W drodze powrotnej kasia i ania rozmawialy na temat wycieczki - wyrazaly wlasne opisnie i UZASADNIALY je. zapisz ten dialog. __________________________________________ bardzo prosze :) duza ilosc punktow do zdobycia ! ma byc dlugie przynajmniej 18 linijek !
KasiuniaXxX
Kasia: Wiesz.. bardzo podobała mi się wczorajsza wycieczka na Czarną Górę. Ania: Mnie też. Szczególnie utkwiła mi w pamięci ta długa i monotonna wspinaczka. Kasia: Nie ma co narzekać. Przynajmniej poprawiłyśmy swoją kondycję. Haha. Ania: No tak... Nie ma to jak lekcja wychowania fizycznego w górach. Kasia: Ja to chciałabym tak codziennie... Dzięki takim wycieczkom można się zżyć ze sobą i spokojnie porozmawiać. A przy okazji zawsze można coś ciekawego zobaczyć... Ania: Tak, tak. Jak ten wąż na szlaku. Myślałam, że zemdleję ze strachu! Kasia: Na szczęście był to niegroźny zaskroniec, a poza tym uciekł w krzaki, jak tylko usłyszał nasze kroki. Ania: Ja to długo jeszcze będę wspominać ten nasz klasowy wypad. Kasia: Ooo tak. Ja też. Ania: To był udany dzień! Chciałabym to powtórzyć. Kasia: Masz całkowitą rację!
3 votes Thanks 2
Armelle
Kasia: Super było na tej wycieczce. Szczególnie podobało mi się w Krakowie. Szkoda już wracać do domu. Ania: Mi też szkoda już wracać, aczkolwiek wcale mi sie nie podobało w Krakowie. Przecież każdy juz tam był 100 razy. Nic nowego. K: Ja też byłam już wiele razy w Krakowie, ale nigdy z naszą klasą. To było całkiem coś innego. Fajnie tak z wszystkimi pospacerować uliczkami. Uwielbiam klimat tego miasta. A: Faktycznie, ja też zazwyczaj byłam z rodzicami albo paczką znajomych. A z klasą i nauczycielami nigdy. Szczególnie lubię spacerować po rynku. K:Chociaż spacer po lesie poprzedniego dnia też był fajny i było śmiesznie. A: Tak. I były piękne widoki. Zrobiłam dużo fajnych zdjęć. A potem przy ognisku na polanie. Mmm.. Było tak miło. Szkoda że tak krótko tam siedzieliśmy. K: Musieliśmy wracać do ośrodka. Faktycznie szkoda. Trzeba zdążyć na kolację. Zupełnie jakbyśmy nie mogli zjeść kiełbasek przy ognisku. A: Szczególnie że kiełbaski byłyby na pewno dużo lepsze niż to jedzenie podawane w stołówce. Bardzo mi nie smakowało. K: Ja jadłam tylko chleb. Reszta rzeczywiście była niedobra. Potem szliśmy z chłopakami grać w ping-ponga na świetlicy. A: Ech, ja siedziałam przy stole z wychowawczynią i musiałam zjeść chociaż troche. A co dopiero wstać! Potem do łóżek. Ale za to wstawałam z dziewczynami z mojego pokoju wcześnie rano i grałyśmy w siatkówkę. K: Aa pamiętam. Zjadłyście śniadanie. Wszyscy na was dziwnie patrzyli. Hahaha:) A: A potem Kraków i do domu.. troche odpoczynku:) mimo wszystko ta wycieczka podobała mi się. Była dobrze zorganizowana. K: Tak. I nauczyciele byli odprężeni i mili. Zupełnie inaczej niż w szkole. A: Przykro że już musimy wracać do rzeczywistości...
Ania: Mnie też. Szczególnie utkwiła mi w pamięci ta długa i monotonna wspinaczka.
Kasia: Nie ma co narzekać. Przynajmniej poprawiłyśmy swoją kondycję. Haha.
Ania: No tak... Nie ma to jak lekcja wychowania fizycznego w górach.
Kasia: Ja to chciałabym tak codziennie... Dzięki takim wycieczkom można się zżyć ze sobą i spokojnie porozmawiać. A przy okazji zawsze można coś ciekawego zobaczyć...
Ania: Tak, tak. Jak ten wąż na szlaku. Myślałam, że zemdleję ze strachu!
Kasia: Na szczęście był to niegroźny zaskroniec, a poza tym uciekł w krzaki, jak tylko usłyszał nasze kroki.
Ania: Ja to długo jeszcze będę wspominać ten nasz klasowy wypad.
Kasia: Ooo tak. Ja też.
Ania: To był udany dzień! Chciałabym to powtórzyć.
Kasia: Masz całkowitą rację!
Ania: Mi też szkoda już wracać, aczkolwiek wcale mi sie nie podobało w Krakowie. Przecież każdy juz tam był 100 razy. Nic nowego.
K: Ja też byłam już wiele razy w Krakowie, ale nigdy z naszą klasą. To było całkiem coś innego. Fajnie tak z wszystkimi pospacerować uliczkami. Uwielbiam klimat tego miasta.
A: Faktycznie, ja też zazwyczaj byłam z rodzicami albo paczką znajomych. A z klasą i nauczycielami nigdy. Szczególnie lubię spacerować po rynku.
K:Chociaż spacer po lesie poprzedniego dnia też był fajny i było śmiesznie.
A: Tak. I były piękne widoki. Zrobiłam dużo fajnych zdjęć. A potem przy ognisku na polanie. Mmm.. Było tak miło. Szkoda że tak krótko tam siedzieliśmy.
K: Musieliśmy wracać do ośrodka. Faktycznie szkoda. Trzeba zdążyć na kolację. Zupełnie jakbyśmy nie mogli zjeść kiełbasek przy ognisku.
A: Szczególnie że kiełbaski byłyby na pewno dużo lepsze niż to jedzenie podawane w stołówce. Bardzo mi nie smakowało.
K: Ja jadłam tylko chleb. Reszta rzeczywiście była niedobra. Potem szliśmy z chłopakami grać w ping-ponga na świetlicy.
A: Ech, ja siedziałam przy stole z wychowawczynią i musiałam zjeść chociaż troche. A co dopiero wstać! Potem do łóżek. Ale za to wstawałam z dziewczynami z mojego pokoju wcześnie rano i grałyśmy w siatkówkę.
K: Aa pamiętam. Zjadłyście śniadanie. Wszyscy na was dziwnie patrzyli. Hahaha:)
A: A potem Kraków i do domu.. troche odpoczynku:) mimo wszystko ta wycieczka podobała mi się. Była dobrze zorganizowana.
K: Tak. I nauczyciele byli odprężeni i mili. Zupełnie inaczej niż w szkole.
A: Przykro że już musimy wracać do rzeczywistości...