drodze dzieci poznały się bardziej oraz znalazły nowego znajomego.Tymrazem był to chłopiec.Chłopiec syptał się czy niepomogli by mu dojść do wielkiego kanienia.Dzieci odrazu się zgodziły.Bartek, bo tak miał na imię chłopiec zaczął odrazu rozmieszać Asię i Ałfika.Dzieci długo chodziły, lecz po jakimś czasie doprowadzili Asię do domku, a potem Bartka do wielkiego kamienia.Alfik po długiej nie obecności w domu wszyscy miło go przywitali w domu.Kilka dni później na urodziny Alfika przybyli Asia i Bartek.Alfik był bardzo zadowolony z tego oraz cieszył się, że ma przyjaciół.
the end !!!