Hesperydy były to trzy siostry, którym Hera kazała pilnować drzewa ze złotymi jabłkami. Bogini dostała to niezwykłe drzewo od Gaji, jako prezent ślubny. Jabłoni oprócz Hesperyd pilnował także stugłowy, nieśmiertelny smok znający wszystkie języki świata. Herakles nie chciał z nim walczyć, więc udał się do Atlasa i poprosił go, aby zerwał dla niego jabłka, a on w tym czasie potrzyma mu niebo. Atlas zgodził się i zerwał z jabłoni trzy jabłka. Kiedy jednak wrócił do Heraklesa, nie chciał od niego wziąć sklepienia twierdząc, że herosowi z tym gwieździstym niebem do twarzy. Heraklesowi wcale to się nie spodobało, bo nie zamierzał spędzić reszty życia z ciężarem na plecach. Uciekł się więc do podstępu. Powiedział Atlasowi, że bardzo podoba mu się ta praca, tylko że źle ułożył firmament na ramionach i poprosił olbrzyma, by wziął jeszcze na chwilę niebo, a on się poprawi. Atlas położył więc jabłka na ziemi i wziął na plecy niebo. Wtedy Herakles zabrał jabłka i oddalił się bez słowa.
Herakles miał pokonać Hydrę Lernejską. Był to straszliwy, siedmiogłowy potwór (jedna z głów buła złota i nieśmiertelna), który mieszkał na bagnach w okolicy miasta Lerna i którego nie można było zabić, ponieważ w miejscu każdej odciętej głowy natychmiast wyrastały dwie kolejne. Herakles walczył z potworem, jednak ten nie umierał. Atena (bogini mądrości) poradziła Jolaosowi (przyjacielowi herosa) by przypalał rany. Jolaos posłuchał i głowy przestały odrastać. Na końcu Herakles zakopał ciało hydry z ostatnią, złotą (nieśmiertelną) głową i przywalił kamieniem. Eurysteusz nie zaliczył mu tego zadania, ze względu na pomoc Jolaosa.
Zebranie jabłek Hesperyd.
Hesperydy były to trzy siostry, którym Hera kazała pilnować drzewa ze złotymi jabłkami. Bogini dostała to niezwykłe drzewo od Gaji, jako prezent ślubny.
Jabłoni oprócz Hesperyd pilnował także stugłowy, nieśmiertelny smok znający wszystkie języki świata. Herakles nie chciał z nim walczyć, więc udał się do Atlasa i poprosił go, aby zerwał dla niego jabłka, a on w tym czasie potrzyma mu niebo. Atlas zgodził się i zerwał z jabłoni trzy jabłka. Kiedy jednak wrócił do Heraklesa, nie chciał od niego wziąć sklepienia twierdząc, że herosowi z tym gwieździstym niebem do twarzy. Heraklesowi wcale to się nie spodobało, bo nie zamierzał spędzić reszty życia z ciężarem na plecach. Uciekł się więc do podstępu. Powiedział Atlasowi, że bardzo podoba mu się ta praca, tylko że źle ułożył firmament na ramionach i poprosił olbrzyma, by wziął jeszcze na chwilę niebo, a on się poprawi. Atlas położył więc jabłka na ziemi i wziął na plecy niebo. Wtedy Herakles zabrał jabłka i oddalił się bez słowa.
Herakles miał pokonać Hydrę Lernejską. Był to straszliwy, siedmiogłowy potwór (jedna z głów buła złota i nieśmiertelna), który mieszkał na bagnach w okolicy miasta Lerna i którego nie można było zabić, ponieważ w miejscu każdej odciętej głowy natychmiast wyrastały dwie kolejne. Herakles walczył z potworem, jednak ten nie umierał. Atena (bogini mądrości) poradziła Jolaosowi (przyjacielowi herosa) by przypalał rany. Jolaos posłuchał i głowy przestały odrastać. Na końcu Herakles zakopał ciało hydry z ostatnią, złotą (nieśmiertelną) głową i przywalił kamieniem. Eurysteusz nie zaliczył mu tego zadania, ze względu na pomoc Jolaosa.