Streszczenie Niedzielnej Ewangelii (9 maja) z refleksją.
doma2455
Jezus powiedział do swoich uczniów jeżeli ktoś go miłuje i zachowuje jego naukę i gdy Ojciec to przyjdzie do niego i będą razem. Jeżeli ktoś go nie miłuje i nie zachowuje jego słów to nauka nie jest Jego. I powiedział że Ojciec pośle w jego imieniu on nas nauczy wszystkiego.
2 votes Thanks 1
Dosiak
Niedzielna Ewanglia mówiła o naukach Jezusa: "Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. [...]". Jezus nawołuje nas do tego abyśmy się nie bali: "[...] Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka[...]". Przypomina nam, że postępuje zgodnie ze Swą obietnicą: "[...]Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was[...]". Chrystus mówi, że gdybyśmy Go miłowali, rozradowalibyśmy się, że idzie do Ojca, bo Ojciec większy jest niż On.
Niedzielna Ewangelia ukazuje nam właściwy moralności chrześcijańskiej,a w zasadzie właściwy i pełny sens chrześcijaństwa. To nie moralność leży w centrum nauku Chrystusa, nie zakazy i nakazy, lecz miłość.
Najpierw miłość Boga do człowieka, a zaraz potem miłość człowieka do Boga, do Chrystusa, który objawił nam pełnię Bóstwa. Punktem wyjścia dla życia chrześcijańskiego musi być miłość.
Tymczasem Jezus mówi wyraźnie: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę”. Najpierw trzeba więc pokochać Boga, a dopiero potem można liczyć na zrozumienie i sprostanie Jego nauce, przykazaniom, wskazaniom. To nie znaczy, jakoby ludzi, którzy nie kochają czy nie wierzą w Boga, przykazania nie obowiązywały. Na całym świecie nie ma ani jednej religii bez moralności, aczkolwiek rozmaite religie rozmaicie pojmują moralność.
2 votes Thanks 2
anecia464
Ewangelia ukazuje nam właściwy i pełny sens moralności chrześcijańskiej, a w zasadzie właściwy i pełny sens chrześcijaństwa, które często skłonni jesteśmy redukować jedynie do moralności, czy nawet wręcz samych zakazów i nakazów. To nie prawo moralne leży w centrum nauku Chrystusa, nie zakazy i nakazy, lecz miłość.
Najpierw miłość Boga do człowieka, a zaraz potem miłość człowieka do Boga, do Chrystusa, który objawił nam pełnię Bóstwa. Punktem wyjścia dla życia chrześcijańskiego musi być miłość. My natomist kładziemy główny nacisk na moralność, na „niełamanie” przykazań, na „bycie porządnym”, a właściwie na zachowywanie pozorów porządności, by jak najwięcej pytań rachunku sumienia z pierwszokomunijnej książeczki zbywać krótkim „Nie dotyczy”.
Niedzielna Ewangelia ukazuje nam właściwy moralności chrześcijańskiej,a w zasadzie właściwy i pełny sens chrześcijaństwa. To nie moralność leży w centrum nauku Chrystusa, nie zakazy i nakazy, lecz miłość.
Najpierw miłość Boga do człowieka, a zaraz potem miłość człowieka do Boga, do Chrystusa, który objawił nam pełnię Bóstwa. Punktem wyjścia dla życia chrześcijańskiego musi być miłość.
Tymczasem Jezus mówi wyraźnie: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę”. Najpierw trzeba więc pokochać Boga, a dopiero potem można liczyć na zrozumienie i sprostanie Jego nauce, przykazaniom, wskazaniom. To nie znaczy, jakoby ludzi, którzy nie kochają czy nie wierzą w Boga, przykazania nie obowiązywały. Na całym świecie nie ma ani jednej religii bez moralności, aczkolwiek rozmaite religie rozmaicie pojmują moralność.
Najpierw miłość Boga do człowieka, a zaraz potem miłość człowieka do Boga, do Chrystusa, który objawił nam pełnię Bóstwa. Punktem wyjścia dla życia chrześcijańskiego musi być miłość. My natomist kładziemy główny nacisk na moralność, na „niełamanie” przykazań, na „bycie porządnym”, a właściwie na zachowywanie pozorów porządności, by jak najwięcej pytań rachunku sumienia z pierwszokomunijnej książeczki zbywać krótkim „Nie dotyczy”.