Była siódma rano.Jak zwykle wstałam aby zdążyć do szkoły.Idąc drogą powtarzałam ostatni temat z matematyki - miałam dziś kartkówkę.Po lekcjach byłam tak zmęczona , że ledwo szłam.Na domiar złego był okropny upał.Doszłam do domu i zatrzymałam się aby wyjąć klucze.Okazało się , że ich zapomniałam,więc musiałam czekać godzinę , aż tata wróci z pracy.Nie chciało mi się siedzieć przed domem , więc poszłam do parku , a tam pół godziny bawiłam się z koleżankami.Gdy wróciłam , musiałam czekać jeszcze drugie pół godziny.Prawię usypiałam na schodkach.Gdy w końcu nie wytrzymałam i usnęłam,śnił mi się bardzo ciekawy sen.Śnilo mi się duuże słońce które ze mną rozmawiało.Mówiło jak widać świat z góry,co ostatnio widziało i tak dalej.Zadawałam mu różne pytania :
- Czemu dziś robisz taki upal ? Jest tak gorąco , że nie da się wytrzymać !
- Poprostu - odpowiedziało słońce - potrzeba słońca , gdyż ostatnie deszcze nie było dobre dla rolników
- A czy patrząc z góry widzisz tylko nasze miasto,czy trochę więcej? - zadawałam kolejne pytania
- Patrząc z góry widzę cały świat
- Czy fajnie jest być słońcem ?
- Nie zawsze to lubiałam,bo smutno mi się robi jak patrzę na te wszystkie atrakcje i dzieci bawiące się na dworzu.Ale być słońcem to naprawdę fajna sparawa.Ty decydujesz czy jutro będzie grzało słońce,czy słońca w ogóle nie będzie.
- Czy jest ci przykro , że nie masz żadnych przyjaciół ?
- Ja mam przyjaciól ! - krzyknęło słońce.- Przyjaźnię się z chmurami , motylami,ptakami.
- Czy jesteś tak wysoko , że widzisz aniołki mieszkające w niebie ?
- Oczywiście.Nie raz z nimi rozmawiałam.
- Ile lat jesteś słońcem >
- Oj,nie wiem.Bardzo długo.Od kąt mne stworzono,No ale nie liczę lat.
Miałam jeszcze masę pytań,ale wtedy ktoś mnie obudził.Był to tata który właśnie wrócił.Wstałam ze schodków i powiedziałam tacie , że zapomniałam kluczy.Przed wejściem do domu,popatrzyłam w niebo i uśmiechnęłam się do słońca.Na drugi dzień słońca już nie było.Może to dlatego , że w śnie nie podobała mi się ciepła pogoda.
Była siódma rano.Jak zwykle wstałam aby zdążyć do szkoły.Idąc drogą powtarzałam ostatni temat z matematyki - miałam dziś kartkówkę.Po lekcjach byłam tak zmęczona , że ledwo szłam.Na domiar złego był okropny upał.Doszłam do domu i zatrzymałam się aby wyjąć klucze.Okazało się , że ich zapomniałam,więc musiałam czekać godzinę , aż tata wróci z pracy.Nie chciało mi się siedzieć przed domem , więc poszłam do parku , a tam pół godziny bawiłam się z koleżankami.Gdy wróciłam , musiałam czekać jeszcze drugie pół godziny.Prawię usypiałam na schodkach.Gdy w końcu nie wytrzymałam i usnęłam,śnił mi się bardzo ciekawy sen.Śnilo mi się duuże słońce które ze mną rozmawiało.Mówiło jak widać świat z góry,co ostatnio widziało i tak dalej.Zadawałam mu różne pytania :
- Czemu dziś robisz taki upal ? Jest tak gorąco , że nie da się wytrzymać !
- Poprostu - odpowiedziało słońce - potrzeba słońca , gdyż ostatnie deszcze nie było dobre dla rolników
- A czy patrząc z góry widzisz tylko nasze miasto,czy trochę więcej? - zadawałam kolejne pytania
- Patrząc z góry widzę cały świat
- Czy fajnie jest być słońcem ?
- Nie zawsze to lubiałam,bo smutno mi się robi jak patrzę na te wszystkie atrakcje i dzieci bawiące się na dworzu.Ale być słońcem to naprawdę fajna sparawa.Ty decydujesz czy jutro będzie grzało słońce,czy słońca w ogóle nie będzie.
- Czy jest ci przykro , że nie masz żadnych przyjaciół ?
- Ja mam przyjaciól ! - krzyknęło słońce.- Przyjaźnię się z chmurami , motylami,ptakami.
- Czy jesteś tak wysoko , że widzisz aniołki mieszkające w niebie ?
- Oczywiście.Nie raz z nimi rozmawiałam.
- Ile lat jesteś słońcem >
- Oj,nie wiem.Bardzo długo.Od kąt mne stworzono,No ale nie liczę lat.
Miałam jeszcze masę pytań,ale wtedy ktoś mnie obudził.Był to tata który właśnie wrócił.Wstałam ze schodków i powiedziałam tacie , że zapomniałam kluczy.Przed wejściem do domu,popatrzyłam w niebo i uśmiechnęłam się do słońca.Na drugi dzień słońca już nie było.Może to dlatego , że w śnie nie podobała mi się ciepła pogoda.