Wymyśl baśń z udziałem powyższych bohaterów [ (Sierotka Marysia, Krasnoludki (i jeszcze dwóch innych z tej baśni) ] - ''O krasnoludkach i sierotce Marysi ! (na stronę)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Dawno , dawno temu a dokładnie w 20 wieku obok zamku Camelot w małej chatce z drewna żyła sobie Sierotka Marysia. Pewnego dnia Marysia poszła do lasu nazbierać grzybów na obiad (nie było jej stać na nic innego).Spotkała tam pewnego pana , który zauważył że odzież Marysi jest brudna i nieporzyjemnie pachnąca (po prostu śmierdzi).Nieznajomy okazał się oszustem , ponieważ zabrał dziewczynkę (Marysię), która miała 15 lat do ciemnego lasu i zaciagnął ją na krzki z kolcami.Dziewczynka zaczęła płakać i uciekać (ulatniać się). Po kilkunastu minutach uratowała się od nieznajomego (zboczeńca).Próbowała odnaleźć drogę do domu lecz prosto muwiąc zgubiła się.Na drodze napotkała dziwne , małe odciski stóp (świerze),Poszła za nimi i doszła do kopalni.Usłyszła wesołe piosenki w takim stylu hej ho hej ho do pracy by się szło . zdziwiła się i zakłopotana weszła do kopalni . Wszystko naraz ucichło było tylko słychać odgłosy zwierząt , które w tych lasach występują bardzo często. Okazało się że są to krasnoludki . Jeden z nich podszedł do niej i powiedział :
- Co ty tu robisz koleżanko ? (obywatelu , co wolisz)
- Ja, ja... zgubiłam się
- tylko dlaczego poszłaś w stronę kopalni ? Ktoś ci powiedział że krasnoludki naprawdę istnieją ?
- ale ja nic nie wiedziałam
W ten czas odezwał się drugi :
- nie wypytuj jej teraz w tak zimnym miejscu
choć za mną !
I wszystkie krasnoludki i Śnieżka bo tak ją nazwały krasnoludki poszły do ciepłego domku.
Śnieżka była zabłąkana w nowym domku , Krasnoludki dały jej sypialnie . Śnieżka podziękowała krasnoludkom że ją przyodziały udomowiły.
KONIEC BO MUSZE iść na film ale dokończ sobie sam miłego czytaniamyślę że chociaż trochę pomogłam liczę na NAJ
Dawno temu za górami i rzekami był mały domek Sierotki Marysi. W tym domku miała tylko lampke, łóżko, stół i 2 krzesła. Marysia Była ubrana w skąpy strój(brzydki, nie odpowiedni).Dziewczynka miała czerwono-białą sukienke lekko zadartą. Marysia miała piękny głos i pisała piosenki.Miała bladą cere i brązowe włosy i zielone włosy.Naszczęscie mieszkała obok rzeczki i lasów owocowych, dlatego zgłodu nie umarła. Pewnego ranka gdy Marysia obudziła się usłyszała dzwięk unoszący się z lasu.Odrazu włozyła swoje paputki i wyszła na zewnątrz. Zauwązyła dużo czerwonych czapek, które błąkały się po lesie.Zawołała
-Hej, chłopcy co sietu dzieje? -zapytała zastanawiając się kim są.
-Yyy czy jesteśmy przy ulici dębowej?-zapytał jeden z zabłąkanych krasnoludów
-Niestety dębowa mile z tąd musieli byście tam iście 2 dni i 2 noce-odezwała sie Marysia
-Nosz kurcze-odezwał się jeden-co my teraz zrobimy przecież jest już wieczór!
Marysia zastatnowiła się i odpowiedziła:
-Możecie u mnie nocować i ile zmieście się w moim małymm łóżeczku-odpowiedziała zawiedziona.
-Dziękujemy ci dziewczynko!-ospowiedział jeden z zachwyconych krasnali
-Możecie mi mówić Marysia-Z usmiechem na twarzy odpowiedziła.
-Dobrze marysiu Przedstawimy się ja jestem Czuga tu jest Malec, Palec, Czarek, Marek, Mądrek i swatek.
-A i własnie morzemy dobudować jescze jedną chatkę, która będzie większa i tam zamieszkamy będzie więcej rzeczy!-Krzyknęli wszyscy razem poczym wzięli się do roboty.
Wszyscy pokolei brali narzędzia i rąbali drewno. nAwet Marysia próbowała razem ze swatkiem.Nagle w oddali usłyszeli jakby ktoś toczył wilką walkę na śmierć i życie.Marysia podbiegała powoli do głosu, który słyszała. Nagle coś błysnęło się jej przed oczami.Odbiegła do tyłu o 3 kroki i prawie wpadła by do przepaści, gdyby nie rycerz w srebrnej zbroi.Walczył on ze złą czarownicą. Potem rycerz zabrał ją na konia i jechał za dymem palącym się z nowego kominga Marysi.Jak przyjechał widziała, że klrasnoludki kończął juz domek. Więc zarał ją do jej starego domku i połozył na łożku. Myślał czemu zasłabła może dlatego, że wpadła w kolczatkę trującą. Zapewne pomyślam i szybko poszedł powiadomic krasnoludków. Książe Colins oznajmił:
-Nie możemy zwlekać!-Zawołał przerazony-morze umrzeć!
Po czym naradziły się krasnale i odpowiedziałamy:
-Mądrek zna się na lecznicstwie i może spróbować ją uratować-odpowiedział i od razu z Colinsem szedł w stróne Marysi. W czasie gdy oni operowali reszta usłyszała cięzki kroki kobiety która jest juz zmęczona i stara była to zła wiedźma, z kórą wcześniej Colins ztoczy walkę.Krasnoludki miały już z nią kiedyś styczność mysleli, że to będzie ich ostatnie spotkanie,ale się mylyli. Podeszła i spytała:
-Chłopcy ja taka, tak biedna mój synek mi uciekł i ja taka sama-powiedziała z udawanym płaczem
Krasnoludki jednak jej nie uwieżyli i użyli na niej podstęp i powiedzieli:
-W tę strone Pani zaprowadzimy do syna-odpowiedział malec
I zaprowadzili ją do przepasci i zepcnęli ją a ona juz tylko wtykrzyczała:
-wy podtęone szczury!-Krzykn ęła żałosnie
Jak wrócili zobaczyli,że Marysia już nosi wodę choc książe vollins jej zabrania i odbiera jej wiaderka.Za rok po wspólnym życiu z księciem i krasnoludkami Marysia się z nim ożeniła i zyli długo i szczęśliwie.
Prosze o naj jesli mozna długa nad tym pracowałam.... I przyjemne w miare bylo pisac bajkę :)