Witam . Oto treść pytania .
Napisz opowiadanie z elementami opisu postaci o tym, co zdarzyło się w chacie Wdowy z tekstu pt. "Balladyna"
Scena 3
Chata wdowy. WDOWA i córki jej BALLADYNA i ALINA wchodzą z sierpami.
WDOWA
Zakończony dzień pracy. Moja Balladyno,
Twoje rączki od słońca całe się rozpłyną
Jak lodu krysztaliki. Już my jutro rano
Z Alinką na poletku dożniemy ostatka;
A ty, moje dzieciątko, siedź sobie za ścianą...
ALINA
Nie! nie, nie, jutro odpoczywa matka,
A my z siostrzycą idziemy na żniwo.
Słoneczko lubi twoję główkę siwą
I leci na nią by natrętna osa
Do białych kwiatków; ani go od włosa
Liściem odpędzić; że też nigdy chmurki
Bóg nie nadwieje, aby cię zakryła.
O! biedna matko!
WDOWA
Dobre moje córki,
Z wami to nawet ubożyzna miła;
A kto posieje dla Boga, nie straci.
Zawsze ja myślę, że wam Bóg zapłaci
Bogatym mężem... a kto wie? a może
Już o was słychać na królewskim dworze?
A my tu żniemy, aż tu nagle z boru
Jaki królewic - niech i kuchta dworu
Albo koniuszy - zajeżdża karetą...
I mówi do mnie: „Podściwa kobieto,
Daj mi za żonę jedną z córek” - „Panie!
Weź Balladynę, piękna jak dziewanna”.
Tobie się także, Alino, dostanie
Rycerz za męża... ale starsza panna
Powinna prędzej zostać panną młodą.
W rzeczułkach woda goni się za wodą.
Mój królewicu, żeń się z Balladyną.
BALLADYNA
Gdzie ty mój grzebień podziałaś, Alino?
Co ty tam słuchasz, jak się matce marzy.
ALINA
Wiesz, Balladyno, że to jej do twarzy,
Kiedy śni głośno, kiedy się uśmiécha.
WDOWA
do Balladyny
Dobrze ty mówisz! chata taka licha,
A mnie się marzy Bóg wie nie co... Ale
Bogu się także w wiekuistej chwale
Musi coś marzyć... a gdyby też Bogu
Chciało się matce dać złotego zięcia...
BALLADYNA
Ach! słychać jakiś tarkot na rozłogu,
Jedzie gościńcem dwór jakiegoś księcia.
Pięć koni... złota kareta... ach kto to?...
Jedzie aleją... Jak to pięknie złoto
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Wdowa z dwiema córkami Aliną i Balladyną wracają do domu, po ciężkiej pracy w polu. Matka zauważa spracowane ręce swojej córki Balladyny i proponuje jej, by jutro została w domu a ona razem z Aliną pojdą dokończyć pracę.
Alina zaczyna protestować. Nie chce pozwolić matce za bardzo się męczyć. Mówi jej, że ona pójdzie z Balladyną dokończyć zaczęte żniwa, a w tym czasie matka sobie odpocznie. Nie chce pozwolić matce aby za bardzo się przemęczała.
Matka jest wzruszona dobrym sercem Aliny. Mówi, że z nimi możę nawet znosić ubóstwo. Pragnie, aby córki zostały nagrodzone za swoje dobre serca w stosunku do niej. Marzy, iż zostaną one żonami rycerzy lub jakiegoś bogatego księcia. Chce żeby to Balladyna pierwsza wyszła za mąż, bo jak uważa starsza córka powinna pierwsza zostać panną młodą.
Balladyna nie słucha słów matki. Jest zajęta szukaniem grzebiebia. Dziwi się, że Alina słucha tych-jej zdaniem bredni, które mówi ich matka.
Alina załagadza sytuację mówiąc, żę to dobrze, że matka się uśmiecha i jest szczęśliwa.
Matka słysząc rozmowę córek przyznaje rację starszej córce. Skarca się, ponieważ ich chata jest uboga a ona marzy o bogatym zięciu. Poźniej dodaje, że może jednak Bóg wysłucha ją i da bogatego zięcia.
Nagle za oknem słychać tętent koni. Balladyna podbega do okna i zachwycona zauważa jadącą w stronę ich chaty piękną, złotą karetę.
Proszę :).