Ułóżcie dziesięciozdaniowe dyktando najeżone trudnościami w pisowni ę,ą,em,en,om,on
anastazja302
W sobotę trzy grupki ekologów z północnej Polski zaczęło z wolna wchodzić do lasu. Jakże tu było uroczo, ile świeżej zieleni, dźwięków i harmonii. Ptaki i owady zaczęły swój poranny koncert. To kukułki i dzięcioł stworzyły leśny chór. Na kontrabasie swoją kompozycję rozpoczął brzęczący, brązowy bąk. Dołączyły też inne instrumenty. Na skrzypcach grał didżej świerszcz, a najgłośniej dął w trąbę fioletowy żuczek. Wśród jagód, borówek, mchów i żołędzi żwawo uwijały się mrówki i jaszczurki w błotkach i rzeczułkach rechotały żaby, a uprzykrzone komary psuły radość płynącą z koncertu. Leśną grę echo niosło aż po kres horyzontu. Na obrzeżach kniei zaszumiała brzoza i jarzębina, zadrżała leszczyna, a kłująca jeżyna przykryła wachlarzem liści okrąglutkie grzybki, po które schylała się grupka.
1 votes Thanks 0
Boniek1221
Siedzi baca nad rzeką i pod nosem coś ględzi. Niby wąs go swędzi i zapachem swym nęci. Jarzębina nad głową, grzęzawisko tuż obok. Wszędzie rzęsa na wodzie a on krząta się srodze. Polem pędzi stadko gęsi, jedna kuprem mocno trzęsie. Jeż wężykiem podchodzi do grzędy w kurniku. Kiedy w wiosce włączą prąd, bo dopada już mnie świąd? Blaskiem księżyca niebo zachodzi. Czas zasiąść za stołem, przekąsić prosię i misę mięs wiejskich. Gorącą wodą obmyć spoconą twarz i głowę.
Leśną grę echo niosło aż po kres horyzontu. Na obrzeżach kniei zaszumiała brzoza i jarzębina, zadrżała leszczyna, a kłująca jeżyna przykryła wachlarzem liści okrąglutkie grzybki, po które schylała się grupka.
Kiedy w wiosce włączą prąd, bo dopada już mnie świąd?
Blaskiem księżyca niebo zachodzi. Czas zasiąść za stołem, przekąsić prosię i misę mięs wiejskich. Gorącą wodą obmyć spoconą twarz i głowę.