Pewnego jesiennego dnia wyszłam na dwór , było bardzo ładnie więc postanowiłam się przejść . Jeszcze nigdy nie widziałam jak piękna jest jesień . Uszy radowała pieśń różnych ptaków . Oczy cieszyły się widokiem jesiennego krajobrazu .NIGDY NIE PATRZYŁAM NA jesień tak jak tamtego dnia . Wszystko było magiczne . Nos nie mógł nacieszyć się pięknym zapachem . Wokół było bardzo romantycznie ,Na ławkach siedziały zakochane pary i wzajemnie się przyrulali . Nigdy nie zapomnę tego dnia. ;)
Był piekny i słoneczny dzień.W powietrzu czuć było Jesień. Postanowiłam wyjść na spacer. Poszłam w strone parku, było cudownie. Ptaki śpiewały, dzieci bawiły sie liśćmi, a ja patrzyłam do okoła i rozmyślałam jaki piekny jest ten świat. Usiadłam na ławce i karmiłam głodne wróbelki. Po chwili obok mnie usiadła pewna staruszka. Zapytała mnie co u mnie słychać, uśmiechnełam sie. Pomyślałam sobie, że czas zaszaleć. Weszłam na ławke i wskoczyłam w stos zagrabionych liści. Śmiałąm i cieszyłam sie jak dziecko i nie zwracałam uwagi na to co pomyślą o mnie inni. Byłam bardzo zaskoczona, że tak świetnie można sie bawić w gromadzie liści, a jednak. Czułam sie wolna i niezależna, poprostu szcześliwa.
Pewnego jesiennego dnia wyszłam na dwór , było bardzo ładnie więc postanowiłam się przejść . Jeszcze nigdy nie widziałam jak piękna jest jesień . Uszy radowała pieśń różnych ptaków . Oczy cieszyły się widokiem jesiennego krajobrazu .NIGDY NIE PATRZYŁAM NA jesień tak jak tamtego dnia . Wszystko było magiczne . Nos nie mógł nacieszyć się pięknym zapachem . Wokół było bardzo romantycznie ,Na ławkach siedziały zakochane pary i wzajemnie się przyrulali . Nigdy nie zapomnę tego dnia. ;)
Był piekny i słoneczny dzień.W powietrzu czuć było Jesień. Postanowiłam wyjść na spacer. Poszłam w strone parku, było cudownie. Ptaki śpiewały, dzieci bawiły sie liśćmi, a ja patrzyłam do okoła i rozmyślałam jaki piekny jest ten świat. Usiadłam na ławce i karmiłam głodne wróbelki. Po chwili obok mnie usiadła pewna staruszka. Zapytała mnie co u mnie słychać, uśmiechnełam sie. Pomyślałam sobie, że czas zaszaleć. Weszłam na ławke i wskoczyłam w stos zagrabionych liści. Śmiałąm i cieszyłam sie jak dziecko i nie zwracałam uwagi na to co pomyślą o mnie inni. Byłam bardzo zaskoczona, że tak świetnie można sie bawić w gromadzie liści, a jednak. Czułam sie wolna i niezależna, poprostu szcześliwa.
Mam nadzieje, że pomogłam;*;)