Gdybym potrafiła narysowałabym łąkę, po środku lasu koloru mniej lub bardziej zielonego, na turkusowym niebie świeciłoby cytrynowe słońce - a że słońc podobno się nie maluję zaznaczyłabym tylko jego promienie będące zapewnieniem o jego istnieniu. Chciałabym też zaznaczyć jego ciepło, które każdy mógł by poczuć i radość ukrywającą się pośród traw. Odnotowałabym też przerywanymi liniami, małe kwiaty, które dopiero uczą się dorastać i równie szybko wymazałabym Twój kaszel który wdarł się na rysunek czarnymi kolorami. Czemu zniszczyłeś mi moją promienistość, nie wyobrażam już sobie łąki, stało się tak bardzo ciemno - to pewnie przerażenie księżyca. Nie ma też gwiazd na niebie, ptaki chorują - i czuję się troszkę samotna. Zamykając oczy widzę już tylko siebie, w samym centrum t ego - co przed chwilą wydawało mi się bajką, a teraz stało się tylko zniechęceniem
Gdybym potrafiła narysowałabym łąkę, po środku lasu koloru mniej lub bardziej zielonego, na turkusowym niebie świeciłoby cytrynowe słońce - a że słońc podobno się nie maluję zaznaczyłabym tylko jego promienie będące zapewnieniem o jego istnieniu. Chciałabym też zaznaczyć jego ciepło, które każdy mógł by poczuć i radość ukrywającą się pośród traw.
Odnotowałabym też przerywanymi liniami, małe kwiaty, które dopiero uczą się dorastać i równie szybko wymazałabym Twój kaszel który wdarł się na rysunek czarnymi kolorami.
Czemu zniszczyłeś mi moją promienistość, nie wyobrażam już sobie łąki, stało się tak bardzo ciemno - to pewnie przerażenie księżyca.
Nie ma też gwiazd na niebie, ptaki chorują - i czuję się troszkę samotna.
Zamykając oczy widzę już tylko siebie, w samym centrum t ego - co przed chwilą wydawało mi się bajką, a teraz stało się tylko zniechęceniem