Chciałabym opisać wam Gilly. Jest bohaterką powieści Katherine Paterson ,,Wielka Gilly”. Naprawdę nazywała się Galadriel Hopkins. Miała jedenaście lat. Była sierotą, wychowywała się w domach zastępczych. Jej opiekunką była pani Trotter. Matka dziewczynki była hipiską, opuściła Gilly kiedy ta była jeszcze małym dzieckiem. Była wysportowana. Lubiła koszykówkę, mówiła ,,piłka to fajna rzecz”. Była zwinna - ,,przeskoczyła przez kratki do gry w klasy i przez skakankę, z powrotem do kosza”, szybka - ,,ruszyła biegiem przez boisko(...),słyszała z tyłu ich wrzaski, biegła jednak znacznie szybciej od nich”. Była porywcza, agresywna - ,,leżała na ziemi drapiąc i kopiąc z całej siły”. Z pozoru oziębła, chłodna i szorstka, tak naprawdę pragnęła ciepła, domu. Poza zamiłowaniem do sportu, posiadała również szczególny zmysł obserwacji ,,(...) Gilly utwierdziła się w przekonaniu, że również i w szkole będzie otoczona głupcami”. Chociaż miała zaległości w matematyce ,,Czy w Hollywood Gardens robiliście dzielenia z ułamkami? Gilly potrząsnęła głową.”, tak naprawdę w życiu wykazywała się ogromną inteligencją ,,Głośno chlipnęła. Tak z nimi trzeba – sprytnie”. Była zawzięta, uparta - ,,Pół dnia a dyrektor już wygłasza kazania. Wystarczy jej jeden tydzień”, ale zarazem pragnęła domu i nie ufała innym ludziom ,,Mogą sobie chichotać do woli przez całe życie, jej to nie obchodzi”. Miała ogromne poczucie własnej wartości ,, jestem mądrzejsza od nich wszystkich, ale jest ich za dużo”, robiła wszystkim na złość ,,Gilly chwyciła krzesło i wyprzedziła pannę Harris. Już ona im pokaże” Udawała, manipulowała i nie bała się konsekwencji (,,Zuchwale podniosła oczy”). Jej charakteru nie da się jednoznacznie ocenić, gdyż jest splotem zarówno pozytywnych, jak i negatywnych cech. Miała tendencje rasistowskie - ,,Boże jeszcze na dobitkę nauczycielka jest czarna”. Nikogo nie słuchała ,,chciałabym nazywać cię Galadriel(...)to takie śliczne imię. Nie!(...)wrzasnęła głośniej niż zamierzała”. Lekceważyła innych, a dorosłych uważała za głupców,, zamknij się ty kretynko”, ,,ty trąbo”. Nie miała przyjaciół. Bohaterka opowieści nie jest mi bliska, ale staram się zrozumieć powody jej zachowania. Chociaż do nikogo nie odnosiła się z szacunkiem, było to spowodowane brakiem akceptacji, miłości i prawdziwego domu. MAM NADZIEJĘ ŻE POMOGŁAM :D
Chciałabym opisać wam Gilly. Jest bohaterką powieści Katherine Paterson ,,Wielka Gilly”. Naprawdę nazywała się Galadriel Hopkins. Miała jedenaście lat. Była sierotą, wychowywała się w domach zastępczych. Jej opiekunką była pani Trotter. Matka dziewczynki była hipiską, opuściła Gilly kiedy ta była jeszcze małym dzieckiem.
Była wysportowana. Lubiła koszykówkę, mówiła ,,piłka to fajna rzecz”. Była zwinna - ,,przeskoczyła przez kratki do gry w klasy i przez skakankę, z powrotem do kosza”, szybka - ,,ruszyła biegiem przez boisko(...),słyszała z tyłu ich wrzaski, biegła jednak znacznie szybciej od nich”.
Była porywcza, agresywna - ,,leżała na ziemi drapiąc i kopiąc z całej siły”. Z pozoru oziębła, chłodna i szorstka, tak naprawdę pragnęła ciepła, domu.
Poza zamiłowaniem do sportu, posiadała również szczególny zmysł obserwacji ,,(...) Gilly utwierdziła się w przekonaniu, że również i w szkole będzie otoczona głupcami”. Chociaż miała zaległości w matematyce ,,Czy w Hollywood Gardens robiliście dzielenia z ułamkami? Gilly potrząsnęła głową.”, tak naprawdę w życiu wykazywała się ogromną inteligencją ,,Głośno chlipnęła. Tak z nimi trzeba – sprytnie”.
Była zawzięta, uparta - ,,Pół dnia a dyrektor już wygłasza kazania. Wystarczy jej jeden tydzień”, ale zarazem pragnęła domu i nie ufała innym ludziom ,,Mogą sobie chichotać do woli przez całe życie, jej to nie obchodzi”. Miała ogromne poczucie własnej wartości ,, jestem mądrzejsza od nich wszystkich, ale jest ich za dużo”, robiła wszystkim na złość ,,Gilly chwyciła krzesło i wyprzedziła pannę Harris. Już ona im pokaże” Udawała, manipulowała i nie bała się konsekwencji (,,Zuchwale podniosła oczy”). Jej charakteru nie da się jednoznacznie ocenić, gdyż jest splotem zarówno pozytywnych, jak i negatywnych cech.
Miała tendencje rasistowskie - ,,Boże jeszcze na dobitkę nauczycielka jest czarna”. Nikogo nie słuchała ,,chciałabym nazywać cię Galadriel(...)to takie śliczne imię. Nie!(...)wrzasnęła głośniej niż zamierzała”. Lekceważyła innych, a dorosłych uważała za głupców,, zamknij się ty kretynko”, ,,ty trąbo”. Nie miała przyjaciół.
Bohaterka opowieści nie jest mi bliska, ale staram się zrozumieć powody jej zachowania. Chociaż do nikogo nie odnosiła się z szacunkiem, było to spowodowane brakiem akceptacji, miłości i prawdziwego domu.
MAM NADZIEJĘ ŻE POMOGŁAM :D