wciel się w rolę artysty i napisz w jego imieniu kartkę z pamiętnika zaczynająca się "TEgo dnia odkrylem sens mojej pracy twórczej:To moje zad. pliss.!!
dalk1
Tego dnia odkryłem sens mojej pracy twórczej ,zrozumiałem ,że będę aktorką /aktorem ,dzięki swojej siostrze ,która zaproponowała mi uczestnictwo na kółko teatralne z początku nie chciałam się zgodzić bo myślałem ,że jest to praca zbyt monotonna dla mnie i do końca nie wiedziałem czy spełnię się w roli aktora,ale wszystko się udało jestem z siebie za dowalona to był jeden z najlepszych dni w moim życiu nigdy go nie zapomnę ;*
2 votes Thanks 1
Matylda0016
Tego dnia odkrylem sens mojej pracy tworczej. Wsalem rano i poczulem,ze nie nie mam sily na pisanie,ze nie potrafie. Wiedzialem jednak,ze musze oddac ksiazke do druku za niecaly tydzien.nowany Zmuszony,zaczelem pisac,zdanie nie trzymaly sie kupy,a ja sam nie mialem zadnych ciekawych pomyslow. Gdy zrezygnowany wyjrzalem przez okno,zauwzylem kilkoro dzieci,bawiacych sie na podworku,mialem juz wieksza czesc ksiazki,wiec moglem dac ja komus do ocenienie. Nadarzyla sie okazja,podszedl do mojego okna,jeden z bawiacych sie chlopcow,mial moze 9 lat,zapytal czemu jestem smutny,powiedzialem,ze brak mi weny tworczej,a musze dokonczyc ksiazke. Zapytal,czy moze przeczytac,dalem mu kopie,i chlopiec sie oddalil. Calkiem o tym zapomnialam,i gdy po trzech niach zapukal do moich drzwi,bylem zaskozony. Chlopiec przeczytal moja ksiazke,a co najldziwniejsze dla ja kolega z klasy,ktory byli nia zachwyceni. Chlopiec opowiedzial mi tresc,i zadawal mnustwo pytan. Zrozumialem wtedy,ze skoro taki chlopiec rozumie ksiazke,ktora opowiada o wypadku,smutku i probie nowego zycia,oznacza to,ze moja praca nie idzie na marne,ze dociera nawet do najmlodszych. Bylem w szoku,ale wena powrocila od razu. Mysle,ze tego dnia naprawde udalo mi sie odkryc sens pracy pisarza...
Wsalem rano i poczulem,ze nie nie mam sily na pisanie,ze nie potrafie.
Wiedzialem jednak,ze musze oddac ksiazke do druku za niecaly tydzien.nowany
Zmuszony,zaczelem pisac,zdanie nie trzymaly sie kupy,a ja sam nie mialem zadnych ciekawych pomyslow.
Gdy zrezygnowany wyjrzalem przez okno,zauwzylem kilkoro dzieci,bawiacych sie na podworku,mialem juz wieksza czesc ksiazki,wiec moglem dac ja komus do ocenienie.
Nadarzyla sie okazja,podszedl do mojego okna,jeden z bawiacych sie chlopcow,mial moze 9 lat,zapytal czemu jestem smutny,powiedzialem,ze brak mi weny tworczej,a musze dokonczyc ksiazke.
Zapytal,czy moze przeczytac,dalem mu kopie,i chlopiec sie oddalil.
Calkiem o tym zapomnialam,i gdy po trzech niach zapukal do moich drzwi,bylem zaskozony.
Chlopiec przeczytal moja ksiazke,a co najldziwniejsze dla ja kolega z klasy,ktory byli nia zachwyceni.
Chlopiec opowiedzial mi tresc,i zadawal mnustwo pytan.
Zrozumialem wtedy,ze skoro taki chlopiec rozumie ksiazke,ktora opowiada o wypadku,smutku i probie nowego zycia,oznacza to,ze moja praca nie idzie na marne,ze dociera nawet do najmlodszych.
Bylem w szoku,ale wena powrocila od razu.
Mysle,ze tego dnia naprawde udalo mi sie odkryc sens pracy pisarza...