Szukam pięknego <dość długiego jak na gimnazjalistę > wiersza o Janie Pawle II lub JANA PAWŁA II na konkurs recytatorski ! ! ! ! pomocy!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Łzami i smutkiem ziemia się pokryła
`Zmarł' Ojciec Święty Jan Paweł - Wojtyła.
Szczególnie Polska płacze i boleje,
Największy Polak, jak Polska istnieje.
Który miłości rozlał w świecie morze,
I wszystkim ludom głosił słowo Boże.
Dziś, przy biesiadnym usiadł stole z Panem,
Gdyż był Chrystusa łodzi kapitanem.
Nie dał by grzechu łódź zalały fale.
Mocno ster trzymał i płynął wytrwale.
A Bóg wysiłek solidnie ocenił.
Papież nie umarł, tylko życie zmienił.
Bóg nam oznajmił, a to prawda szczera,
Że dusza ludzka nigdy nie umiera.
Choć ciało martwe i serce nie bije
Duch nieśmiertelny jednak wiecznie żyje.
W dodatku Jana Pawła nauczanie
Na wieki żywe na świecie zostanie.
A Jego miłość która świat podbiła
Żadna na ziemi nie skryje mogiła.
Choć dziś płaczemy to nadzieję mamy,
Że się z nim w niebie u Boga spotkamy.
A Bóg pozwoli, że za służby lata
Czcić Go będziemy na Ołtarzach świata.
SŁOWIAŃSKI PAPIEŻ
Pośród niesnasek Pan Bóg uderza
W ogromny dzwon,
Dla słowiańskiego oto papieża
Otworzył tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze
Jako ten Włoch,
On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze;
Świat mu to proch!
Twarz jego, słowem rozpromieniona,
Lampa dla sług,
Za nim rosnące pójdą plemiona
W światło, gdzie Bóg.
Na jego pacierz i rozkazanie
Nie tylko lud
Jeśli rozkaże, to słońce stanie,
Bo moc to cud!
On się już zbliża rozdawca nowy
Globowych sił:
Cofnie się w żyłach pod jego słowy
Krew naszych żył;
W sercach się zacznie światłości bożej
Strumienny ruch,
Co myśl pomyśli przezeń, to stworzy,
Bo moc to duch.
A trzeba mocy, byśmy ten pański
Dźwignęli świat:
Więc oto idzie papież słowiański,
Ludowy brat;
Oto już leje balsamy świata
Do naszych łon,
A chór aniołów kwiatem umiata
Dla niego tron.
On rozda miłość, jak dziś mocarze
Rozdają broń,
Sakramentalną moc on pokaże,
Świat wziąwszy w dłoń;
Gołąb mu słowa w hymnie wyleci,
Poniesie wieść,
Nowinę słodką, że duch już świeci
I ma swą cześć;
Niebo się nad nim piękne otworzy
Z obojga stron,
Bo on na świecie stanął i tworzy
I świat, i tron.
On przez narody uczyni bratnie,
Wydawszy głos,
Że duchy pójdą w cele ostatnie
Przez ofiar stos;
Moc mu pomoże sakramentalna
Narodów stu,
Moc ta przez duchy będzie widzialna
Przed trumną tu.
Takiego ducha wkrótce ujrzycie
Cień, potem twarz:
Wszelką z ran świata wyrzuci zgniłość,
Robactwo, gad,
Zdrowie przyniesie, rozpali miłość
I zbawi świat;
Wnętrze kościołów on powymiata,
Oczyści sień,
Boga pokaże w twórczości świata,
Jasno jak dzień.
/ Juliusz Słowacki, 1848/
Wita Cię każdy chłopiec zdumiony
Każda dziewczynka zdziwiona
Że sam Pan Jezus wprost do Warszawy
Z Tobą przybywa do nas
Lekcja religii się przypomina
Święty Piotr z dwoma kluczami
I Matko Boska, która tak lubi
Po polsku rozmawiać z nami.
Święta Jadwiga, święty Stanisław
I wszyscy polscy święci
Pewnie się kręcą na tym lotnisku
Twoim przyjazdem przejęci.
W ogromnym tłoku, gdzie serc miliony
Na prawo i na lewo
Polski Zacheusz, by Cię zobaczyć
Zacznie się drapać na drzewo.
Wita Cię Polska, Ojczyzna noszą
Ziemia nam wszystkim droga
wszyscy ludzie, którzy wraz z Tobą
Modlą się dzisiaj do Boga.
/ Jan Twardowski /
POBYT PAPIEŻA W WARSZAWIE
I
Porządek panuje w Warszawie Karne szeregi
cieniutkimi głosami zawodzą pleśni
Maryjo - Ziemio chroń nas przed zagładą
Dopierośmy od zgliszcz odrośli
Stanęliśmy w rządku z modlitwą
Na plecach oddech żelazny
Minotaur krąży tym miastem
Za chwilę może nas zmiażdżyć
Przelatujesz ulicami Aniele
Nie wiem czemu płakać nie mogę
Tu puch biały z wiosennych drzew leci
Tam z biegunów prą góry lodowe
II
Naraz Wisła roziskrzyła się wizją
Tęczowe domy Starego Miasto niby w najweselszym śnie
razem z nowo narodzonym Zamkiem z wieżami kościołów
zabłysnęły ludowym obrazkiem na szkle
Pod ramionami krzyża który rósł w błękicie
W błyskach kwitnienia wysyłanych w świat
westchnęła ziemia Braci naszych proch odetchnął
Oto człowiek
Namiestnik Ducha
przemówi!
ich językiem
ich sercem zmiażdżonym
objął cala ludzkość
I ciągle nie płaczemy
tylko
klaszczemy i klaszczemy
Unosisz nas Papieżu
ponad amfiteatr tego miasta I tego świaia
nad nasze umierające data i omylne mó/g
chwiejemy się wielkim tonem na ziemi
a w niebo wstępujemy
upartym tętnem
jak ten ciężki złom
tłukący się o ślepe ściony
aż - głosu dzwonu dobędzie
falą niezniszczalną wybiegnie
hufcem wezwanym do chwały
/ Anna Poganowska /