W oknie światło na firance, Świegotliwy mróz. Dzwoni jak łyżeczka w szklance Jadący gdzieś wóz.
Cicho. Ciepło. Wszyscy w domu. Mała siostra śpi - Kto tam stuka? Gość spóźniony. Prędko, otwórz drzwi.
Epitet i przenośnia: Zbigniew Herbert - "Pan od przyrody".
[...] stawał wysoko nade mną na długich rozstawionych nogach widziałem złoty łańcuszek popielaty surdut i chudą szyję do której przyszpilony był nieżywy krawat. [...] --- przenośnia.
Porównanie: Wisława Szymborska - "Kot w pustym mieszkaniu"
[...] Już on się dowie, że tak z kotem nie można. Będzie się szło w jego stronę jakby się wcale nie chciało [...]
Ożywienie i uosobienie: Zbigniew Herbert - "Pudełko zwane wyobraźnią"
Zastukaj palcem w ścianę - z dębowego klocka wyskoczy kukułka
wywoła drzewa jedno i drugie aż stanie las
zaświstaj cienko - a pobiegnie rzeka mocna nić która zwiąże góry z dolinami[...]
Idę podwórkiem. I nagle podbiega do mnie sześcioletni chłopczyk w poziomkach policzków. W ręce trzyma drewniany pistolet. "Pif! Paf!" - strzela w moim kierunku. Potem chowa broń do kieszeni. "Robota skończona" - mówi i odchodzi. [...]
Mieczysława Buczkówna - "Wieczór zimowy".
W oknie światło na firance,
Świegotliwy mróz.
Dzwoni jak łyżeczka w szklance
Jadący gdzieś wóz.
Cicho. Ciepło.
Wszyscy w domu.
Mała siostra śpi -
Kto tam stuka? Gość spóźniony.
Prędko, otwórz drzwi.
Epitet i przenośnia:
Zbigniew Herbert - "Pan od przyrody".
[...] stawał wysoko nade mną
na długich rozstawionych nogach
widziałem
złoty łańcuszek
popielaty surdut
i chudą szyję
do której przyszpilony był
nieżywy krawat. [...] --- przenośnia.
Porównanie:
Wisława Szymborska - "Kot w pustym mieszkaniu"
[...] Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało [...]
Ożywienie i uosobienie:
Zbigniew Herbert - "Pudełko zwane wyobraźnią"
Zastukaj palcem w ścianę -
z dębowego klocka
wyskoczy
kukułka
wywoła drzewa
jedno i drugie
aż stanie
las
zaświstaj cienko -
a pobiegnie rzeka
mocna nić
która zwiąże góry z dolinami[...]
Wyraz dźwiękonaśladowczy:
Ewa Lipska - "Takie czasy"
Idę podwórkiem. I nagle
podbiega do mnie sześcioletni chłopczyk
w poziomkach policzków.
W ręce trzyma drewniany pistolet.
"Pif! Paf!" - strzela w moim kierunku.
Potem chowa broń do kieszeni.
"Robota skończona" - mówi i odchodzi. [...]