Jezus w przypowieści o talentach miał cel. Nie powiedział tego dlatego, bo mu się nudziło. Wiodło to ze sobą jakieś przesłanie i pouczenie. Chciał, aby ludzie mogli wykazać trochę inicjatywy. Nie to, że tylko bierzemy a nic wzamian nie dajemy. Dzieki naszym talentom, a głównie ich rozwijaniu pokazujemy dla Jezusa, że nie stworzył nas na darmo. On cieszy się, że my korzystamy z jego przywilejów w sposób należyty. Królestwo wzbogaca się o kolejne wspaniałe wiadomości. Myśle, ze to niesamowite, kiedy dzięki ludziom Bóg tam wysoko cieszy się że staramy się aby żyło się wszystkim dobrze.
Sądzę, że rozwijając talenty służy się rozwojowi królestwa Bożego, ale to zależy w jakim kierunku się idzie. Bóg daje nam talenty, żeby żyło się nam łatwiej. Każdy posiada inny talent co służy temu, żeby każdy był innemu człowiekowi potrzebny. Konkretnymi przykładami takiej służby są np. muzycy śpiewający na chwałę Boga itp., Jan Paweł II miał dar zjednaczania ludzi i wykorzystywał to w sposób dobry i godny pochwały.
Jezus w przypowieści o talentach miał cel. Nie powiedział tego dlatego, bo mu się nudziło. Wiodło to ze sobą jakieś przesłanie i pouczenie. Chciał, aby ludzie mogli wykazać trochę inicjatywy. Nie to, że tylko bierzemy a nic wzamian nie dajemy. Dzieki naszym talentom, a głównie ich rozwijaniu pokazujemy dla Jezusa, że nie stworzył nas na darmo. On cieszy się, że my korzystamy z jego przywilejów w sposób należyty. Królestwo wzbogaca się o kolejne wspaniałe wiadomości. Myśle, ze to niesamowite, kiedy dzięki ludziom Bóg tam wysoko cieszy się że staramy się aby żyło się wszystkim dobrze.
Sądzę, że rozwijając talenty służy się rozwojowi królestwa Bożego, ale to zależy w jakim kierunku się idzie. Bóg daje nam talenty, żeby żyło się nam łatwiej. Każdy posiada inny talent co służy temu, żeby każdy był innemu człowiekowi potrzebny. Konkretnymi przykładami takiej służby są np. muzycy śpiewający na chwałę Boga itp., Jan Paweł II miał dar zjednaczania ludzi i wykorzystywał to w sposób dobry i godny pochwały.