Beorn nigdy nie słyszał o Gandalfie, ale znał jego kuzyna. Czarodziej poprosił mężczyznę o pomoc. Relacjonując przebieg podróży, co jakiś czas prosił Beorna o pozwolenie wpuszczenia do lasu kolejnych dwóch krasnali. Z biegiem czasu i w miarę rozwoju opowieści wokół Gandalfa pojawiali się kolejni kompani, aż na koniec byli już wszyscy. Beornowi spodobała się historia ich podróży, ale w nią nie uwierzył.
Po zapadnięciu zmroku, przy wielkim biesiadnym stole Beorn opowiedział wędrowcom swoją historię. Następnie głos zabierały przeważnie krasnoludy, które bajdurzyły o dawnych dziejach. Gandalf wyraźnie zasugerował kompanom, by udali się spać i wyraźnie zabronił wychodzenia na zewnątrz domu Beorna. W środku nocy Bilbo został zbudzony potwornym hukiem, lecz wolał nie wychodzić z łóżka. Nad ranem okazało się, że Beorn i Gandalf gdzieś przepadli. Po jakimś czasie czarodziej powrócił i powiedział, że śledził trop niedźwiedzia. Wszyscy razem udali się do Samotnej Skały, dokąd prowadziły ślady, lecz nic tam nie znaleźli.
Następnego dnia powrócił Beorn, który wyjawił, że odnalazł warga, który potwierdził historię opowiedzianą przez Gandalfa. Znalazł też goblina, który wyjawił mu, że planowana jest zemsta na czarodzieju i jego krasnoludach za zabicie Wielkiego Goblina. Usłyszawszy to Beorn pośpieszył do domu, by pomóc Gandalfowi i jego kompanom. Zaproponował wędrowcom kuce oraz zapasy jedzenia.
Podróżując dalej na Północ, wędrowcy co jakiś czas widzieli wielkiego niedźwiedzia kręcącego się wokół ich obozowiska. Ten widok napawał ich spokojem. Po kilku dniach dotarli do Mrocznej Puszczy, gdzie zgodnie z umową uwolnili kucyki, by te bezpiecznie mogły powrócić do swojego pana.
Kiedy krasnoludy zorientowały się, że Gandalf nie zamierzał odsyłać swojego konia do Beorna domyśliły się, że czarodziej nie wkroczy z nimi w głąb Mrocznej Puszczy. Faktycznie, czarownik wyjawił, że musi jechać na Południe, ponieważ czekają tam na niego pilne sprawy. Gandalf pożegnał się z kompanami i zalecił, by nie zbaczali ze ścieżek w lesie
1 votes Thanks 1
NataliaSto
To jest streszczenie rozdziału 7 z Hobbit-niezwykła podróż?
Odpowiedź:
Beorn nigdy nie słyszał o Gandalfie, ale znał jego kuzyna. Czarodziej poprosił mężczyznę o pomoc. Relacjonując przebieg podróży, co jakiś czas prosił Beorna o pozwolenie wpuszczenia do lasu kolejnych dwóch krasnali. Z biegiem czasu i w miarę rozwoju opowieści wokół Gandalfa pojawiali się kolejni kompani, aż na koniec byli już wszyscy. Beornowi spodobała się historia ich podróży, ale w nią nie uwierzył.
Po zapadnięciu zmroku, przy wielkim biesiadnym stole Beorn opowiedział wędrowcom swoją historię. Następnie głos zabierały przeważnie krasnoludy, które bajdurzyły o dawnych dziejach. Gandalf wyraźnie zasugerował kompanom, by udali się spać i wyraźnie zabronił wychodzenia na zewnątrz domu Beorna. W środku nocy Bilbo został zbudzony potwornym hukiem, lecz wolał nie wychodzić z łóżka. Nad ranem okazało się, że Beorn i Gandalf gdzieś przepadli. Po jakimś czasie czarodziej powrócił i powiedział, że śledził trop niedźwiedzia. Wszyscy razem udali się do Samotnej Skały, dokąd prowadziły ślady, lecz nic tam nie znaleźli.
Następnego dnia powrócił Beorn, który wyjawił, że odnalazł warga, który potwierdził historię opowiedzianą przez Gandalfa. Znalazł też goblina, który wyjawił mu, że planowana jest zemsta na czarodzieju i jego krasnoludach za zabicie Wielkiego Goblina. Usłyszawszy to Beorn pośpieszył do domu, by pomóc Gandalfowi i jego kompanom. Zaproponował wędrowcom kuce oraz zapasy jedzenia.
Podróżując dalej na Północ, wędrowcy co jakiś czas widzieli wielkiego niedźwiedzia kręcącego się wokół ich obozowiska. Ten widok napawał ich spokojem. Po kilku dniach dotarli do Mrocznej Puszczy, gdzie zgodnie z umową uwolnili kucyki, by te bezpiecznie mogły powrócić do swojego pana.
Kiedy krasnoludy zorientowały się, że Gandalf nie zamierzał odsyłać swojego konia do Beorna domyśliły się, że czarodziej nie wkroczy z nimi w głąb Mrocznej Puszczy. Faktycznie, czarownik wyjawił, że musi jechać na Południe, ponieważ czekają tam na niego pilne sprawy. Gandalf pożegnał się z kompanami i zalecił, by nie zbaczali ze ścieżek w lesie