Uloz wlasny wymyslony wywiad z dowolna postacia literacka
marichetti
Wywiad z bohaterem lektury "Ten Obcy" - Zenkiem
-Witaj Zenku. -Witaj. -Chciałabym zadać ci kilka pytań. -Odpowiem na nie z przyjemnością! -Jak to jest, uciec z domu? -No cóż... to bardzo trudne. Ale musiałem to zrobić, gdyż nie mogłem dłużej wytrzymać z ojcem, który cały czas pił i bił mnie. -Co się stało z twoją matką? -Umarła, gdy byłem jeszcze mały. -Podczas twojego pobytu w Olszynach uratowałeś dziecko? -Tak, to prawda. -Bałeś się? -Trochę, ale nie mogłem pozwolić, by to maleństwo zostało przejechane przez samochód! -Co na to twoi przyjaciele? -Gratulowali mi i byli dumni, że mają takiego kolegę. -Od początku byłeś zakochany w Uli? -Gdy tylko ją zobaczyłem... Jakoś tak samo. Miała piękne oczy. -Nadal ją kochasz? -Oczywiście! -Masz zamiar wrócić do Olszyn, do Uli, chociażby na kilka dni? -Sam nie wiem jak sprawy się potoczą... -A jak ci się żyje u twojego wujka? -Bardzo dobrze. Strasznie się ucieszył, gdy mnie zobaczył. -Bardzo dziękuję ci za wywiad. Do zobaczenia. -Cześć!
Ja:Dzień dobry, cieszę się, że zgodził się Pan poświęcić chwilę na rozmowę. Jan Kochanowski:Dzień dobry,również się cieszę,że mogę się podzielić z Panią moimi przeżyciami i tym,że chce Pani ze mną porozmawiać. Ja:Czy mógłby Pan zdradzić, jak doszło do tego, że Pan stał się jednym z najznakomitszych humanistów? Jan Kochanowski: Całe życie ciężko pracowałem, uczyłem się,studiowałem wiele lat na różnych uczelniach. I myślę, iż dzięki mojemu wysiłkowi doszedłem do tego. Ja:Gdzie Pan studiował? Jak Kochanowski:Rozpocząłem studia na Akademii Krakowskiej. Wyjechałem do Włoch,zacząłem studia na uniwersytecie w Padwie.Do 1556 roku uczyłem się na uniwersytecie w Królewcu. Ja:Czy to prawda, że uczestniczył Pan w życiu politycznym? Jan Kochanowski: Tak,byłem sekretarzem króla Zygmunta Augusta, utrzymywałem także kontakty z rodami arystokratycznymi. Ja: Dziękuję za rozmowę.
Mam nadzieję, że pomogłam. I liczę na naj. Bo ten wywiad był pisany samodzielnie i dostałam z niego 5. Pozdrawiam.
-Witaj Zenku.
-Witaj.
-Chciałabym zadać ci kilka pytań.
-Odpowiem na nie z przyjemnością!
-Jak to jest, uciec z domu?
-No cóż... to bardzo trudne. Ale musiałem to zrobić, gdyż nie mogłem dłużej wytrzymać z ojcem, który cały czas pił i bił mnie.
-Co się stało z twoją matką?
-Umarła, gdy byłem jeszcze mały.
-Podczas twojego pobytu w Olszynach uratowałeś dziecko?
-Tak, to prawda.
-Bałeś się?
-Trochę, ale nie mogłem pozwolić, by to maleństwo zostało przejechane przez samochód!
-Co na to twoi przyjaciele?
-Gratulowali mi i byli dumni, że mają takiego kolegę.
-Od początku byłeś zakochany w Uli?
-Gdy tylko ją zobaczyłem... Jakoś tak samo. Miała piękne oczy.
-Nadal ją kochasz?
-Oczywiście!
-Masz zamiar wrócić do Olszyn, do Uli, chociażby na kilka dni?
-Sam nie wiem jak sprawy się potoczą...
-A jak ci się żyje u twojego wujka?
-Bardzo dobrze. Strasznie się ucieszył, gdy mnie zobaczył.
-Bardzo dziękuję ci za wywiad. Do zobaczenia.
-Cześć!
Ja:Dzień dobry, cieszę się, że zgodził się Pan poświęcić chwilę na rozmowę.
Jan Kochanowski:Dzień dobry,również się cieszę,że mogę się podzielić z Panią moimi przeżyciami i tym,że chce Pani ze mną porozmawiać.
Ja:Czy mógłby Pan zdradzić, jak doszło do tego, że Pan stał się jednym z najznakomitszych humanistów?
Jan Kochanowski: Całe życie ciężko pracowałem, uczyłem się,studiowałem wiele lat na różnych uczelniach.
I myślę, iż dzięki mojemu wysiłkowi doszedłem do tego.
Ja:Gdzie Pan studiował?
Jak Kochanowski:Rozpocząłem studia na Akademii Krakowskiej. Wyjechałem do Włoch,zacząłem studia na uniwersytecie w Padwie.Do 1556 roku uczyłem się na uniwersytecie w Królewcu.
Ja:Czy to prawda, że uczestniczył Pan w życiu politycznym?
Jan Kochanowski: Tak,byłem sekretarzem króla Zygmunta Augusta, utrzymywałem także kontakty z rodami arystokratycznymi.
Ja: Dziękuję za rozmowę.
Mam nadzieję, że pomogłam. I liczę na naj. Bo ten wywiad był pisany samodzielnie i dostałam z niego 5.
Pozdrawiam.